Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iguanna

przedwczesny wytrysk,masturbacja-problem z facetem-prosze o rady

Polecane posty

Gość iguanna

Witam! Jestesmy ze soba 2.5roku. Od zawsze ten sam problem, moj chlopak dochodzi w ciagu kilku minut. Sex trwa max 10min-razem ze wszystkim. Niestety, nie dochodze z nim do orgazmu :( Nawet jak wczesniej sie z nim pobawie, drugi stosunek za pol godziny- i jest to samo...Wiem ze moj chlopak sie masturbuje, nigdy nie robilam z tego zadnego problemu- sama robie to samo zeby sie wyladowac. Kochamy sie regularnie-minimum 2 razy w tygodniu, czasami codziennie. Nie jestem kloda, moj chlopak mnie bardzo pociaga, lubie sie z nim kochac, ale jak ja sie zaczynam rozkrecac jest juz po wszystkim. Niedawno sie poklocilismy, powiedzialam mu ze mam dosyc, a on odpowiedzial 'ogolnie przez caly czas naszego zwiazku wiecej razy sie masturbowalem niz uprawialem sex z Toba' :( wylam cala noc :( probowalam mu powiedziec, ze w ten sposob utrwala ten nawyk szybkiego dochodzenia, nazwal mnie glupia idiotka. Ciezko z nim o tym rozmawiac bo od razu sie denerwuje. Prosze pomozcie, czy ktos mial lub ma taki sam problem? Ja go bardzo kocham i to jest najgorsze. Myslalam ze po jakims czasie sie dotrzemy, ale nie ma zadnej poprawy. Wizyta u seksuologa nie wchodzi z jego strony w gre. Nie wiem co robic...jak mam tylko 25 lat, czy tak juz bedzie zawsze?? Prosze, napiszcie co myslicie. Dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze by było gdyby twój chłopak przestał się masturbować. Jeżeli jednak on nie chce przestać, a ty nie umiesz go przekonać, to problem pozostanie...na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okazujesz mu za duże podniecenie co go tak rajcuje że nie może wytrzymać Ty bilogicznie jesteś kobieta i jako kobieta potrzebujesz długiego stosunku bo we wszystkim chodzi o zapłodnienie Facet potrzebuje czasu jak najkrótszego żeby tylko wejść i mieć wytrysk .Znająć już mechanizmy musicie oszukać fizjologię.Niech ciebie doprowadzi do orgazmu minetką, ręką bez penetracji a gdy będziesz miała orgazm to niech w ciebie wejdzie i dokończy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masturbując twój chłopak nauczył swoje ciało że szybko się doprowadza do wytrysku i w czasie seksu organizm powiela ten schemat. Niech przestanie się masturbować lub podczas aby masturbacji starał się nie zaspokoić się jak najszybciej tylko tak aby wytrysk miał po kilkunastu minutach to po pewnym czasie powinno pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iguanna z czasem Twojemu chłopak zdrowie ulegnie pogorszeniu( starzenie się) a co za tym idzie będzie potrzebował większego czasu na dojście, minus znów taki ze problemy z potencja tez mogą wystąpić i rzadsze zbliżenia :o :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxxxx
Taka rada. Powiedz mu zeby prezd sekesm nie robil siku. Jak bedzie mial erekcje to uczucie ze ma pelny pecherz ograniczy jego podniecenie i bedzie mogl robic to nieco dluzej. Dobrze tez dziala mala ranka na penisie ( tylko nie na zoledziu!) trzeba lekko naciac / uszczypnac wedzidelko (tylko troszkie!!!!!!!!!!!! nie chcesz zey sobie obcial albo przecial jakas zyle). Lekki bol podzczas stosunku rozporoszy jego podniecenie na tyle ze bedzie mogl dluzej. Daj znac jak poszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
