Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jok84

mój facet ma dziecko

Polecane posty

wiedzialam o tym od poczatku. to byla szczeniacka wpadka. On bardzo kocha syna, a ja, niby rozumiem wszystko, ale nie moge sobie poradzic, kiedy do niego jezdzi. Wyje jak pies i mam wrazenie, ze on nie potrafi zrozumiec mojej rozpaczy, zazdrosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby oczywiste. Tylko jak sie z tym pogodzic, jak wytlumaczyc sobie rzeczy, ktore są oczywiste, o których się wie, a żadną siłą nie mozna sie z nimi pogodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ze on nie potrafi zrozumiec mojej rozpaczy, zazdrosci..." Zazdrości o dziecko??? Nie dziwię się, że nie potrafi zrozumieć. Dla mnie twoje emocje są niskie i niedojrzałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, ze nie macie pojecia o cyzm mowicie. Mialam nadzieje na odpowiedz osoby, ktora jest w takiej samej sytuacji jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam przyrodniego brata i nigdy nie bylam o niego zazdrosna. Uwazaj bo Twoja zazdrosc doprowadzi do konca waszego zwiazku. Dziecko to dziecko i dla kazdego rodzica zawsze bedzie najwazniejsze, a Twoje zachowanie spowoduje, ze facet bedzie musial wybrac Ciebie albo dziecko i myslisz, ze kogo wybierze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź pod uwagę że moze
zaistniec taka sytuacja , iż twój faacet nie będzie jeździł w odwiedziny, a będzie musiał sprawować pełną opiekę nad dzieckiem ! i co wtedy , też będziesz wyć? jak masz takie podejście to lepiej sie rozstancie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a po drugie to dobrze o nim swiadczy, gorzej byłoby jakby się nie interesował dzieckiem" dlatego z przelotnej znajomosci moje uczucia do tego faceta zamienily sie w milosc. Myslalam: takiego czlowieka chce na ojca moich dzieci Ale im bardziej sie w nim zakochiwalam, tym bardziej przerazalo mnie zycie "w trojkacie" wydaje mi sie, ze byloby mi latwiej, gdybym poznala jego dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgh
Wiesz co... Ne mas szacunku do swojego faceta, nie czujesz do niego głębszych uczuć bo wówczas umiałabyś pokochać jego dziecko, chciałabyś mieć kontakt z tym dzieckiem, jako częścią jego, nie masz poczucia wartości... Ogólnie jesteś beznadziejna. Poczytaj sobei Bravo Girl zamiast bawić się w związki, bo na poziomie emocjonalnym czytelniczek się znajdujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam jego dziecka chcialabym je poznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulubionym argumentem
On nie rozumie twojej rozpaczy? No, nie dziwię się. Ja też nie rozumiem. Jaki ty masz powód do rozpaczy? Że facet się kontaktuje ze swoim dzieckiem? Oj, bieeedna.. no jak oon mooooże ci coś takiego rooobić. Takich odpowiedzi oczekiwałaś? Wstyd żeby dorosła kobieta była zazdrosna o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciagle rozmawiamy, staramy sie "ustalic reguły" typu: jesli on mowi, ze bedzie o 18, to nie spoznia sie ani minuty. Ja jestem spokojna do 17:30, od tego momentu zaczynam czekac. O 18 powstrzymuje lzy. o 18:05 placze! Nie wpotrafi inaczej Dzis znow plakalam. Powiedzial mi, ze w niedziele (czyli dzis) pojedzie do syna, bo jego byla zona wychodzi i bedzie go pilnowal od 14 do 18 Wstalam o 9 z mysla, ze mamy jeszcze 4 godziny na wspolne sniadanie, rozmowy, prztulanki, sex. Weszlam usmiechnieta do pokoju, gdzie on ogladal tv. Usmiechnelam sie, na co on powiedzial : "Czesc kochanie, dawaj nbuziaka, bo zaraz wychodze do syna" W takiej chwili czuje sie jakbym dostala kopa w twarz. przeciez mielismy spedzic razem poranek, mial jechac do syna na 14... co jest grane... i znowu w placz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie nie mam szansy poznac dziecka, bo jego byla zona sie na to nie zgodzi. Od chrztu (ok 1,5 roku temu) dzieka nie widzieli rodzice mojego faceta, dziadkowie, to tymbardziej Ona nie pozwoli mu, bym ja poznala dziecko.... przynajmniej na razie czyje sie tak, jakby on zel w dwoch swiatach. A ja nie znam tego drugiego, moge nigdy nie poznac, nie mam do niego wstepu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu czegoś nie rozumiem, skoro na ustalone sądownie wizyty, to on chyba ma prawo zabrać dziecko do siebie do domu, tak czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 mcy wlasciwie od poczatku mieszkamy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota084
