Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitusbajdus

Żłobkowe mamy- podzielcie się doświadczeniem

Polecane posty

Gość inek
myszsza no ja to juz kręćka dostaje wszyscy zazdroszczą ze siedze mam tyle wolnego czasu a ja nie umiem się cieszyc tak do końca tym :( i tak sobie mysle ze chyba jednak od lata się zdecyduje bo mam dość mam nadzieje ze mała dobrze to zniesie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitusbajdus
No właśnie- do tej pory pracowałam w 1 pracy od rana, a w 2 po południu/ wieczorem. Decydując się na dziecko wiedziałam, że przez jakiś czas nie będę pracować w 2 pracy. Zostaje mi więc jedna pensja- nie za wysoka niestety, bo 2 razy większe pieniądze miałam z tej pracy po południu. Mój podstępny plan :-) był taki, że po macierzyńskim dzidzul do żłoba a ja do pracy. Ale tak jak inek pisze, po oddaniu dzidzia do żłobka niewiele mi z pensji zostanie, a jeśli młody będzie chory i będę musiała być na zwolnieniu to już w ogóle kilkaset złotych. Więc tak się skłaniam do tego by zrobić tak jak inek. Chociaż tęsknię za ludźmi i chciałabym wrócic do pracy również z tego względu. myszsza --- no kurcze blade, po co osoby, które siedzą w domu posyłają dziecko do żłobka i zajmują miejsce?!?! Dlaczego jest na to pozwolenie?!?! A z tym mierzeniem temperatury to w ogóle jakaś samowolka kierownictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitusbajdus
inek--- ja już mam dosyć siedzenia w domu, bo jestem na zwonieniu. To wcale nie jest fajne, zwariować można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza to ty tez
badz taka PINDĄ i siedz w domu przy kawce i edukuj dziecko 3 godz. dziennie w zlobku :-P a nie obrazasz inne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
pewnie że nie fajne, rutyna zabija, dziecko oczywiście jest najważniejsze ale ja się zmienilam przez to siedzenie w domu, nawet zadbac o siebie mi się nie chce, może dlatego ze jestem młoda to nie sprawia mi przyjemnosci na dłuzszą mete robienia obiadków itp ;) wiem że pewnie bedzie mi zal ze nie jestem z małą ciągle, ale juz teraz widze ze wszystko mnie wyprowadza z równowagi, nie chce stac się zflustrowaną kurą domową :/ ja mam o tyle gorzej że nie jestem na macierzyńskim tylko pracy muszę poszukać a ten kryzys wszyscy straszą bezrobociem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamiaru byc pinda bo sie nei nadaje do siedzenia w domu z kawa czy bez, a poza tym nie stac mnie na siedzenie w domu i uwarzam ze jest to niesprawiedliwe ze musze pracowac na te pindy bo jesli nie moje podatki to by mialy gowno a nie zlobek za 94zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
kurcze oddawać dziecko i siedzieć w domu, a tu mamuska obok nie może pójsc do pracy zarobic na przysłowiowy chleb bo tamtej się nie chce dzieckiem cały dzień opiekować!masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitusbajdus
No ja na razie jestem sfrustrowaną ciężarówką w dresie ;-) Znów chcę się ładnie ubrać, uczesać i umalować i tęsknię do ludzi. Wiem, że pomimo wielkiej miłości do dzidzula bę dę za tym tęsknić bo coś mi się zdaje, że nie mam genu Matki Polki. Zgadzam się z myszą- " nie mam zamiaru byc pinda bo sie nei nadaje do siedzenia w domu z kawa czy bez, a poza tym nie stac mnie na siedzenie w domu i uwarzam ze jest to niesprawiedliwe ze musze pracowac na te pindy bo jesli nie moje podatki to by mialy gowno a nie zlobek za 94zl "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
sfrustrowaną ciężarówką w dresie też byłam swego czasu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja bylam ciezarowka sfrustrowana krotko bo pracowalam w ciazy ale i tak mnie po macierzynskim po pol roku wypier... wiec juz wiem ze sie nei oplaca pracowac ale nei umialam w domu wysiedziec ale za to bylam totalnie sfrustrowana matka poka na macierzynskim :> znam to dres i nie che sie nawet obiadu jesc, caly dzien samemu z milczacym dzieckiem i teskni sie do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitusbajdus
Dzisiaj idę do diabetologa to się ubrałam i umalowałam- ale mam radochę ;-) Wracając do tematu- jeśli się uda to zaklepię miejsce w żłobku i zobaczę co będzie od września. Albo do pracy, albo te korepetycje. Mój mąż po studiach mgr i podyplomowych od pół roku szukał lepszej pracy no i d....pa. A tylko z jego pensji nie damy rady niestety :-( No i czemu tak jest? Jak ja pracuję to nam się w miarę powodzi, ale jak w wieku 30 chcemy w końcu mieć 1 dzidzię to już ledwo przeżyjemy. Dlatego mówię, że ten kraj pokopany. Pocieszam się, że jeden rok będzie najgorszy, a później to już młody będzie miał 1,5 roku to będę mogła więcej zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ kitusbajdus :) wiem o czym mówisz, bo pamiętam jak po macierzyńskim poszłam do sklepu kupiłam sobie podkład, tusz do rzes i perfumy - byłam przeszczęśliwa ;) Spróbuj z tym żłobkiem nic nie tracisz, a jak się sytuacja rozwinie zobaczysz po porodzie :) W naszym złobku jest tak, że na samym początku matka przynosi zaświadczenie o zatrudnieniu i tak co roku. Żłobek czynny jest w godz. 7 - 18 więc tez w miarę dogodnie. Co do tego nie mam zastrzeżeń. Czytając Wasze wypowiedzi pocieszyłam sie troszkę, że nie tylko moja tak choryje. Marne to pocieszenie, ale zawsze ;) Miłego 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
heh, moja niunia bedzie miała niedługo półtora roku i nie wiem czy coś się zmieni. nawet myslałam -oddam do złobka i pojde do pracy- ale u mnie w mieścinie to nic nie znajde do warszawy będzie trzeba dojeżdzac conajmniej godzine, a zlobki do 17 otwarte, eh nic z tego nie wyjdzie chyba :(:(:( kurcze ale przedszkola tez tak otwarte, to ja nigdy z tego domu już nie wyjde????!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A o opiekunce nie myślałaś??? Dzisiaj rano w szpitalu spotkałam mamę, która do Warszawy przyjezdza z Ciechanowa codzienni na 15 min na rechbilitację - lasery z dzieckiem... Nawet nie wiem ile to kilometrów - 100??? Szkoda mi się zrobiło tej kobiety i pomyslałam sobie, że Polska to dziwny kraj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
o matko opiekunka to jeszcze drożej napewno ponad tysiąc złotych no na to to już wogóle mnie nie stać ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlaśnie - opiekunki tez sobie krzyczą. Ale z drugiej strony też bym chciała dużo kasy za siedzenie z cudzym dzieckiem :D Do swojeg nie zawsze mam cierpliwość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie bralam
inek ja cie "pociesz" w szkolach sa likwidowane swietlice i nie ma gdzie dziecko zostac po lekcjach a samego nie wolno puscic po konca 3 klasy musi je odbierac ktos dorosly wiec... jak isc do pracy jak dziecko musisz ze szkoly odbierac kolo poludnia czy 14tej? zaprowadzac np na 10?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
ja się załamne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×