Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iguanna

przedwczesny wytrysk,masturbacja-problem z facetem-prosze o rady

Polecane posty

Gość przyszlam wyszlam
każda rzecz jak się przesadzi jest szkodliwa. Masturbacja to sposób na pozbycie się napięcia i tyle. jeśli ktoś robi to kilkanaście razy dziennie, to faktycznie ma peoblem ale nie tyle z masturbacją co ze sobą. autorko myślę że Twoj facet jest dosc mocno zblokowany i bardziej boi się łóżka niż mu to sprawia przyjemność. Skoro on nie chce iść z TObą do sexuologa to idz sama i porozmawiaj ze specjalistą. Na pewno rozwieje Twoje wątpliwości. CO do masturbacji to hm. Gdzieś usłyszałam fajne zdanie: faceci dzielą sie na tych co walą ..... i tych którzy się do tego nie przyznają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Wątpię aby partner Iguanny nie chciał dbač o jej potrzeby . Raczej jest skupiony na swoim problemie . Któż nie chcialby mieć długiego sexu zakończonego orgazmem partnerki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Wątpię aby partner Iguanny nie chciał dbač o jej potrzeby . Raczej jest skupiony na swoim problemie . Któż nie chcialby mieć długiego sexu zakończonego orgazmem partnerki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sory za
Replay

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Do tej co ciągle chodzi ( przyszłam ... ) - kobiety chyba nie są gorsze w tym temacie ale jeszcze mniej z nich sie przyznaje do tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna bzdura
że wszyscy się masturbują. Nie mówię, że absolutnie nigdy, bo zdarzało mi się i to dość często podczas długiej, przymusowej rozłąki. Ale gdy jesteśmy razem i mamy bardzo podobny temperament, to po jakiego diabła mam to robić. I wiem, że mąż też się nie masturbuje. Mieszkamy w jednopokojowym mieszkaniu, spać chodzimy razem. No chyba, że w pracy ale raczej tan też nie ma warunków. Dziwię się, jak można mówić za wszystkich :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
Dzieki za posty :* W przypadku mojego faceta masturbacja jest problemem, niestety. Nie chodzi tu o zaspokojenie sie gdy nie ma sie sexu, tylko wybieranie tego zamian :( Probuje spojrzec na to z jego punktu widzenia- moj chlopak jest bardzo wrazliwy, prawdopodobie problem dreczy go tak samo jak mnie i woli to robic sam, zeby uniknac rozczarowania itd. Ale ja tez chce miec cos od zycia, mi tez sie cos nalezy. Tak jak napisal 'po problemie 9prawie' I just wanna be fucked !! Troche dluzej niz 3 minuty. Podejscie mojego faceta jest takie- masturbacja mi pomaga, usuwa napiecie, dzieki niej moge sie kochac minute, dwie dluzej. I jestem glupia idiotka skoro twierdze ze to przez masturbacje wyrobil sobie takie nawyki. Sluchajcie, czy moge zazadac od faceta zaprzestania masturbacji czy to jest zbyt duza interwencja w jego prywatnosc ?? Doskonale wiem kiedy on to robi, nawet nie musze szukac dowodow- pozostawiony na wierzchu papier toalerowy itd. Dobija mnie to!! Slady sa kilka razy w tygodniu, a dni kiedy robi to pod prysznicem albo schowa ten papier?? Nie chce mi sie naqet nad tym zastanawiac.. Wiecie co sie stalo tydzien temu?? Moj chlopak wrocil zmeczony z pracy, nie mogl zasnac, wstaje z lozka mowiac ze idzie cos sprawdzic, idzie do lazienki, robi swoje i wraca po kilku minutach. Jak ja mam sie czuc?? Gdybym w tym dniu odmowila sexu to byloby do wytlumaczenia, ale nic takiego sie nie stalo. Wyobrazam sobie jakie to jest dla niego latwe- kilka minut i zalatwione. Nie trzeba gry wstepnej, wysilu, nie trzeba