Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdrajczyni1234

do żon które zdradziły męża

Polecane posty

Gość Anitaa:)
Jestem w zwiazku 10 lat w tym 4 lata po slubie.Jets to moj pierwszy facet pod kazdym względem.Powiem Wam tak Poznałam kogos,czuje sie z tym swietnie,coprawda nie zdradziłam męza lecz Tego nie wykluczam.Spotkałam sie z nim tylko raz i pewnei jeszcze sie spotkam.Jest inny,super nam sie rozmawia i w ogole.Nie wie dlaczego tak sie dzieje,po prostu.Z mezem nie barzdo mi sie układa,Nie sypiamy w ogole ze soba moze raz na 4,5 miesiecy pytałam go co sie dzieje twierzdi ze nic.Mowie mu ze nie przytula mnie,nie całuje ale jakos tym sie specjalnie nie przejmuj.Zawsze twierdzi,ze zmeczony po pracy a po nocach siedzi przy komputerze i gra w gry.Dla mnie to nie jest normalne.Brakuje mi bliskosci,miłosci i czułości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam te posty kurew co zdradzaja to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera. Wszystkie kurwy ktore zdradzily swoich mezow/facetow winny byc spalone na stosie! TAM WASZE MIEJSCE! W dupach sie wam poprzewracalo. "Zdradzilam a przeciez kocham meza i nie wiem czemu to zrobilam" - idiotka do potegi, utylizowac! Kobiety nieustannie szukaja zaru namietnosci i powiewu swiezosci zwiazku tylko dlaczego to robia z nowo poznanym idiotą? Ciezko wam kurwa zaangazowac sie w istniejacy zwiazek? Same szmaty i nic nie warte kurwiska. Gardze wami i chuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
autorko, no ale jak to jest, ze nie wiesz, dlaczego to zrobilas? bo ja np. wiem i to doskonale. nie jest to bynajmniej usprawiedliwienie, ale powod (przynajmniej w swojej opinii, nie twierdze, ze slusznej i obiektywnej) mialam. moj maz jest super facetem i milion razy wolalabym sie kochac z nim niz kimkolwiek innym. ale on tego typu zabawami po prostu nie jest zainteresowany, przynajmniej nie ze mna. gdy sie go pytam, czy jest mna znudzony, czy mnie nie pozada, on mowi, ze absolutnie nie mam racji, ze mnie uwielbia i pozada! tyle, ze tego nie okazuje, ani o tym nie mowi. poped seksualny (jezeli w ogole go ma) zaspokaja okazjonalnym ogladaniem cip, dup i cycek na internecie. laba fantazjujac o mlodych dziewczynach, ktore spotyka w pracy. nie wiem, kuzwa, po prostu nie wiem. w desperacji niedowartosciowania jako kobieta, postanowilam sie dowartosciowac i poderwac pierwszego lepszego przystojniaka, ktory mi sie nadarzy, zeby sobie udowodnic, ze zaden facet mi sie nie oprze. no i przystojniak padl na kolana przede mna w zachwycie, okazywam mi taka adoracje, o ktorej zawsze marzylam ze strony meza. on mnie nawet staral sie odwiesc od romansu, bo sam sie z tym zle czul, nie chcial rozwalac zwiazku, ale ja go przekonalam, ze moj maz nie jest zazdrosny i nie mialby nic przeciwko (tak, moj maz mi sam to kilka razy powiedzial, ni dudu nie rozumiem takiej postawy). wiec moje spotkania z przystojniakiem z reguly obywaly sie na rozmowach, potem przytulankach i pocalunkach, ale pozadanie miedzy nami bylo tak ogromne, ze namowilam go w koncu na wycieczke do hotelu. no i bylo beznadziejnie, oboje sie z tym czulismy tak nieswojo, ze nawet nikt nie mial orgazmu, a ja myslalam sobie, ze o wiele fajniej jest robic to z mezem i tylko z nim to lubie. wiem, to wszystko jest idiotyczne, moje myslenie jest idiotyczne, nic nie rozumiem juz, mam chora psychike i zycie jest do dupy :P dziekuje za uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teska888