Dzieki za odpowiedzi Czytalam tez troche wczesniej na necie- masturbowanie sie dluzej, przedluzanie masturbacji, w czasie stosunku pozostawanie na troche bez ruchu- tak jak mowicie. Problem polega na tym, ze strasznie ciezko z moim chlopakiem o tym rozmawiac- denerwuje sie szalenie ;) Czasmi odbieram to w taki sposob, ze wg niego to tak naprawde nie ma problemu, tak jest i juz zostanie. Czasami jak widzi ze mnie to naprawde drazni, nie kocha sie ze mna przez jakis czas, w koncu nie wytrzymuje i to wszystko trwa kilkanascie sekund... Tak, doprowadzanie kobiety przez minete, reka itd- chcialabym... nasza gra wstepna to ok 5 min, moj chlopak dazy aby jak najszyciej sie skonczyla. Widze, ze sie meczy, nie sprawia mu to zbyt duzo radosci, wiec moje podniecenie opada. Mowilam mu wiele razy- gra wstepna min 20 minut itd, on tego nie slucha, nie rozumie. 5 minut stosunku, za pol godziny drugi raz (jak mam szczescie i moj chlopak ochote) i wtedy ruletka- zdaze czy nie... Moje zycie seksualne to tragedia Widzicie, czy jakikolwiek facet bylby z dziewczyna, ktora go nie zaspokaja jednoczesnie jej nie zdradzajac?? Tylko kobiety sa takie glupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
proxxxx- rada z pelnym pecherzem jak najbardziej OK, ale to naciecie... hmmmm, daje do myslenia... to bylaby taka moja mala zemsta za zabieranie mi orgazmu :) Nie sadze zeby moj chlopak na to poszedl....zaczaje sie na niego w nocy ;) pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
szkoda ze juz po walentynkach, ale by sie moj lover ucieszyl ;) nie wierze w takie preparaty- szczegolnie te dodatkowe '7.5 cm' ;) sa jakies srodki ktore podobno dzialaja, ale to raczej dzialanie na psychike- antydepresyjne, uspokajajace, ale na to potrzebna jest wizyta u seksuologa... Wiecie co jest najlepsze i o czym zapomnialam napisac? Ze wg mojego chlopaka to ja jestem samolubna w lozku zrozumiec faceta... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
wiec stoje przed takim wyborem- 1-pozostac z nim- w koncu go kocham, czekac na poprawe, prawdziwa satysfakcje miec tylko z mastubacji (zdrada sie wchodzi w gre) ewentualnie zalowac za 10 lat, byc oziebla, niezaspokojana 35-latka 2-odejsc od niego i zalowac do konca zycia, bo nie spotkam na swojej drodze tak cudownego faceta odejsc i spotkac kogos za jakis czas... co nie jest rzecza latwa w tak podeszlym wieku jak ja ;) troche przesadzam, ale tylko troche i fajnie bedzie jak sie mnie rodzice zapytaja dlaczego sie rozeszlismy (bo przeciez jestesmy tak fajna para)... na pewno fajnie by zareagowali ;) hmmmm, uklada nam sie naprawde OK, oprocz tej jedej rzeczy- ktora zacznie rzutowac na cala reszte wkrotce- tak mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam problem z....
iguanna nie wciągaj sie w masturbacje, to jest fajne ale na krótką metę. Ja mam problem z tym od pnad 10 lat, może dłużej juz sam nie wiem. Masz tu taka mała lekturę . Poświęć czas na przeczytanie wszystkiego, to zrozumiesz jak wielki problem ma twój facet. Podaje linka do tematu. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3323632&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam problem z....
to też dobra lektura w Waszym przypadku http://onanizm.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wil
Ja mam odwrotny problem. Nie lubie długich stosunków i chciałabym je skrócić. W twoim przypadku - czy masz orgazm w trakcie stosunku? Jesli nie to nie widze problemu - twój facet dojdzie a potem zaspokoi ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
smutne te ostatnie notki ale prawdziwe :( wiem, ze to moze przekasztalcic sie w nalog-cos z pozoru zupelnie niegroznego, wrecz jak twierdza niektorzy- niezbedego dla zdrowia psychicznego. Wiecie co? Dzisiaj mam naprawde depresje....nie bylo mnie 3 dni w domu, wyjazd slozbowy itd, wiem ze moj chlopak sie masturbowal w tym czasie... i niby nie ma problemu ale po tym co przeczytalam ... i jeszcze cos- stesknilam sie za nim, chcialam sie z nim pokochac a on powiedzial ze bedzie jutro zmeczony :( teraz spi, a ja nie moge ani spac ani myslec o czyms innym... sprawa jest powazna- wyglada na to ze mojemu chlopakowi bardziej odpowiada masturbacja niz seks ze swoja dziewczyna :( chce mi sie wyc :( nie musi sie wtedy martwic czy ja dojde czy nie, ale blagam- 26-letni facet, kobieta ma ochote na seks a on sie zmasturbowal wczesniej zeby sobie ulzyc... narasta we mnie gniew nie wiem czy da sie cos zmienic, czy wizyta u seksuologa pomoze, skoro on sam nie widzi problemu ehhhh, nie wiem co robic smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
