Zakochalam sie w znajomym...

bez wzajemnosci. Traktuje mnie tylko jako kolezanke, co wielokrotnie powtarzal :Nie bede wykonywala pierwszego kroku, nie bede mu sie narzucala- chcialam sie tylko wyzalic :O Zakochalam sie tak naprawde po raz 1szy w zyciu i po raz pierwszy ktos mi "spasowal", a tutaj taka porazka :O

Pocieszy ktos??;)

kuzyn mojego chlopaka,to jest dopeiro;O

A może zaryzykuj i zrób pierwszy krok?

Będziesz żałować jeśli tego nie zrobisz (wiem z doświadczenia)..

Sprobuj :p moze jednak lepiej zrobic ten krok do przodu ?

Nie bede robila 1szego ktorku, poniewaz on kilkakrotnie podkreslal,ze mnie lubi jako kolezanke. Poza tym mial niejedna szanse na danie mi do zrozumienia,ze mu sie podobam,ale nigdy tego nie zrobil wioec sprawa jest oczywista dla mnie :(

dla ratowania samej siebie radze zerwac z nim wszelki kontakt: O:O:O

Tak tez bede musiala zrobic. Zerwanie kontaktu to chyba najlepszy pomysl:(

Zastanawiam się, czy mu nie powiedzieć wprost, że się w nim zakochałam. Do tej pory dawałam mu to lekko do zrozumienia, on mi też to lekko sugerował. I to sobie szło do przodu stopniowo. Ale po tym, co mi teraz powiedział, to nie wiem, ile jeszcze razy się z nim spotkam... Być może to ostatnie 3 dni...

a co Ci da powiedzenie tego wprost? od tego on sie w Tobie nie zakocha.