Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lovely*24

Jakoś ostatnio nam się nie układa

Polecane posty

Gość wiolett5321
to powiedz mu ze nic to nie daje ze on ci mowie ze cie kocha. powiedz ze nie musi tego wogole mowic ale zeby robił cos dla ciebie zebys czuła sie kochana. nie tzreba wielkich poeniedzy zeby uciec na łikend:) to tylko 2 doby, najwyzej kupicie tanszy stol;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zrozumie. Jeśli mu nie powiesz i będzie tak jak piszesz, że będzie Cię przytulał, to nic się nie zmieni bo będzie widział, że cokolwiek zrobi to mu ujdzie na sucho. Napisałaś wcześniej, że jak mówiłaś mu wprost to się zmieniał (dobre i te 2 dni), więc bądź konsekwentna. Nie chodzi tu o wygarnianie błędów, bo jak zalejesz go takimi żalami to pomyśli, że masz go za beznadziejnego faceta i nie usłyszy nic poza tym. Powiedz mu spokojnie, że kochasz go i Ci na nim zależy i dlatego rani Cię kiedy na Ciebie krzyczy czy wylewa swoją frustrację. Bez oskarżycielskiego tonu - spokojnie, rzeczowo (w tajemnicy powiem, że łzy działają na nas rozmiękczająco, tylko nie wykorzystuj tego patentu zbyt często, bo się uodporni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolett.... dobrze pisze, przynajmniej częściowo - powiedz mu, że to czyny świadczą a nie słowa. Tylko nie mów mu, że co Ci po tych słowach ... To brzmi jak: mam w d*pie Twoje słowa, najlepiej w ogóle nie mów, że kochasz, bo to nie ma znaczenia dla mnie. Możesz powiedzieć np., że słowa powinny być poparte czynami, i mimo że słyszysz jego zapewnienia to nie bardzo ostatnio czujesz tę miłość. Bądź babeczką z klasą a nie zirytowaną histeryczką a zadziała - doceni Twoją klasę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że chodzi o coś innego
albo facet stresuje się ślubem i perpektywą zmian albo powodem stresu jest sytuacja w pracy czy kłopoty finansowe wynikające z remontu i planowanego ślubu być może ma wątpliwości co do Waszego związku..... tak czy siak faceci wtedy właśnie tak to okazują: nerwowością, kłótliwością, nie powiedzą wprost o co chodzi ale dają w kość czasem faceci zachowują się też tak w stosunku do partnerki gdy są niewierni i na horyzoncie pojawia się ta druga....nagle ich kobieta zaczyna ich denerwować bo sami mają poczucie winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolett5321
ja nie mowie o krzyczeniu, nie ma nic gorszego niz atak na faceta. jak on sie wtedy czuje;/ same wiemy jak to jest jak ktos sie na nas wyzywa. tak jak mowisz tzreba pogadac na spokojnie nie oskarzycielko ze bardzo ci przykro ze on cie tak traktuje i ze nie jestes zła tylko sprawia ci to przykrość. u mnie podzialało, jak sknczyły sie krzyki i oskarzenia i zaczeliśmy gadać jak ludzie wszytsko poszło juz spokojnie, a pozniej wyjechalismy chodzilismy na spacery a reszte czasu spedzalismy w hotelu;) i jest ok:) sprobuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że tak reagujemy na stresy - nie radzimy sobie z nimi i nie przyznamy się do tego, bo nasza kobieta pomyśli, że nie jesteśmy dostatecznie męscy. Ale pomysł ze zdradą to jednak nadużycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovely*24
łzy na niego nie działają!!! w ogóle mogę sobie ryczeć do woli, powie że specjalnie lamentuję i chcę go wziąć na łzy..a mi po prostu łzy płyną ze zwykłej przykrości, smutku, żalu a nie że gram i biorę go na litość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovely*24
wiecie co jeszcze? mieszkanie jest moje dostałam od babci remont też jest z mojej kasy on dokłada się ale bardzo minimalnie bo odkłada na ślub może i w tym jest przyczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm że niby uważa, że to on powinien zarobić tyle, by wystarczyło i na wesele, i na remont? Całkiem możliwe. Mimo równouprawnienia niektórzy z nas wciąż myślą stereotypami. Ale przecież macie fajnie podzielone - Ty mieszkanie, on ślub i jak dla mnie jest OK. Ale w przypadku Twojego narzeczonego może być właśnie tak jak piszesz. I tu wracamy do doceniania i chwalenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz już nie wynajduj więcej możliwych powodów, tylko zastanów się jak z nim porozmawiać, żeby wyjść z tego z klasą i bez kolejnej kłótni - i co najważniejsze, żeby się wreszcie zmieniło w Waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovely*24
tzn tak ślub jest na pół a jeśli chodzi o mieszkanie, to ja wnoszę kasę bo dostałam od rodziców na remont a on pracę i pomoc, teraz stwierdzam, że może rzeczywiście nie doceniam, nie doceniłam jego pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovely*24
ale co mam go chwalić że wniósł na 4 piętro 5 worków z klejem i że wyskrobał sufit? to chyba normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
właśnie że powinnaś doceniać, bo chyba sama byś nie dała rady, co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Porozmawiaj z nim spokojnie, powiedz, że rozumiesz jego nerwy i stres. Nie mów tylko tekstu typu : "Pewnie czujesz się niedoceniony", bo jak potem zaczniesz chwalić to uzna to za nieszczere. Powiedz mu jak już wcześniej pisałem, że Ty też się tym stresujesz, że uważasz się za szczęściarę mając tak zaradnego faceta, który wkłada tyle pracy w mieszkanie, że może nie zawsze o tym mówisz, ale doceniasz go czy coś takiego. No i potem o tym, że przez ten stres i nerwy czujesz jakbyście się oddalili, że jego nerwy i krzyki nie poprawiają sytuacji i zaproponuj zakończenie tego i rozpoczęcie pracy drużynowej :) Powodzenia! będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niekoniecznie
Gdy przywieźli nam płytki to też razew wnosiliśmy, nosiłam tyle ile dałam radę ale i tak większość wnióśł mój mąż, ale i tak zawsze doceniam to wszystko co robi w domu bo potrafi naprawić prawie wszystko, wiem że zawsze mogę na niego liczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha lovely24, to nie jest normalne, nawet nie wiesz ilu moich kumpli wykpiłoby się bólem kręgosłupa albo dało jakimś żulom na piwo, żeby wnieśli te worki... Co do skrobania sufitu - nie mamy prac remontowo - budowlanych w genach, to też trzeba umieć. Jak się to zrobi źle to potem nic tylko szpachli tona i przycieranie aż do pełnej gładzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już tak mamy, lubimy jak jesteśmy chwaleni! Przy najbliższej okazji powiedz mu, że nie wiesz co byś zrobiła gdyby nie on, że nie miałabyś siły tyle kg nosić, że ładnie ten sufit zrobił. Bo pewnie przyjęłaś to - zrobił to ok i pewnie nie powiedziałaś słowa, że dobrze zrobione. Chwal go to poczuje się ważny. Bo teraz odbiera komunikat: "Mogę postawić ten blok od fundamentów a dla niej i tak to za mało"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovely*24
mam go chwalić za sufit? no ok ale i tak nie jest wszystko jak powinno być więc i mnie nerw chwyta jak każe zrobić to i to a on wiem wiem i nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to z nim pogadaj albo daj mu tę stronę do poczytania i finał! To Ty go znasz, nie my. Idę, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest ktos z kim mozna popisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×