tak wiem, moj chlopak ma problem, nie wytrzyma kilka dni bez masturbacji mogac miec seks ze swoja kobieta kiedy tylko chce. Jestem osoaba otwarta, lubie eksperymentowac w lozku wiec nie sadze ze wina lezy po mojej stronie Ale mimo wszystko- zaczynam czuc sie nieatrakcyjna, winna, zamykam sie jeszcze bardziej... Nie wiem czy to ma sens, trace wiare, on nie slucha, sam wie lepiej... nie wiem czy chce mi sie walczyc, probowac to zmienic... dzisiaj naprawde czuje sie tragicznie i ta mysl, jak juz napisalam- wolal sie masturbowac niz troche pozniej kochac ze mna... czy to mozna jakos usprawiedliwic?? Ale sie beznadziejnie czuje :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niech Ci chlapnie
najpierw palelenke a pozniej jak juz dojdziesz miejcie normalny stosunek . Moze bedziesz miala jeszcze jeden orgazm ? Zycze powodzenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Iguanna - nie sądzę aby wina była wylącznie po stronie chłopaka . Pewnie problem go tak przytłacza mocno że tak reaguje . Jedyna droga to rozmowa ale delikatnie i stopniowo . Myśle że albo zbyt mocno mu weszłaś na ambicje -----

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
----- albo nie robisz czegoś na czym mu zależy . Musicie sie dogadać . Wytrwałości i powodzenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie widzę innego wyjścia
Daj mu do wyboru (stanowczo): albo idzie z Tobą do seksuologa, albo rozstanie. Jeśli absolutnie nie zechce iść do seksuologa to znaczy, że aż tak bardzo mu na tym związku nie zależy, więc nie ma sensu tego ciągnąć na siłę. Skoro woli własną rękę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Ja od siebie dorzucę, że sami miałem problem z masturbacją... Jeszcze w szkole podstawowej... Tak mi siadło na mózg, że dziewczynę znalazłem sobie dopiero w wieku 20 lat... (teraz jest moją żoną...:) Jeszcze przed tym jak ją poznałem próbowałem jakoś skończyć z nałogiem (tak to nałóg i do problematyczny...) - ale sam potrafiłem tylko się ograniczyć na jakiś czas a potem znowu masturbacja i porno na internecie... beznadzieja... Tak naprawdę to chyba dopiero gdy zaczęło mi naprawdę zależeć to ograniczyłem się w znacznym stopniu (niestety nadal mi się zdarza masturbować w momentach podwyższonego stresu...). Momentem gdy zaczęło mi naprawdę zależeć na pozbyciu się problemu było rozpoczęcie związku... No wiecie człowiek zaczął myśleć w kategoriach typu: przecież dojdzie kiedyś do zbliżenia... nie ważne ile będziesz to dokładał i tak kiedyś do tego dojdzie... W związku z takimi myślami zacząłem dochodzić do wniosku, że masturbacja powoduje m mnie nadmierne podniecenie przy bliższym kontakcie z płcią przeciwną... (stawał mi jak tylko się przytulaliśmy... żałosne do czego człowiek może się doprowadzić...) I stąd było już blisko do stwierdzenia: "A co jeśli będzie "przedwczesny wytrysk?... Kurna wstyd i hańba..." Zacząłem czytać książki na internecie (mniej więcej takie jak te które zostały już w temacie przytoczone) i tam jest rzeczywiście dużo opisane jak poprawić erekcje, wytrysk, czas stosunku. Ja czytałem książki anglojęzyczne bo myślę, że polska seksuologia jest jeszcze trochę kulawa w stosunku do zachodniej, ale polskie książki też mogą być pewnie nie różnią się wiele (to jest prywatny subiektywny osąd więc proszę się nim nie sugerować...). Sumując moją wypowiedź można powiedzieć, że problem z masturbacją nadal występuje periodycznie, ale nie częściej niż raz na miesiąc... Co do długości stosunku to jestem w stanie parę razy z rzędu (głównie zasługa ćwiczenia prostaty - porada z książek) nawet jeśli zdarzy mi się zbyt szybko szczytować to nie stanowi to problemu bo przeważnie mogę nawet nie przerywać - wszystko kwestia ćwiczeń (i nie chodzi tu o ilość odbytych stosunków). Poinformuj swojego chłopaka, że masturbacja może prowadzić do "stulejki" (w