Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ania1311

zrbiłam to - i teraz nie rozumiem....

Polecane posty

Ja chyba nigdy facetów nie zrozumiem. Byłam w luźnym związku, a właściwie to była po prostu luźna znajomośc bo jemu tak było wygodniej - nie chciał się wiązać. Ale ja doszłam do wniosku że to dla mnie bez sensu, więc mu powiedziałam wczoraj (napisałam maila w zasadzie) że albo związek albo koleżeństwo - biorąc pod uwagę fakt że jakiś czas temu sam mi proponował koleżeństwo tylko wówczas to ja sie upierałam żeby to jednak było coś więcej - myślałam że ten wybór dla niego to będzie formalność - i co?? To że od wczorajszego maila się nie odezwał.. dodam że maila przeczytał bo miałam potwierdzenie i napisałam do niego jeszcze 2 smsy... ale cisza... i jak słowo daję za cholerę nie wiem o co chodzi????? Ja go kocham i chcę z nim być, ale myślałam ze on nie, więc w czym on ma problem???? Naprawdę nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może jakiś facet się wypowie - bo wy przecież inaczej myślicie niż my kobiety, więc może dla was taka jego reakcja jest oczywista??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywalcOM
myślę, że się wystraszył. nawet jeżeli sam o tym myślał, to ta propozycja z twojej strony go zaskoczyła. btw- zachowaj jakieś resztki godności i nie odzywaj się już, dopóki on nie odpowie na mail lub któryś z twoich sms-ów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaa tezzzz
bym sie juz do niego nie odezwała... Faceci to zdobywcy a Ty dajesz mu się "na tacy"... Jak mu będzie zależało to napewno się odezwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no - odzywać sienie będę, bo skoro on milczy to najwyraźniej nie chce ze mną rozmawiać, ale po prostu trudno mi to zrozumieć, bo chciałam żebyśmy chociaż mogli sie kolegować... co w sumie dla mnie powinno być trudniejsze niz dla niego, więc nie wiem czemu tak zareagował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieje taka złota
złota zasada, którą z upodobaniem stosują faceci: "Jak nie wiesz co masz powiedziec, to nie mów nic."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej facet nie wie co odpowiedzieć :) al e po dłuższym czasie powinien już wiedzieć co ma zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj tam od razu wystraszyłaś :D to co on taki strachliwy - zresztą nie napisałam niczego czego on by nie wiedział... dziwne to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna rosa
zastanawia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nawet gdyby - to czy nie powinien o tym ze mną porozmawiać, a nie tak po prostu zamilknąć? dzięki Bracie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nicka
Ja też kiedyś byłam w luźnym związku. Przez 8 miesięcy spotykałam się z facetem na sex. Mieliśmy swoje życia, swoich znajomych, swoje sprawy... i dwa-trzy razy w tygodniu spotykaliśmy się na bzykanko. I powiem Ci, że był to czysty układ... bo nawet nie zawracaliśmy sobie głowy jakimiś pozorami... typu spotkanie w knajpce - później sex... przyjacielska rozmowa - później sex... zazwyczaj było to \"cześć, co u ciebie?\" podczas zdzierania z siebie ubrań. ;) I nikt o nas nie wiedział choć nie byliśmy wtedy w stałych związkach więc nie było potrzeby ukrywania... po prostu tak było wygodniej... Nie wiem kiedy nasz układ przestał się sprawdzać. Kiedy coś się zmieniło. Po prostu pewnego dnia poczułam, że to już mi nie wystarcza. Zauważyłam, że lubię go słuchać i nie tylko świństewek szeptanych gorączkowo do ucha podczas sexu... Zauważyłam, że czekam na telefon od niego i bardziej niż na sex czekam na możliwość bycia przy nim... Przestraszyłam się i przy najbliższej okazji powiedziałam, że kończę nasz układ bo przestał mi odpowiadać. Powiedziałam, ze zrozumiałam, że nie tego chcę i nie tego szukam. Że czasem chciałabym pójść do kina, wieczorem móc się do kogo przytulić i , że pragnę poczucia bezpieczeństwa jakie da mi stały związek z mężczyzną. Z tymi słowy wysiadłam z samochodu. Następnego dnia zadzwonił i.... zaprosił mnie do kina. :D I mimo, ze po kinie zaprosiłam go do siebie na przysłowiową \"kawę\" to grzecznie odmówił i rozstaliśmy się pod moimi drzwiami. I lawina ruszyła... Teraz mamy za sobą 9 cudownych, wspólnych lat. Wspaniałego syna i córeczkę w drodze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nawet gdyby - to czy nie powinien o tym ze mną porozmawiać, a nie tak po prostu zamilknąć? nie, nie powinien, bo niby o czym? dalas ultimatum, gdy czlowiek je daje musi sie liczyc z tym, ze ktos je przyjmie, chcialas kolezenstwa, a to oznacza, ze chyba nie musi do ciebie wydzwaniac i smsowac prawda? w koncu napisalas \"luzny zwiazek\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, ze on jednak coś do Ciebie czuje, ale to, ze nie dał odpowiedzi nie świadczy o nim najlepiej, mógł poprosić o trochę czasu czy coś w tym stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania generalnie powinien zadzwonic i porozmawiac z toba na wasz temat ... jak ? i co dalej ? Z tym ze moze nie ma odwagi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym ze moze nie ma odwagi ? albo ma to w nosie, teorie mozna snuc do bialego rana, tylko po co? odpowiedzialas sobie na pytanie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia... może i racja... Wy chyba faktycznie inaczej rozumujecie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za Wasze wypowiedzi... skoro on woli żeby całkowicie to uciąć -niech i tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za Wasze wypowiedzi... skoro on woli żeby całkowicie to uciąć -niech i tak będzie... a to jest tzw projekcja rzeczywistosci :-) nie masz pojecia co on woli ale walkujesz to, naturalnie jak typowa kobieta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym największy jest ambaras,żeby dwoje chciało na raz...a ten chyba nie chce;)Panowie chyba walą gonić króliczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w luźnym związku, a właściwie to była po prostu luźna znajomośc bo jemu tak było wygodniej - nie chciał się wiązać. Ale ja doszłam do wniosku że to dla mnie bez sensu, więc mu powiedziałam wczoraj (napisałam maila w zasadzie) że albo związek albo koleżeństwo - biorąc pod uwagę fakt że jakiś czas temu sam mi proponował koleżeństwo tylko wówczas to ja sie upierałam żeby to jednak było coś więcej - myślałam że ten wybór dla niego to będzie formalność - i co?? przeciez tu wszystko jest napisane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×