Wstydliwa przypadłość

Często jeżdżę autobusami do miasta oddalonego o mniej więcej 100km. Autobus jedzie jakieś 2,5 godziny. Niestety często jest tak, że w połowie drogi na jakimś dworcu muszę prosić kierowcę, żeby chwilę zaczekał bo muszę iść za potrzebą (płynną). Jest to niestety bardzo krępujące dla mnie i zdarza się głównie zimą. Jeśli ma to jakieś znaczenie to jestem mężczyzną. Może ktoś wie czemu tak się dzieje?

nigdy czegos takiego nie mialam poniewaz przed kazdym wyjazdem ograniczam spozywanie plynow... i polecam to samo.. zawsze mozesz jeszcze isc do lekarza, tylko obawiam sie ze Twoj probelm wynika z tego, ze duzo pijesz... albo ze stresu...

Jeżdżę najczęściej w południe. Rano, ok. 8.00 jem śniadanie, potem aż do przyjazdu na miejsce nic (nic nie jem, nic nie piję). Załatwiam się bezpośrednio przed wyjściem na dworzec.

Sorki, zły nick.

ja np. jezeli musze jechac o 6 rano to poprzedniego dnia pije tylko do 18 najpozniej, po tej godzinie juz nic, to jedyny sposob:( wkurza mnie kiedy ktos juz przed wyjazdem cos pije... nie wiem jak ci ludzie moga wytrzymac tyle czasu... jeszcze jak sa korki lub wypadek moge juechac na miejsce ok 3,5 godzin albi i dluzej... w ogole to w autobusach powinny byc toalety z ktorych bedzie mozna skorzystac... a nie zamkniete na kluczyk! ps. moze masz jakies problemy z pecherzem, byles z tym u lekarza? od tego zacznij... . kilka razy jak jechalam faceci tez w polowie drogi wychodzili za potrzeba... a tak w ogole jestes facetem to tobie jest i tak "latwiej" :D

tak w ogole to przez to ograniczenie plynow nabawilam sie kamienie wiec radze uwazac... skonsultuj sie z lekarzem...