Do Autorki: Ja tez zdradziłam i też nie mam wyrzutów sumienia i nawet jestem milsza dla męża(bo tamto juz skończone) Wiem zaraz mnie jakaś swiętojebliwa nazwie dziwką szmatą ale w dupie to mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teska888
ale warto było bo......życie jest krótkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teska888 chciała byś być z kimś kto cię zdradza? Czułabyś się z tym dobrze? Ale życie jest krótkie niech sobie twój facet poszaleje. Zdrada jest oszustwem i co byście nie wypisywali jest zła bo jest oszustwem. Zdrada jest domeną ludzi słabych i tchórzliwych. Ludzi którzy nie mają dość odwagi żeby być uczciwymi względem partnerów i względem samych siebie. Zdradzając oszukujemy nie tylko kogoś innego ale i samych siebie bo dajemy sobie namiastkę czegoś coby oszukać swoje pragnienia, potrzeby podając marny substytut tego co nam brakuje. Dlaczego nie powiedzieć partnerowi sorry ale mnie swędzi i muszę? Bo co? Bo szczerość może kosztować nas wygody? Skoro tak to zdradzający jest jak prostytutka, tkwi w związku dla korzyści... Czemu ie dogadać się i nie urządzić orgietki skoro musicie sprawdzać czy inny kawałek mięsa będzie inny? No tak wtedy trzeba by zaakceptować że partner też będzie chciał się pobawić. A to już by was bolało. A teraz teoria że jak sie nie zdradziło to nie można mówić... To żeby wiedzieć jak będę śmierdział po wejściu do szamba muszę wejść? Czy żeby wiedzieć że się sparzę ogniem muszę wsadzić tam łapę? A raczej... czy żeby wiedzieć że jak nie wejdę do szamba to nie będę cały w gównie to muszę najpierw do niego wejść? Dobra jaśniej wam to wyłożę. Czy facet/ kobieta który żył w związku przez 50 lat i nie zdradził ma prawo mówić że dobrze jest nie zdradzać? Czy żeby to móc powiedzieć to musi zdradzić? Jak zdradzi to straci prawo do mówienia. Dlaczego? Bo kto by uwierzył oszustowi i w sumie czemu byśmy mieli mu wierzyć? Przecież jasne jest że będzie bronił swojego oszustwa :D Poza tym możemy wysnuć wniosek że nas też będzie chciał oszukać. Wydaje sie wam że jesteście na poziomie? Cywilizowani? Lepsi? Czy wydaje wam sie że jak kogoś zwyzywacie od świętojebliwych to wam coś to doda? Daleko mi do świętojebliwego a co dopiero do świętego ale zdradę uważam za najgorsze poniżenie siebie jakie można sobie zafundować. Nie mamy nic poza tym iż ludzie wiedzą że jak coś mówimy to jest tak jak mówimy nic ponad to nie jest ważniejsze to jest jedyna na co możemy liczyć my. Jak jesteście tacy chop do przodu to czemu nie umiecie dogadać się co do swoich potrzeb ze swoim partnerem? Czemu nie umiecie zdobyć się na zmianę partnera na takiego który by był chętny na taki układ? Przecież wielu facetów by było chętnych na "możliwość skoków w bok". Więc w czym macie problem? Zachowujecie się gorzej niż zwierzęta :) O i teraz wam skoczy ciśnienie i sobie pojedziecie po mnie :D Ale prawda jest taka że jesteście zakompleksionymi tchórzami pakującymi sie w klatkę zdrad, tajemnic, mówienie nieprawdy i to nie moja wina. Nie chcecie tego przyjąć? No tak w końcu jesteście mistrzami w oszukiwaniu się i oszukujecie sie że wy to jesteście super a ci co nie zdradzają to frajerzy, ale tylko się oszukujecie... W coraz większej części waszego życie musicie sie oszukiwać. To nazywacie byciem wyzwolonym? To ja wam gratuluję i współczuje jednocześnie. Gratuluję dobrego samopoczucia :D Współczuje że żyjecie w klatce nie wiedząc co to prawdziwe wyzwolenie :D No ale jak to mówią nie dla psa kiełbasa... ;) [ja tez ...] w sumie jak twój mąż ci powiedział żebyś sobie kogoś znalazła to w zasadzie nie zdradziłaś :D pytanie czy on był poczytalny to mówiąc ale jak coś mówi to chyba wie co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ...
