CZEMU ZYCIE JEST TAKIE....SMUTNE?

pomozcie mi ,bo ja juz sobie nie daje rady.mysle, ze i tak bede musiala skorzystac z pomocy psychologa. zawsze bylam pesymistka (choc jestem dosc sympatyczna i nie jestem jakims gburem), ale w ostatnim czasie poprostu dostaje w glowe. caly czas sie czyms przejmuje, wybiegam myslami nawet 10 lat naprzod i mysle jakie bede miala problemy. mam 18 lat, jestem w 2 klasie liceum, ucze sie dosc dobrze (mam srednia 4,0 ale niestety jest to tez posrednio wynik "slizgania sie" i kombinowania). nie wiem, jak zdam mature,gdzie chce isc na studia...nic mnie nie cieszy. na dodatek jestem nieszczesliwie zakochana. bylam juz blisko bycia z nim, ale niestety sie nie udalo. czasami lapal mnie taki dol, ale zazwyczaj po 2 dniach mijal. tym razem trwa to juz chyba miesiac. meczy mnie to... :( pozdrawiam