Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość green tea with lemon

Podobają mi się dojrzali mężczyźni

Polecane posty

Gość green tea with lemon

I nic na to nie poradzę. Brakuje mi tego ciepła, poczucia bezpieczęństwa, dojrzałości i mądrości życiowej. Teoretycznie wychowałam się bez ojca. Nie pochodzę z rozbitej rodziny, ale ojciec nigdy nie potrafił okazywać żadnych uczuć. Tylko wymagał nie dając nic w zamian. Nie nawidze go coraz bardziej. Jak byłam młodsza i w sumie teraz też zazdrosciłam innym nie zabawek czy innej rzeczy materialnej ale poprawnej relacji z ojcem. Teraz jestem dorosła i mam zagmatwane życie. Nie potrafię okazywac uczuć, w ogole boję się w jakikolwiek związek angażowac się. A z drugiej strony pragnę kochać i być kochaną. Wiem, gdziue tkwi przyczyna, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Podobam się facetom, ale najczęściej daję im kosza szukając w nich mnóstwa wad. Albo są za dziecinni, albo nie potrafią mi dac tego, czego pragnę, choć zdaję sobie sprawę, że ja sama nie jestem idealna. Dlatego choć dopiero mam 24 lata spotykam się wyłacznie z dojrzałymi facetami, minmum 37 lat. I zaczyna się problem, oni zazwyczaj są żonaci i mają dzieci, a ja nie chcę rozbijać żadnego związku, bo wczuwam się w dzieci. Nie wiem co robić, gdzie szukać pomocy. Jest miz tym coraz cięzej i widzę ze sama nie dam sobie rady. Na pomoc żadnego psychologa też nie chcę liczyć. Zresztą mieszkam w strasznej dziurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the same
Mam podobnie, ale od razu ci mowie, ze dojrzaly wiek wcale nie rowna sie dojrzalosci emocjonalnej. Wrecz przeciwnie, 40latkom odwala i chca sie dowartosciowac pokazujac sie z mlodym cialkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green tea with lemon
Z róznymi facetami sie spotykałam i zdecydowana większośc wyczuwała co jest grane, traktowali mnie raczej jak córkę, doradzali, wspierali itp. Miałam oparcie, ale zaraz przychodziła chwila otrzeźwienia, ze to tylko moje złudzenie, że oni dają mi tylko to czego pragnę, żądając czegoś w zamian. Od nowa cierpialam. I tak w kólko, w kólko, w kółko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×