Płacicie za swoich facetów?

Jestem z moim facetem półtorej miesiąca. Już jakiś czas temu zaproponowałam mu wyjście do teatru, ja rezerwowałam bilety itp. poszliśmy, ja móie w kasie o rezerwacji i w ogole i zapłaciłam od razu - on nawet nie próbował mi oddać kasy za siebie. Troche dziwnie się poczułam, ale mówie ok. nawet fajnie czasem postawić coś facetowi. Pomyślaąlm tez ze może teraz jakoś tak wysżło ale innego dnia coś wspomni o tej forsie - ale nie. Nawet bym nie przyjeła od niego tej kasy - ale tak dziwnie nawet nie wspomnieć. Teraz zaproponowałam koncert i idziemy. Wyszło tak ze ja sama pojechałam kupić bilety. Zastanawiam sie czy tym razem zaproponuje oddanie forsy za swój bilet czy nie. A jak tak to przyjąć ta kase czy powiedzieć ze to prezent i ona innym razem cos mi postawi? Jak nic nie wspomni nawet to chyba juz nie bede proponować żadnych wyjsc.... Nie chodzi o kase tylko o to ze tak dziwnie trochę. Dodam ze to nie jest tak ze on milion razy coś mi stawiał - bo niee - żadko gdzieś wychodzimy. Może ze trzy razy, jakiś obiad czy napój ale to o wiele tańsze jest niż koncert. Dodam że on pracuje normalnie zarabia itp.

u nas jest tak ze czasem place ja, czasem on, duuuuuzo czesciej on, no i bo i zarazbia 3 razy wiecej. ale nikt nikogo nie rozlicza bron boze.

:o

Ja nie chce go rozliczać............ Tylko nie wiem.......... Dziwnie chyba trochę się czuje.... Tzn. chodzi mi o to ze mógłby chociaż zaproponować ze odda mi kasę - ja i tak powiedziałabym ze nie itd. ale ze on uważa ze tak jest dobrze to mnie dziwi.

a czy ankietka to widzi i nie grzmi!!! :)

chyab amcie krotki staz

Maskopatol.............. Owszem mamy krótki staż.... ale do czego dążysz?

bo po dluzszym czasie to sie wszystko traktuje jak wspolne. wiec nie ma roznicy kto placi.

jaaastaas - no, wlasnie, gdzie jest ankietka? Brakuje... mi... jej... madrych... wypowiedzi... :D

A ja tam lubie jak facet za mnie płaci. Tak właśnie powinno być. Czuje się wtedy doceniana.

Oto ideał faceta : http://www.youtube.com/watch?v=Jv7eJYWSAsg

Ja bym chciała od czasu do czasu coś postawić mojemu facetowi ale on po prostu sobie nie da!! zawsze za wszystko on płaci bo nie da za siebie zapłacić ale za to kupuje mu prezenty :)

Dziękuje że w ogóle coś piszecie ale przyznam że nadal nie wiem jak to jest i jak powinno być i czy tak jest oki eh:(

Miałam faceta, który przy każdym wspólnym wyjściu, czekał aż ja wyciągnę portfel:-O Żarło do domu; czynsz; knajpy; kluby; kino; taksówki, nawet hotele...:-O Kiedy w końcu zaniechałam wyjmowania kasy po wspólnych posiłkach w restauracjach, przestałam płacić za bilety, za noclegi w hotelach, za drinki w klubach, etc... to po jakimś czasie, zakochany romeo się ulotnił. Wygodnie mu było żyć za moje. Cwaniak.

Po roku spotykania się, mimo że przystojny i niezły w łóżku -miałam go serdecznie dość! ale... to on odszedł:D (czym bardzo mnie uszczęśliwił!) Nie mógł zdzierżyć, że kiedy proponował wyjścia, musiał je sponsorować:D:D Ograniczył to do minimum, aż w końcu "spasował' :D

Ja płace i on nigdy nie próbował mi oddac kasy ,ale on płaci za mnie czesciej. A Twój nigdy za Ciebie nie płaci?

NIe dość, że marny prowokator, to jeszcze robi masę błędów ortograficznych.

mojak rótka hstoria Miałam faceta, który przy każdym wspólnym wyjściu, czekał aż ja wyciągnę portfel Żarło do domu; czynsz; knajpy; kluby; kino; taksówki, nawet hotele... Kiedy w końcu zaniechałam wyjmowania kasy po wspólnych posiłkach w restauracjach, przestałam płacić za bilety, za noclegi w hotelach, za drinki w klubach, etc... to po jakimś czasie, zakochany romeo się ulotnił. Wygodnie mu było żyć za moje. Cwaniak. Po prostu jesteś pasztetem, a on był z tobą bo za niego płaciłaś. Utrzymywałaś męską kur_wę. Do autorki. Twój facet, to albo dupek, albo jesteś brzydka i musi to sobie jakoś rekompensować :D

Jestem za rownouprawnieniem, ale wypada sie zapytac czy nie oddac komus za bilet. Jak facet za mnie placi to ja zawsze sie pytam, albo stawiam mu nastepnym razem (bilet! ;))

u nas jest tak, ze czasem płaci On, czasem ja.Co prawda mieszkamy juz ze soba od póltora roku ponad, mamy dziecko, ale często ustalamy przezd wyjsciem kto płaci.on zarabie trzy razy tyle co ja wiece hehe zazwyczaj płaci On.ostatnio bylismy na Helu na kawie więc On benzyna, ja kawa, jechalismy z Gdańska:D.A tak to róznie to bywa, jak On akurat nie ma kasy to ja staram się cos wymyśleć:)Generalnie problemów z tym nie mamy, on robi zakupy, ja za to gotuję choć On tez doskonale to potrafi:)

czesc Oszczedna :) a ja zgubilam link do tematu z szalejaca ankietka... :P Kto zaprasza - ten placi lub placicie po polowie - nie ma reguly Ale jesli Ty sponsorujesz wszystkie drogie wyjscia, mozliwe, ze Twoj facet to skapiradlo :D

płaci ta brzydsza strona , teraz baby zbrzydły to mamy równouprawnienie albo wręcz zamianę ról.