Związek uczennicy z żonatym nauczycielem.

Poznałam Romka gdy byłam w pierwszej klasie liceum,miałam wtedy 18 lat. Był bardzo młodym nauczycielem po studiach , starszym ode mnie o 4 lata . Na zajęciach bardzo dużo rozmawialiśmy, aż w końcu doszło do wymiany numerów telefonów , pisaliśmy do siebie . Dużo rozmawialiśmy . Nadszedł dzień w którym spotkaliśmy się po raz pierwszy poza szkołą . Kolacja róże ... już wtedy wiedziałam ze za pare miesięcy planuje ślub z kobietą która od jakiegoś czasu mieszkał. Tego dnia doszło do czegoś więcej niż tylko rozmowy ... nie żałowałam niczego , liczyłam na to że wszystko jakoś się ułoży. Potajemne spotkania , rozmowy wszystko to trwało bardzo długo . W końcu nadszedł czas na rozmowę w której wyznał mi że nie odwoła ślubu ... zerwaliśmy ze sobą kontakty . Gdy nadszedł ten wielki dzień zadzwonił prosił żebym coś zrobiła ... przyjechała na ślub . nie zdecydowałam się tego zrobić ... podczas przysięgi wypowiedział moje imię , żałował że nie poznaliśmy się wcześniej . Jakiś czas póżniej znów zaczeliśmy się spotykać , wtedy powiedział że mnie kocha ...z reszta tak samo jak ja jego.Mijały miesiące a nasz ... trudno nazwać to związkiem trwał ... dziś jestem w 3 klasie liceum , spotykamy się na szkolnym korytarzu , na zajęciach ... nadal się kochamy choć ani ja ani on nie jesteśmy sami . Rok temu poznałam chłopaka ,ale wiem że nigdy nie zapomnę o Romku ani on o mnie . Spotykamy się do dziś i chyba narazie taka pozostanie ...