Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ka-pa

Rozwód a mieszkanie?

Polecane posty

Gość ka-pa

Witam, mam 25 lat (2,5 roku po slubie, bez dzieci), moj mąż po alkoholu jest bardzo złośliwym człowiekiem a ja nie pozwole sobie na pewne rzeczy. Mam juz odsyc podejrzen, zmyslania ze ja mu robie na złosc, gróźb. nasza sytuaja nie jest ciekawa, ja od 5 lat pracuje w jednej firmie na reke mam ok 2000 zł, maz raz pracuje raz nie, zwykle zarabia ok 1500 zł. Ostatnio od listopada nie ma pracy, dzieci tez nie mamy (maz nie moze). Mamy spore długi (kilka zabiegów in vitro , kredyt na remon na 30 lat pod zastaw mieszkania). Mieszkanie odziediczyłam po babci, jeszcze długo przed slubem. oboje chcemy rozwodu, w zwiazku z tym mam dwa pytania: 1) maz twierdzi ze ma takiego prawnika, ktory mi odbierze cale mieszkanie? czy to jst mozliwe? 2) a co z kredytem pod hipoteke? jest na mnie, maz jako wspolkredytobiorca :-( jak ze spłata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko twoje
mieszkanie jest TYLKO twoje, to twój majątek odrebny "Mieszkanie odziediczyłam po babci, jeszcze długo przed slubem." ale kredyt raczej też sama bedziesz musiala spłacić :-O mąż nic nie dostanie , bo to nie jego babcia oni wszyscy tak straszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka-pa
dzieki za info, musze sie mimo wszystko udac gdzies do prawnika po porade :-( ale czemu kedyt sama? dlatego ze maz jest wspolkredytobiorca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko twoje
kredyt jest na twoją hipotekę i na remont twojego mieszkania - wiec nie rób sobie nadziei, że mąż się wyprowadzi i bedzie spłacał kredyt na twój remont w każdym razie mieszkanie jest tylko twoje, bo ze spadku - łatwo bedzie męża eksmitować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka-pa
to najwazniejsze ze zostani mi to mieszkanie, chociaz maz twierdzi inaczej :-( ciezko bedzie ze splata kredytu bo rata to ok 800 zł, postaram sie je wynajac na jakis dluzszy czas moze sie uda, a sama woce do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrryyypryyy
to co wy robiliście w tym mieszkaniu że taki wysoki kredyt i to tylko na remont ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka-pa
jak napialam czesniej jakies 35 000 poszlo na 3 zabiegi in vitro, reszta na generalny remont (od wymiany instalacji elektrycznej, wyburzania scian itp. po ramki na sciane).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkania mąż nie może Ci zabrać, o to możesz być spokojna :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrryyypryyy
i żaden zabieg się nie powiódł to przykro mi :((( wydaje mi się że mąż nie ma prawa do Twojego mieszkania o ile nie przepisałaś go na niego albo dopisałaś. tak jak moja mama odziedziczyła w spadku i potem dopisała do współwłaściciela mojego tatę a co do kredytu to chyba Ty będziesz go spłacać mąż z przyzwoitości powinien pomóc Ci spłacić długi za leczenie in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie prawnik
I mnie sie wydaje , ze mieszkanie jest tylko Twoje . Za zabiegi in vitro , sadze , powinien Tobie zwrocic czesc pieniedzy. Proponuje udac sie do prawnika , bedziesz nusiala zaplacic ale zyskasz pewnosc o co mozesz powalczyc. Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka-pa
no niestety zabiegi sie nie udaly, ale widocznie tak mialo byc, lepiej tak bo nie krzywdzimy nikogo oprocz nas samych. boje sie tej samotnosci, ale wiem ze zrobie wszystko aby sobie poradzic. boje sie tego co bedzie, jednak pocieszam sie ze to zrzumiale, ;ek przed nieznanym :-( meza nie zapialam do mieszkania ale jest zameldowamy? to stanowi jakis problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrryyypryyy
jak jest zameldowany i sąd orzeknie że nie należy mu się to musi się wymeldować albo Ty nie wiem jakie są procedury ale wiem że ludzie zameldowani mają prawo mieszkać właśnie w tym miejscu i powstają cyrki ..:( A codo wynajęcia mieszkania to jak byś chciała wynająć to nie mógł by on być zameldowany bo jeszcze by przyszedł i powiedział że tu ma prawo mieszkać. Ludzie czasami są okropni :( a jak byś wynajęła to czuje że byś sobie poradziła w końcu nie zarabiasz mało na nasze realia to jest sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o dom, to na podstawie art 33 kodeksu rodzinnego wszystko co nabylas przed powstaniem wspolnosci majatkowej (powstaje ona w momencie zawarcia zwiazku malzenskiego) nalezy do Ciebie przez caly czas trwania malzenstwa i rowniez po jego ustaniu. problem ktory mi przychodzi na mysl, to eksmisja męza z tego domu - jesli nie ma stalego srodka utrzymania i udowodni przed sadem ze nie ma gdzie mieszkac, to nie bedziesz go mogla z tego mieszkania latwo wyrzucic. zostanie zapisany na liste oczekujacych na mieszkanie socjalne, a na nie czeka sie nawet kilka lat, wiec sprobuj sie zabezpieczyc jakos od tej strony. Po drugie musisz sie zastanowic co jest Waszym majatkiem wspolnym - to bedzie dzielone na dwa i dotyczy takich elementow majatku ktore nie sa traktowane jako podstawowe - czyli np nie moze Ci zabrać Twoich ubran, kibla z lazienki itp, ale juz telewizor czy komputer tak. jesli faktycznie znajdzie dobrego prawnika, ktory bedzie chcial od Ciebie wyciagnac jak najwiecej kasy, to moze sie powolac na art 43 kodeksu rodzinnego dotyczacych tego, ze w czasie kiedy nie pracowal wykonywal prace domowe - jesli uda mu sie to udowodnic to bedzie mogl od Ciebie wymagac rownowartosci wynagrodzenia \"pomocy domowej\" jesli kredyt zostal zaciagniety podczas trwania wspolnosci majatkowej (po slubie) to maz i tak bedzie obciazony splata tego kredytu wzgledem banku, natomiast bedziesz mu musiala zwracac czesc, ktora on zaplaci. czyli faktycznie to Ty bedziesz splacala calosc kredytu. mozesz isc do banku i zmienic zasady splaty kredytu np wydluzajac go na 40 lat - zrob to zanim powstana jakies zaleglosci bo wtedy bank nie bedzie chcial z Toba gadac. (jesli chcesz - w razie pytan pisz na maila)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×