myslicielu, jak na razie cisnienie to tobie skoczylo i ty jedziesz po ludziach ;) ale nie w tym rzecz. to, co piszesz jest prawda i racja. prawda jest rowniez, ze ktos kto nie zdradza ma sie prawo wypowiadac na temat zdrady. ale chodzi o to, ze (no przynajmniej ja, moze inne kolezanki maja inaczej) wcale nie popieram zdrad, oszustwa itd. a fakt, ze sama wzielam udzial w tym badziewiu uwazam za ogromny mankament mojego zycia i wolalabym, zeby to sie nigdy nie stalo. bo jak juz pisalam to nie o to chodzi, ze chcialam sprobowac innego miesa, tylko bylam (z roznych powodow, nie bede tu opisywac calego zycia) ogolnie zalamana, sfrustrowana, beznadziejna. i wcale nie twierdze, ze skok w bok byl dobrym rozwiazaniem (bo nie byl zadnym rozwiazaniem), no ale juz czasu nie wroce i moze to doswiadczenie mialo mnie czegos nauczyc. tak wiec owszem, niezzdradzajacy ma prawo wyglosic swoje opinie o zdradzie, ale nigdy nie bedzie w stanie wczuc sie w zlozonosc tych sytuacji (jeszcze raz sie powtorze, ze wcale nie popieram zdrad, ale przyjmuja do wiadomosci zlozonosc sytuacji w roznych jej przypadkach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam (już nie długo) taką żone... szmata i tyle to moge powiedzieć... nikomu nie życzę, a ślubu załuje jak niczego w życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ja tez ...} nazywanie zachowań po imieniu to nie jechanie po ludziach a nazywanie rzeczy po imieniu ;) zauważ że cie świadomie wyłączyłem bo nie wychwalasz zdrady jako panaceum nie oszukujesz się, rozgrzeszając i brnąc pseudo rozwiązanie. Ludzką rzeczą jest błądzić, nie widzieć co jest błędem jest domeną głupców. A zapewniam cię że żeby poznać zawiłości zdrady nie trzeba zdradzić ;) Co więcej ty je oceniasz na trzeźwo większość zaraz po zaczyna proces oszukiwania się i wybielania i zawiłości nie są w stanie ocenić nie mówiąc o poradzeniu sobie z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie swietoszki znalazly
mnie przed zdrada meza powstrzymuja resztki sil, ale juz nie na dlugo starczy. Mam tak powalone malzenstwo ze szkoda gadac, maz ma mnie tak gdzies ze ew zdrada zabolalaby tylko jego honor. Czemu sie nie rozwiode? A po co? Zeby byc tak samotna jak teraz tylko bez domu bo go sama nie utrzymam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie nie rozumiem czym się emocjonujecie. Kto chce zdradzać niech zdradza a kto nie, niech nie zdradza. Mickiewicze naćpane jesteście czy co?:D i cierpieć dla ideologii cierpienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ale sie swietoszki znalazly Bardzo polularny układ. By nie stracić finansowo oboje sa razem ale każde ma boki. I ten schemat będzie pokutował w przyszłości:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak żeby nie stracić finansowo katować się przez całe życie :D To jest dopiero zajebiste życie :D Jak by mi nie pasowała kobieta z która jestem albo by zaczęła jakieś dziwne numery, to wolał bym pod most się wyprowadzić niż się katować :D Przynajmniej był bym WOLNY. Nie dziwię się że ludzie chodzą tacy stłamszeni... brak wam jaj żeby wyjść z pojebanych nieudanych związków to jesteście skatowani/e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie swietoszki znalazly
No niestety takie zycie. Ludzie ktorzy zdradzaja roznia sie ode mnie tym ze maja wiecej odwagi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w czym się objawia odwaga zdradzających :D W tym że nie boją sie kłamstwa? Czy w tym że ja zdrada wyjdzie zachowują się jak idioci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie zastanawia mnie jedno. Jeżeli w waszych małżeństwach jest źle i nie widzicie szansy na poprawę to nie przyszło wam do waszych bystrych łbów że wasi partnerzy też mogą się źle z tym czuć i mogą któregoś pięknego dnia wręczyć wam komplet papierów rozwodowych? I co wtedy? Co z waszym domem i bezpieczeństwem? Może lepiej wyjść z takich związków wcześniej i z własnej woli mając szanse na jakieś ułożenie sobie życia niż parę lat później z zaskoczenia i z poczuciem skrzywdzenia ze strony partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mysliciel
