Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agunia198812

życie traci powoli dla mnie sens

Polecane posty

Gość agunia198812

Witam! Mam problem dla nie których może błachy ale dla mnie ogromny moze zaczne od początku..Z miom J już jesem prawie 4 lata zanim zamieszkalismy razem bylo calkiem ok..w koncu czulam ze komus na mnie zalazy ze w koncu pokochalam kogos z wzajemnoscia..zawsze mi mowil jak bardzo mnie kocha...ze zawsze bedzie mnie kochal..ze nikgdy zadnej tak nie kochal jak mnie...przychodzilam ze szkoly zmeczona jak poszlam do niego specjalnie czekal na mnie z obiadem..chodzilismy razem na grzyby na ryby,zaszywalismy sie na jakims odludziu rozpalaismy oginsko,kochalismy sie na trawie..nawet potrafil przyhsc do mnie przed praca o 5 rano..nigdy nie byl idealem mial sowje wady jak kazdy tez potrafil byc chamski ale wiedzialam ze mial ciezkie dziecinstwo rodzice mu nie okazywali uczuc a ty bardziej mial napieta sytuacje w domu bo jego mama naduzywala alkocholu..Ale w glebi serca wiezylam ze dobry z niego chlopak ze sie zmieni jak bedziemy na swoim..Zawsze byl zazdrosny wypominal mi przeszlosc choc wtedy nie wiedzialam ze on wogle istnieje nie znlaismy sie..dla niego odsunelam znajomych pokasowalam z telefonu wszystkich kolegow ...Ale z kim przestajesz takie sie stajesz..tez sie zrobilam zazdrosna nauczyzlam sie wielu zlych rzeczy od niego...Zamieszkalismy razem jak bylam w 3 miesiacu ciazy i bylo jeszcze spoko ale jak sie dziecko urodzilo nitka pekla..Bardzo schudlam bo chyba mi zamulili zaladek w szpitaliu a ze mialam cesarke musialm miec dietea na 2 dzien dostalam normalne sniadanie..W ciagu 3 miesiecy stracilam 16 kilo..Powtarza mi caly czas jak ty wygladasz nie jestem brzydka osoba ale nie tez top modelka..potrafi powiedziec do mnie suko szmato zdziro..Nigdy nie zrobil skoku w bok zawsze mial mnie jak chcial to ja mu robie sniadanka obiadki i kolacje latam kolo niego..wiem ze glupia jestem ale bardzo go kocham nie chce go stracic..Zadko mnie przytula nienawdzi mojej mamy choc na pomaga ale twierdzi ze jest pazerna..Wchodzi czesto na strony porno robi zlosliwe uwagi boli mnie to strasznie mowi tez ze nie nadaje sie do zycia ze zadna ze mnie matka ze jestem pustakiem bo szkoly nie skonczylam(musialam sie dzieckiem zajac)..Ogolnie duzo mi bolu zadaje mam depresje ktora chyba juz wymaga porady specjaliscty tylko ze na to mnie nie stac..Moja mama niechce sie wtracac wieeeele razy probowalam z nim rozmawiac ale on twierdzi ze jestem dzieciakiem(ja mam 21 on 30)moge zaplakac sie na smierc a on tylko bedzie sie smial...Owszem mowi ze mnie kocha ze nigdy nie mogby mnie zdradzc..chce wyjechac zeby bylo nam lepiej ale boje sie boje sie ze skrzywdzi mnie jeszcze bardziej..wiem jaki jest..strach przed tym ze mnie zdradzi jest ogromny po mimo jego zapewnien..zawsze jak widzi jakas lafirynde to slina mu z pyska leci mowi wtedy ze jest facetem i to normalne ale boli mnie to moze jak bym tak wygladala to by tego nie robil niestety to nie moja wina..Pelno we mnie zlosci i nienawsci..Kiedys bylam radosna wesola mialam swoja ekipe uwielbialam sie smiac teraz jestem zamknieta w sobie niesmiala..czesto placze trace chec do zycia..Bardzo kocham moje dziecko ale po co mu taka beznadziejna matka jak ja??/moze bylo by im lepiej beze mnie??czuje sie jak kula u nogi..mysle o tym zeby w koncu zejsc tylko ze jestem tchurzem bo boje sie smierci i tego nie zrobie..nie mam w nim wpracia..malo jem..najchetniej bym spala caly dzien..nie mam sily sie dzieckiem zajac..nic mnie nie cieszy..On twierdzi ze jestem wariatka..nie chce mi pomoc..dla niego jestem gotowa zrobic wszystko..chcialabym zebysmy byli szczeslwi..a on caly czas na mnie sie dze..dziecko cos zwali czy otworzy juz jestem japa na mnie bo nie umiem jej upilnowac..wierzcie mimoze to smieszne ale jak ktos caly czas jezdzi po tobie jak po szmacie idzie zwariowac..nie wiem co robic...rozrywa mnie juz od środka nie oge sobie miejsca znalesc..nie umiem chyba juz zyc..moze to wszystko moja wina??moze przezemnie sie taki zrobil??Kocham go mocno ale ta milosc mnie zabija...nie umiem zyc bez niego..nie chce go zostawiac bo nie wiem czy bym to zniosla...nie wiem czy bym znosla mysl ze on jest teraz z jakas inna...Niewiem...no nie chce mi sie życ:( POMÓŻCIE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
ani nawet nie czytam bzdur. CHCESZ TO ZMIEŃ TO SWOJE ŻYCIE .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdegweag
wspolczuje!!uciekaj dziewczyno gdzie pieprz rosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia198812
no tak dla nie ktorych to sa bzdury to wogle nie wchodz i nie czytaj jak bym mojego slyszala heh wszyscy chyb jestescie tacy sami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boomboom
bardz mi przykro, że tak masz..;( no ale życie takie jest.. zawsze musi dać takiego kopa... ja mam nadzieje, ze wszystko ci się ułoży bo po burzy zawsze wychodzi słońce i kiedys to słońce wyjdzie u ciebie. będzie dobrze trzymaj się;*;*;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×