ej a jak facet nie umie zaakceptowac dziecka z poprzeniego zwiazku swojej laski to od razu jest skurwysynem ktory nie umie pokochac dzieciaka;p a jak laska to sie uwaza za biedactwo;/ zazdroc o dziecko? buhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sad nie ustalil wizyt. Okreslil, ze skoro Ona w pozwie poprosila tylko o rozwod, i napisala, ze z dzieckiem nie ma problemu, to mimo, ze On zglaszal problem, sad nie uregulowal spraw widzen z dzieckiem. Wszystko wiec zalezy od Jej widzi mi sie. On sie jej boi postawic, bo na dzien dzisiejszy, przynajmniej on moze sie z nim idywac, a boi sie ze klotnie z nia, nawet to by mu odebraly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko jest do naprawienia przecież, są świadkowie, czyli on, jego rodzina, i problem się rozwiąże, to jest również jego dziecko, dziwię się ,że on to tak zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwazam sie za biedactwo! Kocham mojego faceta, za to, jak kocha i walczy o swoje dziecko, a rowniez za to jak stara sie mi ulatwiac to wszystko Mam z tym problem i probuje sobie z tym poradzic. Tu szukam osob, ktore powaznie podejda do tematu, moze przeszly to samo, pomoga mi sobie z tym poradzic. Nie potrzebuje pochopnego oceniania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dziwie sie ze on to tak zostawil" swiadkowie byli w sadzie... jak widac na niewiele to sie zdalo A co bys wybrala: - mozliwosc w miare regularnego widywania sie z dzieckiem, choc nie mozesz go jeszcze zabierac (ma dwa lata, ale kiedys dorosnie i sam bedzie, przynajmniej po czesci, decudowac) - nieustanne klótnie, policje, psychologa sadowego, a i tak zero pewnosci, ze sie cokolwiek osiagnie Ja jestem duza dziwewczynka i moge sobie jakos radzic z moim imyslami, ale male dziecko nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posłuchaj, rozumiem i Ciebie ale i Twojego Faceta, czekaj cierpliwie, bo gra toczy się nie o Ciebie, nie o Byłą ani nawet o Niego, tylko o dzieciaczka Facet, którego wczoraj straciłam, jest Ojcem 3 dzieci, ja pochodzę z rozbitej rodziny. Nigdy nie nie miałam mu za złe że spędza czas ze swoimi dziećmi, to jet oczywiste. Ale zrozumiałam tez niestety, że to co otrzymuję od Niego jako kobieta mi nie wystarcza. Smutno mi było, gdy wolał pośmiać się ze swoją 19 lenią córką, która oczywiście mnie nie zna i nie wie o moim istnieniu, zaś ze mną rozmawiał o swojej byłej, o podziałach o szarpaninie związanej z ustaleniem Ojcostwa. Kocham i kochać go będę zawsze. takiego mężczyzny pragnęłam. Niestety nie poradziłam sobie z własnymi emocjami i On odszedł. Miał do tego prawo. Ja zaś zawsze czułabym niedosyt, tyle ze to już nie jest Jego wina, ani Jego dzieci. To są bardzo trudne sprawy. I proszę tych którzy tak krzyczą na autorkę, nie robili tego. Jej mężczyzna jest wspaniałym Ojcem. Autorka natomiast ma prawo do swoich uczuć, wiem że są prawdziwe. Jednak związek polega na decyzji, pracy i kompromisach i życzę autorce by to zaczęła stosować. Jeśli sama sobie nie radzisz idź do psychologa. Ja doprowadziłam do rozpadu mojego związku. Mam bardzo ciężki czas, bez pracy, bez perspektyw, a teraz i bez Niego, bo ukręciłam łeb tej miłości. Wiem ze byłoby mi łatwiej zrozumieć gdybym sama była Matką. Ale muszę uczciwie przyznać że facet którego kocham jest mądry, bo chronił przede mną swoje dzieci. Póki co nie nadaję się na Macochę ani na Partnerkę mężczyzny po przejściach. POWODZENIA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasiadka z dolu
Ja tez rozumiem Twoje emocje.To naturalne, ze targaja Toba uczucia strachu, zazdrosci i niepewnosci.Wiesz , ze trudno rywalizowac z dzieckiem partnera.Nie powinno sie rywalizowac, ale na to potrzeba czasu by to sobie w sercu i glowie poukladac.Ja jestem po przejsciach.Bylam wdowa, moj maz wdowcem.Mamy dzieci ze swoich poprzednich zwiazkow.Udalo mi sie pozbyc tak na 90% procent strachu , ze jestem mniej wazna czy mniej kochana niz dzieci meza przez niego.I wiem, ze to strach irracjonalny bo nigdy przenigdy nie bylam zaniedbana.Mamy doskonale wszyscy kontakty ale takie glupie cos od czasu do czasu i po glowie lata.Duzo bedzie zalezalo od twego partnera.Ale piszesz, ze on jest ok.wiec to tylko ty pracuj troszeczke nad emocjami.Jak zalezy Ci na nim dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche w tym temacie
"Ja jestem duza dziwewczynka i moge sobie jakos radzic z moim imyslami" Jak widać nie do końca jednak potrafisz. Trochę Cięrozumiem, ale tak naprawdę to Twoja decyzja, czy chcesz być w związku z facetem który ma dziecko. Niestety, taki związek wymaga kompromisów i ustępstw z Twojej strony, bo nie raz będzie sytuacja, w której dziecko będzie wymagało obecności ojca. I wtedy Ty "przegrasz" - bo on wybierze dziecko. Pytanie czy potrafisz to zaakceptować, że w jego życiu nie będziesz najważniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×