Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emperor

Czy przesadzam -?

Polecane posty

Gość Emperor

Mój narzeczony się rozchorował. Zdarza się- grypa szaleje. I z tego powodu się nie widzimy. On tłumaczy to w ten sposób, ze nie chce mnie zarazić. Po części to rozumiem, ale: po pierwsze nie jest on obłożnie chory-wiadomo katar, temperatura,kaszel, ogólnie się kiepsko czuje, po drugie-na codzień ja pracuję w szpitalu na oddziale zakaźnym więc mam styczność z \"gorszymi\" zarazkami. Jak ja byłam chora to przyjeżdżał i sie mną zajmował (herbatki, okłady i tak dalej). Bardzo za nim tęsknie i tez się chce nim zajmować, ale on mi nie pozwala :-( Przykro mi jest bardzo. Czy przesadzam? Może mężczyźni wolą chorować w samotności? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ie jest chorym to sie nie wyglada zbyt, do tego smierdzi sie kupa, potem itd:P moze delikatny na tym punkcie jest i nie chce, zebys go w takim stanie, ,,bezbronnego'' oslabionego ogladala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emperor
Też o tym myślałam- zbyt pięknie się w pizamie, po kilku dniach leżenia w łózku nie wygląda. Ale skoro planujemy slub, już za kilka miesiecy to takie sytuacje nas nie miną. Zresztą on mnie też w takim stanie widział. Głupio się pewnie nakręcam, ale szczerze odczuwam żal do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emperor
wiecznie zdziwiona tak planowałam, ale na siłe się nie będę narzucać. Skoro wyraznie napisal, zebym nie przyjezdzala :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektorzy faceci maja pierdolca na tym punkcie moj tez na poczatku nie chcial sie taki zdechniety osmarkany blady pokazywac a najbardzie j nie cierpial nadskakiwania mu z herbatkami itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csac
A może on po prostu źle się czuje i nie ma ochoty na wizyty. W sumie jakbyś przyszła do niego to czuł by się zobligowany do choćby rozmowy z Tobą, a nie ma na to chęci jak to przy grypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze chce miec siwty spokój
iluz, moze ma balagan i nie zmieniona posciel, a mu to wisi, moze sie boi, ze bedzie musial cie "atakowac". Raczej odpusc, rosolek pozniej. Pytaj tylko codzien, czy nie jestes potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak powiedziała kciukiem podczas choroby się nie wygląda i nie pachnie zbyt dobrze :D a poza tym to może jak jest chory to mu się nie chce dosłownie nic ? ja jak jestem chora to nawet z mamą nie gadam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emperor
Chyba ulzyło mi jak napisałam. Nie będe się nakręcać. Poczekam az wyzdrowieje i o całej sprawie zapomne. Ludzie mają wieksze problemy :-). Ale na kafe zawsze można liczyć na opinie innych ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezgadzam się Ja na Twoim miejscu wpadłabym z rosołkiem na 15 min chociaz w drodze np.do pracy.Przecież mozna?tak? Jak otworzy drzwi dac buuziaka powiedzieć "jej jak tesknie,zrobiłam Ci zupkę a teraz lecę a Ty kochanie wracaj do zrowia" mozna?????? chyba mozna tak z narzeczonym?co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaarijaaaa
hm nie znam Twojego faceta, ale powiem Ci, ze jesli ja bylabym chora to jakos by mi sie nie widzialo, zeby moj chlopak mnie taka ogladal.. ok moglby przyjsc raz na jakis czas, ale to wtedy musialabym sie lepiej czuc i sie przygotowac.. to zalezy od osoby i jej charakteru, bo jak ja sie zle czuje, nie mam sily, to nawet nie mam ochoty z nikim gadac, bo to mnie po prostu meczy..wole polezec i pospac.. sama musisz wiedziec jaka jest Twoja druga polowka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ...
kciukiem > dzień dobry paluszku :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emperor
