Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorotka-wytwórnia-nagrobka

Nie mieszkajcie po ślubie z rodzicami!!!

Polecane posty

Gość Dorotka-wytwórnia-nagrobka

Witajcie Popełniłam życiowy błąd!!! Po ślubie zamieszkałam z mężem u moich rodziców. Mieszkamy w domu jednorodzinnym, całe piętro jest nasze,mamy oddzieln kuchnię, łazienkę itp. Wspólne mamy wejście, rachunki ( woda i prąd) płacimy na pół. Przed ślubem sielanka, rodzice traktowali mojego męża jak syna, żarty, uśmiechy itp. W najśmelszych snach nie pomyślałabym że będzie tak jak jest teraz. Unikamy się, mój mąż nie rozmawia bez powodu z moimi rodzicami, ja sie od nich oddaliłam, a z mężem temat "teściów" jest jedynym powodem do sprzeczki. Jedna strona robi drugiej na złość, moi rodzice mają swoej przyzwyczajenia i my mamy inne.Zamieszkalismy razem tylko dlatego,że jestem jedynaczka i poprostu nie opłacło sie nam budować,ponieważ później dostanę dom po babci, rodzicach itp. Teraz rozważamy możliwość budowania.Ludzie, jak macie możliwość to nie mieszkajacie z rodzicami!!!! Chociaż nie wiem jakby było cudownie przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mercedeskakaka
kurcze.........a my musimy z mama narzeczonego bo nas nie stac na cos innego :( ale tez bedziemy miec pietro sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxfdgdsg
A możesz podać jakies przykłady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co się nagle takiego stało, że wasze relacje tak się zmieniły? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotka-wytwórnia-nagrobka
Po śłubie jesteśmy 7 miesięcy, ten cichy konflikt rozpołął się od tego: Mój ojciec z mężem postaowili ze będą kupować drewno, ciąć i szczepać na dziłce bo na naszym podwórku ciasno już było. Umowa była taka że tata kupuje Mateusz tnie i układa. Mąż płacił ludziom za pomoc w cięciu i układaniu... Nagle mój tata znalzł kupca i część drzewa sprzedał, a pieniądze męża poszły sie gonić. Ja mam w tym konflikcie najgorzej bo jestem między młotem a kowadłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hddsada
No jak macie lazienke i kuchnie oddzielnie, to teoretycznie część niesnasek powinna was ominąć...Ja nie wyobrażam sobie mieszkanie ani ze swoimi rodzicami, ani z matką mojego męża, choć teretycznie nie są jacys konfliktowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotka-wytwórnia-nagrobka
Mamy juz władowane w mieszkanie z jakieś 60 tyś.i nie chcemy tego teraz zostawić, rozgladamy się za jakąś działką, zeby sie zacząć budować,powoli bez kredytu,nasze dochody nie są złe,mamy razem 5 tys 4,5 tys,ale ja tak czy tak się bojepodjać takie ryzyko. Ale czuje ze jak nie podejme tego ryzyka to sie rozwiodę i z rodzicami nie będe rozmawiać. A najgrsze ze mąż jest uparty jak osioł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mercedeskakaka
o kurcze to ojciec przeginajak tak robi a ty nie masz jak sie odezwac bo bedzie że trzymasz za tym drugim.........ja tez zawsze chciałam mieszkac sama bez rodziców bo zawsze sa konflikty nie ma idealnie.....niestety przed slubem wszystko wyglada fajnie a póxniej lipa :( ja tez mam teraz niby fajnie ale mysle ze pojawiaj sie konflikty z tesciowa :( ale co zrobic brak kasy na własny dom i trzeba przetrzymac..........ty chyba tez musisz przetrzymac nie da sie im obu dogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hddsada
Tu raczej ewidentnie jest wina ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nieciekawa sytuacja my też będziemy z rodzicami mojego narzyczonego, niestety nie mamy innego wyjścia. Bardzo się tego boję. Ale może się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hddsada
A jak myślicie na czym, to głównie polega? Kiedyś dużo ludzi mieszkało razem z rodzciami i co nie było konfliktów, czy ludzie byli bardziej odporni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliniankagród
myślę, że po prostu dawali sobie ci słabsi wchodzic na głowe tym bardziej pyskatym i tak sie ciagneło a teraz kazdy ma swoje zdanie i sobie nie da.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim rodzice
juz teraz narzekaja na narzeczonego. Ze niby jest za bardzo wygadany, ze sie wpieprza i ze NIE CHODZI DO KOSCIOLA. No a moja mama normalnie fiksuje na tym punkcie. Nie wiem co bedzie po slubie. Chyba sie pozabijaja. Ojciec i matka caly czas maja gumowe uszy, ja jestem troche klotliwa i lubie sie draznic z moim Miskiem, ojciec uslyszy cos w polowie rozmowy, jak MOJ narzeczony jest juz troche poddenerwowany i oczywiscie juz mi robi kazanie ze wojtek nie powinien sie tak do mnie odzywac, tylko nie bierze pod uwage ze my sie tak specjalnie ze soba droczymy. Zawsze poi weekendzie mam kazanie, ze ON zle sie odzywal, ze za dlugo spal, ze sam sobie nie naklada obiadu (no kurwa ale jak? przeciez to normalne ze jak jestemy u kogos to sie nie nosimy po czyjejs kuchni) no i najgorsze jest to ze wojtek powiedzial cos zlego na ksiedza. moim rodzicom odwalilo, maja zaledwie 44 lata a kosciol to dla nich bostwo. Jak cos narzeczony za zartuje to sie obrazaja, ale oczywiscie nie przy nim, tylko potem o mnie sie nie odzywaja Nie powiem ze z dzwieczyny mojego brata sa zadowoleni, oczywiscie tez im nie odpowiada. No i co Wy na to? A zanosi sie na to ze po slubie bedziemy musieli pare lat mieszkac z nimi zanim nie pobudujemy domu... No chyba zebysmy kupili mieszkanie, ale nie wyobrazam sobie zycia w tak malym metrażu bez podworka:( co mi doradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliniankagród
może wynajmijcie mieszkanie po prostu........pare lat wytrzymasz bez podwórka....wolałabym go nie miec niz sie kłocic i widziec jak rodzice mnie podsłuchuja co robie i o czym mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez bym szla w mieszkanie. wole w;asny kat i swiety spokoj. sa tez mieszkania pietrowe - moze takie by ci odpowiadalo. zastanow sie - po huj ci ten ogródek. potem bedziesz sobie w nim siedziala i plakala co boze narodzenie, ze kontakty z rodzicami zerwane od lat, albo ze z mezem sie rozwodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moi rodzice
ostatnio chcialam sie przebarac i mowie narzeczonemu zeby wyszedl bo chce sie przebrac, on zazartowal ze moj tylek nie jest mu dziwny, oczywiscie OJCIEC juz uslyszal i co?????? w niedziele nawet sie do mnie nie odezwal. A sam mamie zrobil dziecko jak miala 17 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotka-wytwórnia-nagrobka
U nas nie ma czegoś takiego jak wtrącanie sie, rodzice nie wtrącają się w nasze zycie, ale jest to uciążliwe, jak jest już troche lepiej to zaczyna sie od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×