Jak radzić sobie ze złością?

Może macie jakieś cenny rady... codziennie przynajmniej kilka razy wybucham - kłótnie z najbliższymi to normalka... i to o totalne drobnostki. Nie potrafię się opanować, z łatwością rzucam steki wyzwisk i krzyki. Jestem ironiczna wredna i manipuluję rodziną. Zdaję sobie doskonale sprawę, ze to obrzydliwe zachowanie, ale nie potrafię tego zmienić. Szukam przyczyn takiego zachowania, ale zawsze utykam w martwym punkcie :( czuje się źle z tym, ze nie potrafię żyć z nikim w zgodzie, a najlatwiej przychodzi mi gardzenie własnie najblizszymi! :/ Dodam, ze mam 20 lat, a wiec okres dojrzewania juz dawno za sobą. (wtedy bylo jeszcze gorzej...:/)

mam dokladnie to samo

czuje ze jak sie jakis debil pode mnie podszyje to wypierdzielę laptopa za okno!!!

up...mam ten sam problem...a co gorsza...rzucam juz miesem nawet na swojego misiaczka i jego rodzine...po prostu czasem nie moge sie opanowac...a wiem ze to chore...

ze złosci zrobiłabym teraz loda z połykiem byle komu

ja nie mam sposobu

i ja mam to samo... non stop sie dre na wszystkich.

na złość ja ogladam filmy xDDD albo ide się przejsc ;d moze czekolada tez moze byc dodatkiem;D

A co w tym złego? Ranienie i złośliwości wobec ludzi, którzy nie są słabsi od ciebie to żadna wada :D

hmmm a może warto zapisać się na jakiś aerobik albo na jakies zajęcia na których można się wyżyć?:)

prosze, nie zwracajcie uwagi na te żalosne wypowiedzi kogos,. kto się podszywa pod moj nick.

up