sie przejmowac. Wiecie co, nigdy nigdy nie robilam zadnych awantur po krotkich stosunkach, wiadomo ze przez kilka minut jest ciezko, ale potem mi przechodzi, mowie zeby sie nie martwil itd Jeszcze jedno mi sie przypomnialo- mowilam mojemu chlopakowi , bardzo delikatnie, zeby poszukal czegos na necie, ze sa sposoby-masturbowanie sie dluzej, kilkanascie minut, przedluzanie tego wszystkiego. Myslicie ze nawet spojrzal ja jakas strone, przeczytal jakiegos linka?? NIC !! Nic mi innego ni epozostaje jak tylko zagrozic- szukamy pomocy albo koniec. Tylko obawiam sie jednego- ze moj chlopak zamknie sie jeszcze bardziej. Przeciez to wszystko lezy w psychice... Wizyta u seksuologa to moje marzenie. Niestety, mieszkamy za granica, moj chlopak nie pojdzie tu nigdzie, zreszta pewnie koszta i bariera jezykowa by nas przerosly. Wracamy do kraju w czerwcu/ lipcu i wtedy musze go zaciagnac !! Tylko czy my dotrwamy do tego lata? Mowie Wam, strasznie ciezko. Przed kazdym stosunkiem nakrecam sie, jest bardzo dobrze, kilka minut i koniec... czasami zanim zaczniemy ja juz sobie myle- i tak nie skoncze... Co z tego ze jest przyjemnie, ze go kocham, pragne jak i tak to sie nie zakonczy tak jak powinno. Prawdopodobnie wina lezy po dwoch stronach, jak zwykle bywa. Dzieki za posty odnosnie masturbacji- wiem ze nie w ta strone droga, ja sama musze przestac. Nie chce zeby doszlo do sytuacji, ze w zaden inny sposob nie bede mogla osiagnac orgazmu niezaleznie od dlugosci stosunku. Tylko jak dlugo wytrzymam bez agresorow itd... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igaunna
to smutne ze 2.5- letni zwiazek chyli sie ku upadkowi... moja pokrewna dusza, osoba ktora kocham, z ktora chce byc, z ktora juz tyle przezylam... Mimi wszystko potrafie powiedziec ze jestm z nim szczesliwa, ze jest kochanym, cudownym chlopakiem. Ale niestety, seks odgrywa istotna role w zyciu czlowieka, jezeli to sie nie zmieni to chyba nie ma wyjscia. Nawet nie wiem jak mam o tym rozmawiac zeby nie pogorszyc sprawy. Zaluje ze ignorowalam to na poczatku, ze myslalam ze problem sam sie rozwiaze po tym jak zamieszkamy razem i bedziemy sie kochac kiedy tylko chcemy. Mieszkamy razem prawie rok i jest tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
No wiesz możesz jeszcze inaczej spróbować. Choć to pewnie poskutkuje od razu odrzuceniem (nie czytaj tego jako porzuceniem - raczej głębszym zamknięciem się w sobie...) Już tłumaczę o co mi chodzi... Mianowicie. Staraj się go cały czas nakręcać tak, żeby nie miał czasu myśleć o niczym innym tylko o seksie. Rób wszystko przy nim tak, żeby myślał tylko o twojej ... (sorry). No ale wiesz chodzi mi o to, żeby cały czas przy tobie był nakręcony... Nakręcany takimi nawet drobnymi szczegółami jak brzuch wystający spod koszulki, opuszczony specjalnie dekolt itp. Jak już będziesz go tak nakręcać to pewnie zwiększy się ilość aktów onanistycznych. Musisz go wtedy pilnować!!! I jak tylko będzie chciał sobie "ulżyć" to pakujesz mu się do łazienki, czy gdziekolwiek się będziecie znajdować i "ofiarujesz mu swoją pomoc". Może w ten sposób uda się zamienić masturbację na oral??? Ale najpierw nie daj mu żyć!!!! Nakręcaj go!!! Nakręcaj go!!! Nakręcaj go!!! Nakręcaj go!!! Tak może ze trzy-cztery dni, a potem dopiero próbuj (nie szkodzi, że masturbował się w ciągu tych trzech dni - no dobra szkodzi im częściej się masturbuje tym ma mniejszy wytrysk bo jądra nie nadążają z produkcją). Można też inaczej... Ale ta wersja jest hipotetyczna!!!! Więc może nie działać... Gdy