Wszędzie naokoło zakochani...a ja? co ze mną?

W sklepie-zakochani , w kinie - zakochani , w autobusie - zakochani... A ja?? Nie mam faceta i chce mi się ryczeć... W filmach ciągle pokazują jakieś łzawe romanse z Hugh Jackmanem albo Hugh Grantem w roli głownej... A mnie ciągle prześladuje szara , wstrętna rzeczywistość.Ciągle tylko szkoła , nauka ,zakuwanie... A najgorsze jest to że chyba nigdy nie znajde faceta bo mam zbyt wysokie wymagania... Co za życie... Ma ktoś jeszcze takiego doła jak ja?

a ty se strzel kupke boś blada...

normalnie jakbys mi to z mojego pamietnika przepisala:D

ja mam tto samo, całe życie jestem sama sama sama i jeszcze raz sama,

ja tez. ale olewam to. juz sie wyplakałam no ile mozna... teraz jest źle ale bedzie lepiej jestem pewna

Może być gorzej jak dodasz do tego wizyty w szpitalu onkologicznym:P.

Kurwa laski wy sie cieszcie ze macie wysokie wymagania. Jest szansa ze traficie na normalnego faceta. A zycie to ne bajka. Milosc nie wyglada jak w filmach. Jest piekny slub a pozniej wszystko sie jebie. Takze milego tesknienia za romantyczna miloscia. W dupie mam jebane walentyki.

Dla mnie to święto jest chore czemu akurat 14 lutego mamy sobie okazywać miłość ?? A 4 marca jest zły ?? miłość trzeba sobie okazywać wtedy kiedy mamy na to ochotę albo taką potrzebę. Ja nie lubię tego święta ale to pewnie przez to że jestem sam, dobrze że w tym roku wypada to w sobotę nie wyjdę z domu i jakoś przeżyję to komercyjne święto

Teraz wszyscy beda pieprzyc ze maja w dupie to swieto.

To jest właśnie najgorsze że miłość nie jest taka jak w filmach i nie trwa wiecznie... Jak już jest sielanka i sie założy rodzinę to później się zaczynają schody : problemy z dziecmi , z kasą , zdrady , rozwody i inne takie duperele... A co do walentynek to się nie wypowiem na ten temat bo to święto dla zakochanych ale z wzajemnością a ja się już do nich nie zaliczam...Więc jak ludzie się kochają to niech sobie obchodzą te zasrane walentynki ale ja sie wypisuje..:/

Ja kocham meza ale nie obchodze walentynek. Chyba wyroslam. Moj roblem jest taki ze uwazam ze maz mnie nie kocha choc sam sie do tego nie chce przyznac. To dopiero zajebiste co? Takze cieszcie sie ta swoja tesknota za miloscia bo zycie pozniej jest pojebane.

Czemu świat jest tak skonstruowany że się człowiek zakochuje , wręcz szaleje z miłości , przez pierwsze lata jest zajebiście i wogóle sielanka ... a póżniej sie wszystko pierdoli... facet z przystojnego i romantycznego staje się gruby , spasły i ma cie głęboko w powarzaniu albo cie zdradza na prawo i lewo... Albo na odwrót - ty się stajesz brzydka i gruba i wszystko sie sypie jak domek z kart... Boje sie pomysleć jakie niespodzianki czekają mnie w przyszłości...:/

Czemu tak jest? Bo czlowiek nie jest z natury monogamista ale my usilnie probujemy udowodnic ze jest inaczej stad wszystkie problemy.

Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... Robilam test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu : http://tnij.org/testosobowosci