Piszesz chlopie jakbys wszystkie rozumy pozjadał a gówno wiesz o zyciu, ile masz lat? 18? twoje złote rady włoż sobie wiesz gdzie....zachowujesz sie jakby to wlasnie ciebie zdradzono i do dzis masz przez to z sobą samym problem, poponuje iść do lekarza wyzywanie na forum cie nie uleczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie swietoszki znalazly
Wyobraz sobie ze przyszlo do glowy, nie jestem idiotka. Nie planuje ukladania sobie zycia z nikim innym, wiec co za roznica? Zwyczajnie nie mam sily na rozwod, dzielenie sie gratami, szukanie mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak zdrada wyjdzie to będziesz miała siłę na rozwód i to z twojej winy? Myślisz że ci tych sił będzie przybywało? A fachowcu mojego od wieku forum jest po to żeby rozmawiać jak ci to przeszkadza to w... Jak pisze cą co ci nie pasuje to przykro mi bardzo ale jakoś mam to w dupie że cię to boli. A co do moich problemów to ty się już nic nie martw. A tak na marginesie to próbujesz podnieść wartość swoich słów stwierdzając że mam niby 18 lat? Nie masz innych argumentów? Uważaj żebyś się nie przeliczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[ale sie swietoszki..] Zauważ jeszcze ze ten brak siły to też to tchórzostwo o którym pisałem. Boisz się wsiąść własne życie w własne ręce i zawalczyć o szczęście. Ale myślisz nad ochłapami pseudo szczęścia w zdradzie. Szczęścia ci to nie da bo będziesz w bardziej beznadziejnej sytuacji niż teraz (małe szanse żeby było inaczej) Trochę jak z alkoholem pijesz to wydaje ci się że jesteś szczęśliwa wracasz do męża i cierpisz kaca bo wiesz że nie masz swojego alkoholu. Jak dla mnie bezsensu ale twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mysliciel
nie zawazyłem abys skomentował to co napisałem ze zostałeś zdradzony, nie przejmuj sie ja tez zostałem zdradzony i nie przezywam tak, no i nie denerwuj sie bo ci zyłka peknie, choc mlody jestes i ci to narazie nie grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie nie rozwodzą się bo często przeinwestowali , tak to bywa najczęściej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[do mysliciel] Dobra bo widzę ze do ciebie to trzeba DUŻYMI DRUKOWANYMI mówić. Nie wiem skąd ci przyszło do głowy że zostałem zdradzony? Złapałeś się tego jak nadziei tylko uważaj żeby to się brzytwą nie okazało. A nawet jeśli by tak było to co to ma do moich poglądów? Dziecko drogie pogląd na sprawę zdrady wyrobiłem sobie jako smarkacz pod wpływem przeżyć które pokazują co znaczy zaufanie i możność zaufania co znaczy móc polegać na kimś i co znaczy że ktoś na tobie polega i i nie dotyczyło to zdrady w związku a w zupełnie innych aspektach życia. Zdrada jest takim samym plugastwem niezależnie czy zdradzasz ojczyznę, przyjaciela czy żonę. To jest kwestia honoru takiej cechy o której ludzie zapomnieli. Honor to też to że nie będę się krył jak złodziej żeby przespać się z jakąś kobietą. Przecież do cholery trzeba mieć szacunek do siebie. A młody jestem a i pewnie z tym że do osiemnastki to bliżej moim dzieciom niż mi ale pocieszaj się dalej ;) Może znowu jakąś śmieszną teorie wymyślisz na temat mojego wieku albo tego co mnie spotkało i jaki ma to wpływ na pogląd mój o zdradzie. A i o moje żyłki się nie martw ja jestem niespotykanie spokojny człowiek ;) fev ale skoro przeinwestowali to po cholerę dalej to robią? Przecież to jest absurd udzielony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mysliciej
Chlopie piszesz tak jabys miał 18 lat, poczytaj siebie to takie pięknie mądre i idealne ah i oh ale w teori, zastanawiam sie jak wyglada wprowadzan tych rad w twoim zyciu, dzieci cie kochają? szanują? szczesliwy jestes? Udzielasz sie na tym forum, chłopie wisły tym kijkiem nie zawrocisz, kto Cie tu czyta? zatrudnij sie w jakiej grupie wspolnego wsparcia przy swojej parafi wiekszy bedzie z ciebie pozytek niz a tym forum,.....o wiem... w poradni przedmałżeńskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mysliciel
