Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adrian _L_

Gdy czujecie obrzydzenie do niego

Polecane posty

Gość Adrian _L_

Moja najlepsze koleżanka twierdzi, że czuje obrzydzenie do własnego męża. Po ponad 6-ciu latach małżeństwa stwierdziła, że to był jej największy błąd i chciałaby cofnąć czas. Twierdzi, że ten związek istnieje wyłącznie przez dzieci, ale rozpad tego związku jest kwestia czasu. Unika kontaktu seksualnego, kiedy tylko może wychodzi z domu, ucieka z niego. Co Waszym zdaniem może oznaczać, że żona czuje obrzydzenie do własnego męża? Jak ona będzie się czuła, gdy pewnego razu będzie musiała mu ulec? Czy wtedy będzie się czuła jak kobieta gwałcona? Czy będzie czekała aż on skończy? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onea
powinna odejsc, dzieci sa wazne owszem, ale czy to oznacza ze ma przez reszte zycia byc niezczesliwa? Czy ona probuje z nim rozmawiac o ich zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian _L_
Nie o to chodzi. Mam rodzinę, żonę, dziecko. Nie jestem zainteresowany inną kobietą w tym sensie o którym piszecie. Traktują ją jako bardzo dobrą koleżankę z którą potrafią rozmawiać w zasadzie o wszystkim. Tak, zraził, jej mąż jest chorobliwie zazdrosny. Koleżanka skarży się ciągle na niego. Jej mąż ciągle wydzwania, męczy ją telefonami, a po powrocie do domu cięgle zarzuca jej zdradę. Nie przebiera przy tym w słowach. Jej koledzy są dla niego "kurw......mi" (to jego słowa). Faktem jest, ze pomaga jej w czynnościach domowych, robi zakupy, nie pije, nie bije, ale według mojej koleżanki jego zazdrość zniszczyła ich związek. kiedyś zapytałem czy zdradziła swojego męża. Odpowiedziała, ze nigdy. Tak więc jego zarzuty są bezpodstawne. Sama powiedziała, że unika kontaktu seksualnego, że brzydzi się swoim mężem. Dlatego też zastanawiam się jak będzie się czuła gdy już do tego dojdzie. W końcu żyją razem pod jednym dachem jak to się mówi. Wiem, ze jej mąż wielokrotnie inicjował zbliżenia, ale jej udawało się zawsze znaleźć wymówkę. To przecież nie może trwać wiecznie. Jak bardzo ucierpi jej psychika? Co będzie czuła w trakcie i po?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rozmawiales o tym z zona? skoro to twoja taka najlepsza kolezanka, to z pewnoscia twoja zona zna ja lepiej niz ktokolwiek z kafe, zapytaj i podyskutujcie sobie o tym przy walentynkowej kolacji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian _L_
Nie rozmawiałem, bo moja żona zna ja tylko z moich opowiadań. Zapomniałem dodać, że pracujemy razem i spędzamy ze sobą po 8-10 godzin dziennie. Zmieniłem się w kogoś komu może się wyżalić, a ja nie chciałbym jej zawieść. Gdy ja pokłócę się z moja żoną, to gdy wychodzimy z łóżka jesteśmy już pogodzeni. Boję się radzić koleżance takiego rozwiązania, bo co będzie jeśli okaże się, że ucierpi na tym jej psychika? Moje pytanie jest skierowane raczej do kobiet, które kochały się z mężczyznami do których czuły obrzydzenie lub do kogoś, kto zna się na psychologii kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja akurat też tak mam
jestem taką zoną, już meża nie kocham i w momencie gdy przestałam, poczułam obrzydzenie fizyczne do niego. Nie spimy ze sobą już 2 lata i nie będe z nim spać. Najlepiej byloby gdyby sobie kogos znalazł, albo gdybym ja wygrała na loterii czy coś i się mogła wyprowadzic. Dzieci mam dorosłe. Aha, dołował mnie psychicznie przez ponad 20 lat, mamy staż małżeński 25 lat prawie juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian _L_