moim przypadku perspektywa złapania tego choróbska była dodatkowym czynnikiem do zaprzestania praktyk onanistycznych... (STULEJKA jest z zasady nieuleczalna i kończy się obrzezaniem - objawem jest zwężenie napletka który coraz bardziej zaciska się wokół żołędzia i albo nie pozwala zdjęć napletka z żołędzia albo zaciska się pod nim i powoli odcina dopływ krwi... - taka perspektywa może być dość skutecznym narzędziem do odstraszenia od masturbacji...). Poza tym wszystkim z tego co piszesz wynika, że twój facet jest jak alkoholik czy narkoman... Ja bym na twoim miejscu poszła do seksuologa najpierw bez niego tylko po to, żeby ten doradził jak zacząć rozmawiać z takim delikwentem i nakłonić go do wizyty bo chyba bez specjalisty się nie obędzie... P.S. Ty pierwsza powinnaś odstawić masturbację... Tak dla demonstracji sprzeciwu przeciw niezaspokajaniu twoich potrzeb... FACET JEST OD TEGO ŻEBY ZROBIĆ DOBRZE KOBIECIE!!!!!!!!!!!!!!!! MA JĄ ZA PRZEPROSZENIEM P*******Ć TAK, ŻEBY MIAŁA MROCZKI (sorry może złe słowo) PRZED OCZAMI... JĘKI MAJĄ BYĆ TAK GŁOŚNE, ŻEBY SĄSIEDZI ZA ŚCIANĄ NIE MOGLI SIEDZIEĆ SPOKOJNIE I TYLKO SIĘ PRZYSŁUCHIWAĆ... OD TEGO JEST FACET!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! OD RŻ***CIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DO TEGO JEST FUJARA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DO PENETRACJI OTWORU A NIE KURA RĘKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że nie jestem hipokrytą pisząc takie teksty po tym jak wyznałem, że miałem/mam taki problem... Pozdro i powodzenia. P.S. Aż ciekaw jestem odpowiedzi jakie padną na tego posta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
No z tą masturbacją to przegięcie chyba . A co ma do tego stulejka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Wiesz dużo o tym wtedy czytałem i jakoś tak wychodziło, że masturbacja doprowadza czasem do większego podrażnienie skóry... Przeważnie złe nawilżenie i mniejsza higiena u osób które "MUSZĄ JUŻ"... A od podrażnienia skóry niedaleko jest do niewielkich infekcji... (większość z nas nawet nie wie że ma jakąś - często są tak drobne, że ich nie zauważamy...) Idąc dale masturbacja podczas infekcji może doprowadzić do popękania skóry napletka co już zasadniczo jest stulejką bo napletek zaczyna się powoli zabliźniać - blizny są nierozciągliwe więc każde następne zbyt mocne naciągnięcie skóry napletka może doprowadzić do kolejnych mikro ranek które będą się dalej zabliźniać... Tak wiem trochę to naciągane ale jak człowiek ma problem to łapie się każdej możliwości (u mnie to na przykład było dość skuteczne). A serio nie przeginam z tą masturbacją - potrafiłem codziennie i to nawet parę razy - w łazience, przy kompie, gdziekolwiek gdzie nikt mnie nie mógł w danym momencie nakryć... Nawet dochodziło do tego, że MUSIAŁEM przerwać jakąś czynność i po prostu iść "z***** k****" i to już było chore... i miałem szczęście, że samo to do mnie jakoś dotarło i zacząłem coś z tym robić). Z nałogami nie ma żartów... Trzeba walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Są sytuacje w których moim zdaniem masturbacja ma pozytywny wplyw i nie ma potrzeby by ją całkiem wykluczać . Co powiesz jeżeli facet potrzebuje 2-3 razy dziennie a kobieta raz na miesiąc a chcą byč ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
No to już jest problem... Szczególnie jeśli są po ślubie... Ale wiesz takie sprawy da się przedyskutować nawet przed rozpoczęciem współżycia (no powiedzmy w jakimś tam minimalnym stopniu opartym na ogólnej wiedzy o samym sobie i swoich potrzebach - da się to do pewnego stopnia omówić - pewnie łatwiej jest gdy oboje są już po inicjacji seksualnej [w sensie z partnerem...]