i mam do ciebie kolego jeszcze pytanie.. Powiedz mi tak miedzy facetami, zdradziłeś kiedyś? zostałeś zdradzony? byłeś w sytuacji gdzie zona unikała seksu tygodniami? Lepiej zebys napisał ze to przezyłeś bo jesli jest inaczej to dla mnie nie jestes autorytetem, to jak rozmawiać z ślepym o kolorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona drwala
do myśliciel :przykry a zarazem śmieszny jesteś w swoich monotematycznych wypowiedziach typu "ile ty masz lat" "nie znasz życia"... to w takim razie jeśli ty znasz życie to napisz swoje zdanie na temat a nie atakuj dla samego atakowania kiedy nie umiesz dokładnie nawet sprecyzować dlaczego to robisz i dlaczego wg ciebie ktos sadzi farmazony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona drwala
ojoj jaka słodka buźka mi wyszła przypadkiem :) miało być przykry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jestem szczęśliwy :D A o dzieci pytasz w jakim celu co one mają do zdrady :D Odpowiem dla twojej ciekawości jak przychodzę do domu nie mogę ich od nóg poodklejać ;) Na forach ja się udzielałam i 15 lat temu. Wiesz może nie wiesz ale jest to forma rozmowy jak każda inna i czemu bym miał tego nie robić? Poznałem tak wielu świetnych ludzi wielu pomogłem i wiele z tych osób mi pomogło więc czemu nagle bym miał przestać? Tylko dlatego że poziom w internecie spada? Mówisz że Wisły nie zawrócę kijem? Zależy jak się kija użyje ;) A powiedz mam sie dopasować do miernoty w imię tego że przecież wszyscy? Przecież to jest gówno prawda ;D Z parafią przedmałżeńską to żeś się ośmieszył. Żałosny argument... notabene to właśnie jest pisanie na poziomie smarkacza... Jak już nie ma ktoś kompletnie co napisać to z jakimiś poradniami wyskakuje. Co uważasz że mądrzej jest pisać zdradzajcie, kłamcie, oszukujcie? Wśród takich ludzi marzy ci się żyć? Zastanów się co piszesz. Boli cię to że ktoś nie uważa zdrady za dobro? Ze nazywa rzeczy po imieniu i patrzy trzeźwo na świat bez oszukiwania się. To że gówno nazwiesz czekoladą nie zmieni jego smaku. Zdradził cie ktoś i od razu zakładasz że wszyscy zdradzają? Przecież to dziecinada. No ale jak sam zauważyłeś .... kto mnie tu czyta :( :D:D:D Powiedz mi tak między facetami... :( Na tym forum tak między facetami... Zanim coś chlapniesz pomyśl. A najlepsze że piszesz mi nawet co powinienem odpisać :D Zabawny jesteś w gruncie rzeczy :D Ale ci odpowiem. Tak zostałem zdradzony (nie wysnuwaj pochopnych wniosków bo nie jednemu psu burek). Nie nie zdradziłem nigdy nikogo choć raz byłem tego bliski i uważam że moja słabość była żałosna. Moja żona była ciężko chora ma na koncie kilka długich pobytów w szpitalu i były okresy gdzie nie było mowy o sexie nie przez tygodnie a miesiące. Ja nikomu nie mówię co ma robić ale jak ktoś nazywa zdradę i tchórzostwo wyzwoleniem i odwagą to mam prawo go z błędu wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jopek
moja zona jest obecnie w londynie i pracuje w restauracji pojechala do pracy na pol roku i minelo jej wlasnie trzy miesiace pobytu i wczoraj przyznala mi sie ze zdradzila mnie z kolega z jej pracy z nijakim dzozefem pochodzenia libanskiego wiem na sto% ze w naszym zwiazku nigdy tego nie zrobila ale mi powiedziala ze nie mogla sie mu oprzec bo ja tak strasznie pociagal i na dodatek ja podrywal tym bardziej ze jest mlodszy od niej 10 lat to latwo policzylem ze ma 28 lat gdy ja spytalem cz bedzie z nim uprawiala jeszcze sex odpowiedziala ze moze ze dwa lub trzy razy bo bylo jej naprawde wspaniale za pierwszym razem z nim i chyba sie skusi na jakies jeszcze trzy numerki powiedziala mi ze on kocha wspaniale ale ze ja jednak jestem lepszy poprostu nigdy nie miala innego faceta a jestesmy razem juz 22 lata i w koncu chciala sprobowac jak to jest z innym i trafila na tego dzozefa nie mam nic przeciwko temu ze sie w koncu bzykla z innym facetem bo nawet sam ja namawialem by sprobowala zobaczyc jak to jest mimo to ze z innym sie bzyknie pare razy to i tak ja kocham najbardziej na swiecie bo dla mnie nie liczy sie to ze ja dzosef bzyknie jeden czy wiecej razy tylko to ze jest szczera i mowi mi cala prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×