Co wszystko jasne? nie rozumiem. Dwa lata temu gdy przestałaś sypiać z mężem, to stało się stopniowo rozumiem? Czyli był czas, że już czułaś w jakimś stopniu obrzydzenie do niego, ale jeszcze się z nim kochałaś. Co wtedy czułaś? Jakieś wyrzuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja akurat też tak mam
Najpierw próbowałam na siłę się zmusic. Tak z rok to trwało, on chciał seksu, ja się zmuszałam a potem ryczałam w poduszkę z obrzydzenia do siebie takze, że nie umiałam powiedziec "nie". Jestem po 40tce, seks jest mi potrzebny, wiec myślałam, że może się tak da. Nie dało się, tym bardziej, ze jako kochanek on jest marny także. W koncu postawiłam sprawę jasno, jeśli chce żebym zostala jako pani na domostwie (czyli sprzataczka, kucharka itp) ma mi dac spokój, koniec z seksem. I tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syla36
Wszystko zależy od kobiety, od tego jaka ona jest. Ja czuję obrzydzenie do swojego męża, ale kocham się z nim w miarę regularnie. Nie chcę aby odszedł od nas, bo sama nie dałabym rady. W dzisiejszych czasach wychować czwórkę dzieci to naprawdę duże wyzwanie również i finansowe. Zaciskam zęby i czekam aż skończy. Nie mogę go znieść na sobie, jego sapania, jego dotyku. Później zawsze biegnę pod prysznic aby zmyć go z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synthia
Ja nie sypiam z mężem od czterech lat. Ostatnim razem zrobiłam to cztery lata temu pod wpływem wymówek męża. W końcu uległam. Przepłakałam całą noc, wymiotowałam, kilka razy brałam prysznic. Absolutnie odradzam spanie z kimś do kogo czujemy obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NCDDNCNCJNCDJN
adrian, mi zdarzyl sie seks z chlopakiem do ktorego nic nie czulam, obrzydzenie mieszane z litoscia. po alkoholu nie wiedzialam co robie, on to wykorzystal. nie chce zwalac calej winy na niego ale napisze, ze na trzezwo nigdy by do tego nie doszlo. do dzis robi mi sie nie dobrze na sama mysl o nim i mam ochote sie zabic, mylam sie po wszystkim 50 tysiecy razy i nadal czulam sie brudna, NIENAWIDZE GOOOOOO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfgyugfuabfkanvci
ja tak samo jak sy36,obrzydzenie rodziło sie z jego zachowań stopniowo,z bicia ,wyzywania,jego nizszosci intelektualnej ,tego ze sie zaniedbał,to wszystko szło stopniowo,kochałam sie coraz rzadziej tak jak sy bo organizm potrzebował potem wymiotowałam po,teraz od pol ro ku mam kochanka, jego wywaliłam i jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obrzydzenie fizyczne do seksu ze stałym partnerem jest niestety stałe i nie można tego u KOBIETY wyleczyć.Powód obsesyjnej zazdrości jak ona tłumaczy nie jest głównym powodem Musiało byc coś innego bardziej dla niej poważniejsze i może uszło jej uwadze a żeby sie w jakiś sposób usprawiedliwić uznała jego zazdrość.On natomiast ma powody do zazdrości o jakiej piszesz ,bo jak wiemy kobieta potrzebuje seksu jak \"jak koń owsa\" a że mu odmawia to chyba zdradza co pogłębia jej agresję seksualną do niego.To że on nazywa jej kolegów kurwiarzami to w jakiś sposób jego usprawiedliwiam bo jej się chce bzykanka i to faceci wyczuwają i ją adorują a on to zauważa i sądzi że jego zdradza.Przecież ona aż kopi od braku seksu choćby dlatego żeby z tobą rozmawiać o tych sprawach Kobiety które mają zaspokojone potrzeby seksualne nie podejmują takich tematów z kolegami z pracy jeżeli już potrzebują się wyżalić to mają koleżankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×