Mity na temat malzenstwa

23. nie kochaj sie kiedy czujesz zlosc 24. ciesz sie tym co masz I CO WY NA TO?

Skoro ani przyjaźń, ani miłość erotyczna, to co jest podstawą udanego związku? to pytanie retoryczne jak mniemam :-)

Ani trochę, widać młoda jestem i niedoświadczona.

nie ma milosci bez zazdrosci

lat 24, to nie prowokacja, a poki co nie widze sensu wchodzic w cos co zmierza do nieuchronnego konca. niestety wiekszosc mitow wydawala mi sie prawda

Ani trochę, widać młoda jestem i niedoświadczona. to trzymam kciuki za prawidlowy rozwoj :-)

niestety wiekszosc mitow wydawala mi sie prawda no coz, slowo WYDAWALA jest tu calkowicie na miejscu

czy ktos jeszze che obalic mit na temat malzenstwa? a co z wolnymi zwiazkami?

bardzo wazny mt kobieta ma siedziec w domu i gotowac obiadki a facet pracowac i lezec do gory tylkiem

bardzo wazny mt kobieta ma siedziec w domu i gotowac obiadki a facet pracowac i lezec do gory tylkiem do garow ;-)

ech, a zatem kolejny mit obalony. ;)

A wlasciwie dlaczego ten oto punkt "6. Nad malzenstwem trzeba pracowac" zostal uznany przez Lazarusa za mit? Autorko, moglabys napisac w skrocie wyjasnienie?

ja czytalam, mialam z tej ksiazki egzamin.jak sa jakies pytania to walcie smialo

Moje pytanie jest nad Twoim wpisem, wprawdzie kierowalam je do autorki, ale jesli mozesz, to odpowiedz (z gory dzieki).

*Off topik Bezedury, błagam, popraw stopkę :-D Kiedyś wyjmłem kulkę z ucha. Była miękka jakby klucha, miała kolor wielce miodka, lecz nie była wcale słodka... :-D :-D Przepraszam, już znikam.

ad 6. Kluczem jest wybor wlasciwej osoby, ' w kazdym malzenstwie wystepuja roznice i trzeba poswiecic nieco energii na ustalenie pewnych kwestii. jesli jednak starania te okazuja soe nadmiernym wysilkiem, mamy do czynienia z podstawowa niezgodnoascia charakterow. Wtedy partnerzy powinni zastanpowic sie, czy podtrzymywanie zwiazku warte jest swojej ceny'

Chyba przeczytam te ksiazke, jak znajde czas, nazwisko autora mnie przyciagnelo (ze wzgledu na "znajmosc" z panem L. o innym imieniu :) ).

akurat tego mitu nie pamietam dobrze. i szczerze, my jako studenci dyskutowalismy z wykladowca bo wiele mitow nam sie nie podobalo. jeden mi wpadl w pamiec, ze nie zawsze nalezy mowic o zdradzie. wzielam sobie to do serca i tak zrobilam.

Bezedury - deklamowałeś to jeszcze przed Czesiem ?? :-D Nie twierdzę, ale odwołuję się do jedynej znanej mi wersji, zasłyszanej w środkach masowego przekazu. Wiesz,\"oni\" nie kłamią... ;-) PS. To nie temat na tutaj, przepraszam i znikam. :-)