. Ale ja z moją żoną byliśmy oboje przed inicjacją i udało nam się tak dogadać przed rozpoczęciem współżycia, że teraz może nie kochamy się szczególnie często ale za to intensywnie (zdarza się miesięczna przerwa a potem dwa tygodnie codziennie...). Sprawy sexu w związku powinny być poddawane częstym dyskusją... im częściej tym lepszy jest stosunek... Można nawet podczas zbliżenia rozmawiać i dobrze się bawić... nikt nie mówi, że sex ma być namiętny, czy czy ostry... przecież może być zabawny... a przede wszystkim ma być przyjemny!!! Jeżeli dochodzi do sytuacji jaką opisałeś to myślę, że należało by się odwołać do stwierdzenia, że związek to także poświęcenia i ofiarowanie się drugiej osobie (czyt. zaspokajanie potrzeb partnera). Związek dwojga ludzi powinien być tak zbudowany (tak powinno się budować związki) żeby każdy problem dało się rozwiązać poprzez rozmowę, a nie uciekać np. w masturbację... bo to prowadzi do rozpadu związku... Czego przykładem jest założycielka tego tematu... Zamiast porozmawiać o życiu seksualnym facet woli pójść z***** k****... No i mamy tragedię... Do tego wchodzi fakt iż przy stosunku trzeba się bardziej wysilić. A przecież masturbacja jest szybka, zaspokaja i nikomu nie szkodzi... Bzdura... A co do całkowitego wykluczenia... Hmmm. Jeśli miało by to być periodyczne i nie być problemem to partnerzy powinni robić to przy sobie... Może poskutkowało by to pozytywnym podkręceniem atmosfery i rzutowało na późniejszy stosunek... Może... Wracając do mojej osoby to te periodyczne akty onanizmu są problemem bo nie potrafię się przyznać żonie, że do tego do chodzi i próbuję walczyć z tym sam... Jakbym jej powiedział to na pewno starała by się mi pomóc... Ale jest mi po prostu wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Acha jeszcze jedno. Do iguanny. Może powinnaś mu zagrozić rozstaniem... Nie na zasadzie TO JUŻ KONIEC BO W***** G*****!!!... Tylko tak delikatnie ze zobojętnieniem w głosie dać do zrozumienia, że jeśli nie będzie wrażliwszy na TWOJE potrzeby to jaki jest sens ciągnięcia dalej takiego związku...??? Takie zachowanie zakrawa na molestowanie psychiczne... Ryzykowne, ale dowiesz się czy jesteś ważniejsza dla niego od Heleny Rączkowskiej... Najprawdopodobniej zrobi awanturę, więc musiała byś mocno przemyśleć czy chcesz się do tego posunąć... Taki ruch przy jego nastawieniu może naprawdę doprowadzić do rozstania... Jak już wcześniej pisałem lepiej pójdź najpierw sama do seksuologa... Bo nie chciał bym być winny rozpadowi związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Do : po problemie ... - fajnie piszesz , podziwiam zaangażowanie . Ale nie ze wszystkim się zgadzam . Twoje podejście do onanizmu wydaje mi sie jakieś obsesyjne . Raczej nie jest to główmym problemem Iguanny . A to jej topic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nałogowiecccccccccc
ja masturbuje sie od 18 lat prawie codziennie,rekord to 14 orgazmów w ciaagu 1 dnia,nie mam dziewczyny w wieku 33 lat,wszystko przez nałóg,teraz lecze sie na depresje,choruje na bezsennosc,lęki i nerwice,nie jest wesoło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Z tego co ja zrozumiałem to problem leży w fakcie ignorowania potrzeb Iguanny przez jej faceta... A masturbacja jest w tym przypadku wynikowa i nie prowadzi do niczego dobrego... Co do mnie to się chyba nie mylisz... Jestem przeciwnikiem masturbacji dlatego, że wiem co to może oznaczać jak się wpadnie w nałóg. Zdaję sobie sprawę, ze nie dotyczy to wszystkich... Nie wszyscy wpadną w nałóg. Nie twierdzę, że wszyscy będą mieli taki problem... No i zdaję sobie sprawę, że temat jakby zboczył z pierwotnego toru za co przepraszam... Chciałem tylko przytoczyć swoją historię w razie gdyby mogła pomóc... Jeszcze raz sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Do nałogowiecccccccccc O właśnie o tym mówię... Stary szczere współczuję i życzę powodzenia!!! Do Iguanny Jeśli Kochasz swojego faceta i wiesz o jego problemie to na tobie niestety spocznie obowiązek pomocy. Powtarzam musisz iść z tematem do specjalisty. Tylko broń Boże nic nie mów swojemu facetowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×