Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak_nicku_popłaca

Problem z nauczy-cielką. - proszę o PORADĘ

Polecane posty

Gość brak_nicku_popłaca

Ostatnio przydarzyło mi sięcoś szokującego. Ale od początku.. W liceum do którego chodzę, uczy nauczycielka, którą znam od kilkunastu lat, dobra znajoma moich rodziców, przez kilkanaście lat mieszkała obok nas. Stosunki nasze z jej rodziną były na wysokim, dobrym poziomie. Mi jednak, od kiedy chodzę do liceum ( 2 lata ) nie zdarzyło się z nią zamienić słowa, bo wiadomo jak to jest w szkole, ona mnie z resztą nawet nie uczy. Pozostawało mi tylko grzeczne dzień dobry na powitanie. Ona jest wychowawczynią klasy do której chodzi mój chłopak. Jesteśmy z sobą od dłuzszego czasu i nikt nigdy nie miał nic przeciwko nam. Nie afiszujemy się sobą. Obydwoje dobrze się uczymy, z czego on nawet lepiej, bowiem od tego roku sporo opuszczałam ( ze wzgl na szpital i choroby ), ale problemy zostały już zażegnane. Mój chłopak pisał próbną maturę, lecz ze względu na to, że była trudna, wszyscy napisali nieco poniżej swoich możliwości ( on - matematyka-rozsz. 80%, polak 80%, angol 95%, fizyka70%). Lecz wg jego wychowawczyni ( nauczycielka matematyki ) jest to na niego stanowczo ZA NISKO. Dodam, że takich osób jak on w klasie jest na prawdę b. dużo - wybitnych matematycznie, i wszyscy oni napisali na takim poziomie, bądź o wiele gorszym. W pewien poniedziałek ( 2 tyg temu ), kiedy to mojego ukochanego nie było w szkole, a ona oddawała próbne matury z matematyki i zatrzymała się przy jego pracy zaczęła wykrzykiwać przy jego klasie, że : to przez to, że jest zakochany, przeze mnie, że ja mu rujnuję życie, nie powinniśmy być razem, ona sobie ze mną porozmawia, tak nie może byc... i różne tego typu zarzuty, doidając do tego oszczerstwa pod moim tytułem ( że źle mi ostatnio idzie, wymieniając przy tym moje oceny ) oraz wyzwiska.. Wymieniła moje imię i nazwisko, wszystkie moje dane.. Cała jego klasa siedziała jak wryta, słuchając tego co ona wygaduje. Najgorsze jest to, że zrobiła to za jego plecami, jak jego w klasie nie było, bo na pewno by się jej postawił w takim momencie. To było beszczelne. Nie wiem kompletnie jaka może być przyczyna takiego jej zachowania. Dodam, że nigdy nie miałam na pieńku z żadnym nauczycielem a opinię mam wzorową, wiec to co się stało ogromnie mnie zaskoczyło. Na drugi dzień, gdy mój chłopak dowiedział się o tym, wszedł do klasy i iniciując rozmowę, powiedziała do niego: " (imię) obraziłes się na mnie... ja przepraszam, ja nie powinnam była tego mówic... prosze, tylko nei obrażaj się na mnie", na co on rzekł : " owszem, obraziłem się na panią, nie zamierzam tego tak zostawic, obraziłą pani moją bliską osobę itd.. " Teraz taka mała ciekawostka, śmieszna, choć to może nawet realne. Ona została wyrzucona z poprzedniej szkoły za romans z uczniem. Mojego chłopaka bardzo lubi ( co było widać w jej przeprosinach nawet ) i nie wiem, czy powinnam się obawiać tego, że kobitka będzie próbowała mi go odbić? :P Czy poprostu ona jest aż tak zła, że jesteśmy ze sobą? Innej przyczyny NIE WIDZĘ. Moi rodzice są niesamowicie zdenerwowani całą tą sprawą. Powiedzieli, że na pewno tego tak nie zostawią. Zapewne szykuje się rozmowa. Choć tego nie jestem pewna. Bo wiadomo jak jest pomiędzy nauczycielami... nie chciałabym mieć później"kaszany" przez to. Fakt faktem, że naruszyła jakieś tam moje prawa.. i to dość mocno. Obraziła mnie publicznie, wydając moje dane osobowe... i różne tego typu. Co Waszym zdaniem powinnam zrobić? jak dalej tą sprawę pociągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_nicku_popłaca
Moi rodzice początkowo chcieli złozyć sprawę do sądu, ale myślałam, że to byłaby przesada. Ale teraz - może to nie byłby zły pomysł.. Najgorsze jest to, że ona mnie oczerniła przy innych ludziach, czego nie mogę znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka...
No jako,że jestem nauczycielem, powiem,że powinnaś coś z tym zrobić! Kobieta złamała Twoje prawa i napewno ma jakies intencje wobec Twojego chłopaka! Zachowała się nieprofesjonalnie, wg mnie górę wzięły uczucia...jakiekolwiek by one nie były-obawiam się,że są złe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec nie mniej sentymentów, niech zapłaci za krzywdę, którą ci wyrządziła, ona ma pewnie jakieś problemy emocjonalne i bank leci na twojego chłopaka, nie daj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_nicku_popłaca
Wystarczyłoby mi gdyby ona równie publicznie mnie przeprosiła. Ale tego na pewnoe nie zrobi, bo teraz zarówno mnie jak i mojego chłopaka omija szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka...
przede wszystkim razem z rodzicami powinnaś udać się do dyrektora szkoły i przedstawić sytuację...wg mnie to pierwszy krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kronos
prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_nicku_popłaca
ludzi z jej klasy od pewnego czasu określają ją jako : niezrównoważoną emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka...
natomiast,jeśli zostawicie sprawę własnemu biegowi, obawiam się,że będzie gorzej, bo kobieta poczuje się bezkarna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak_nicku_popłaca
No wiesz, spokój spokojem, ale tak czy inaczej mnie oczerniła i głupio się czuję z tym. To tak samo jakbym ja na forum klasy powiedziała o jej romansie w poprzedniej szkole. jak by się poczuła? jak szmata? no właśnie.. tu chodzi o obrazę moralną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam, miałam wtedy założony aparat holtera ( badanie na serce ) i jak się dowiedziałamo tym, nieźle mi podskoczyo i już do niej biegłam ( noie odpowiadałam za siebie co bym zrobiła )... a okazało się, że poszła na zwolnienie ( dwa dni ) , chyba z tego własnie powodu... przestraszyła się, że głupio zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się ze zmelanżowanym - wiemy jak to wygląda z Twojej perspektywy, ale nie wiadomo co na to nauczycielka. Poza tym znaczna część Twojej wypowiedzi to domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plask
raczej wymysly. spisane z innych watkow w sieci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×