wiecznie zdziwiona pewnie masz rację. Wczoraj siedzialam sama (choc nie obchodzimy Walentynek), jutro nasza pierwsza rocznica bycia razem. a ja mam głupie odczucia jakby on nie chcial mnie widziec. W malzenstwie, jak on sie rozochoruje to mnie za drzwi wystawi :-(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:D a Ty juz bys moze przeszedl na czarny nick? bo te pomaranczowe mi sie zlewaja i czesto dlugo mysle skad tego tamtego znam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ...
kciukiem > wolność ponad wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ...
kciukiem > no nie będę tu OT robił muszę uciekać POZDRAWIAM SERDECZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka wolnosc, tu sie jest anonimowym.mnie poki co odkryla jedynie blizniaczka, nawet jak zdejcia nie mialam, ale to chyba ta telepatia miedzy blizniakami pomogla;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tymbardziej bym wpadła chodz na 15 min!!!! Walentyni,rocznica!!! przejdz się do Niego na 30 min,nie zadręczaj swoja osobą nie wiadomo ile godzin ale mozna przeciez pójsc zobaczyc sie z narzeczonym i porostu przytulic,chyba zrozumie skoro Cię kocha.Jak powiesz ze tego potrzebowałas nie powienien się złościc.Ja tez jeste zmeczona i senna jak jestem chora ale 15 minutowa wizyta ukochanej osoby nikogo nigdy nie zabiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tylko dziwi
brak reakcji wszystkich komentujących na czyjś wpis, że "śmierdzi się kupą" Rozumiem, że człowiek się poci itp. jak jestem chora zmieniam podkoszulki 2-3 razy dziennie jak nie jestem w stanie to nie biorę prysznica codziennie, ale zęby twarz pod pachami itp, a prysznic 2-3 dni, ale nie chcecie chyba powiedzieć, że jak np tydzień jesteście chorzy to w ogóle się nie myjecie?? Z resztą - nawet to nie tłumaczyło by śmierdzenia KUPĄ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tylko dziwi
wracając do tematu skoro facet wyrazie napisał, że nie chce żeby przyjeżdżała - to nie doszukujcie się, że jej nie kocha, nie chce spędzić razem walentynek/rocznicy itp. Po prostu nie jest w stanie przyjmować gości, może cały czas śpi itp. ma prawo chcieć samotności. A po co myśleć "jak byśmy byli (czy jak będziemy) małżeństwem to.." jak będziecie - to będziecie i sytuacja się zmieni, póki co nie jesteście. Jak będziecie małżeństwem - będziecie razem mieszkać a nie że On (chory) czuje się jako gospodarz i musi zadbać o gościa, rozmawiać itp a nie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emperor
Ja chyba mierzę jego swoją miarą. Pisałam już, jak byłam chora, to w zasadzie całyd zień czekałam na niego. Zresztą on przyjezdzał dwa razy dziennie, zaraz po pracy, a potem wieczorem. Mimo iz wygladalam jak obraz nedzy i rozpaczy to czekalam na niego i sie cieszy;am, ze jest. mnie tylko dziwi- jesteśmy narzeczeństwem, więc myśle, że nie powinien mnie traktować jako gościa, któy przyszedł i trzeba się nim zajmować. To ja chcialam z nim pobyc, nawet nic nie mówić, po prostu posiedziec. Chyba jednak przesadzam i robie z igly widly :-(. Jak to kobieta/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tylko dziwi
Może macie inne podejście do tego czy jest się gościem, czy nie? Dla mnie wszyscy z którymi nie mieszkam są gośćmi - nie zależnie czy koleżanka, narzeczony czy siostra. Tak było w mojej rodzinie i dla mnie to normalne, choć nie twierdzę że tylko tak jest dobrze, rzecz gustu, chodzi mi o to że może i on do tego tak podchodzi. Wydaje mi się, że gdyby chciał żebyś przyjechała nie mówił by nic i czekał (choć tak raczej robią kobiety) lub powiedział, że tego chce (tak robią faceci i część kobiet). Ale bardzo wątpię, żeby powtarzał że tego nie che. Nie zapominajcie że (także w małżeństwie) związek tworzą dwie osoby - żywe istoty - które mają prawo czasem pobyć same ze sobą, mają prawo do swojej intymności itp. to że jest się parą nie znaczy, że stanowi się jeden organizm. A "robienie z igieł widły" to wypraszam sobie , jestem kobietą i nie mam tendencji ku temu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×