się będziecie kochać i on skończy to nie daj się zwieść... Po prostu go nie wypuszczaj. Najlepiej kochajcie się w takiej pozycji, żebyś mogła objąć go nagami i nie pozwolić mu wyjść (czyli żadne od tyłu). Jak go już będziesz trzymać to łobuzersko (z jak to powiedziała o swoich oczach pani Renata Beger - z kurwikami w oczach) mówisz że jeszcze nie skończył i zaczynasz go pieścić!!! Tylko pamiętaj! TAK ŻEBY NIE PORUSZAĆ JEGO CZŁONKIEM!!!! DAJ MU CHWILĘ ODPOCZĄĆ (tak z 5min. może trochę więcej). W tym czasie masz go kąsać, lizać, drapać i co ci jeszcze do głowy przyjdzie... Po tej przerwie, z racji tego, że często się masturbuje najprawdopodobniej będzie gotów ruszyć dalej i powinno być dłużej... Jeśli uważasz, że go w sobie nie utrzymasz to pozwól mu wyjść i odpocząć, ale nie przestawaj go pieścić (broń boże nie dotykaj jego członka) - generalnie chodzi o to, żeby mu nie opadł. Po upływie wspomnianego czasu próbujesz drania dosiąść i dalej powinno działać tak jak opisane powyżej... No i trzecia wersja... Możesz próbować go "zgwałcić" jak będzie spał (ja na twoim miejscu próbował bym delikwenta do łóżka przywiązać - jeśli oczywiście twardo śpi i łóżko daje możliwość przywiązania...). Kurcze użyłem słowa gwałt odnośnie mężczyzny... Zawsze się zastanawiałem czy to byłby gwałt...(ale to na inny temat proszę nie podchwytywać!!!). Ta trzecia to tak pół żartem, pół serio... Bo ja osobiście byłbym gotów na takie posunięcie, ale nie wszyscy są do tego zdolni. A to są tylko rady erotomana, który zna swój problem i na własną ręka próbuje się go pozbyć... P.S. O w mordę, ale referaty piszę... P.P.S. Wiem, że to ja proponowałem próbę grożenia rozstaniem, ale puki co to może lepiej najpierw te wersje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
A ja tam dalej proponuje bardziej 'lajtowy' sposób : rozmowa . Ale nie od razu na ten temat : umiejętnie i delikatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlam wyszlam
Iguana a on Cię na przykład nie prosi żebyś go popieściła? może sproboj mu zrobic przepraszam za wyrazenie, loda, albo popiescic ręką. Bo nie wiem czy problem leży w tym że on obawia sie krótkiego sexu czy ze nie podnieca go nic innego niz wlasna ręka. A moze miedzy wami sa jakies blokady ktore przenoszą sie na sex? tak sobie kombinuję o co kaman, bo z tego co piszesz jesteście dobraną parą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Ja byłbym skłonny twierdzić, że na 100% nie podnieca go ręka... O to się nie martw!!! Raczej powstaje błędne koło... Nie mogę długo - z**** g***** - uspokoję się - (i znowu zacznę myśleć o tym, że nie mogę długo)... Możesz spróbować dać mu do zrozumienia, że jak doprowadzi cię do orgazmu ręką to też będzie fajnie... I to może być skuteczne... w sensie odciągnąć go jakoś od myślenia o tym że nie może długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Albo następnym razem jak będziecie się mieli kochać to stwierdź, że najpierw ma cię doprowadzić do orgazmu ręką, językiem... Przecież, nie musicie szczytować w jednym momencie... Zresztą patrząc na wasze życie seksualne to i tak nie szczytujecie razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam pomysł
Mieszkacie zagranicą, ale macie internet więc myślę, że możecie słuchać radia internetowego. Poszukaj: Radio TOK FM - kochaj się długo i zdrowo Wkleję linka, ale zawsze wskakuje jakaś przerwa, więc możesz przez wyszukiwarkę http://www.tok.fm/TOKFM/0,89508.html Tam są audycje m/in o zaburzeniach mężczyzn i o masturbacji. Zresztą wszystkie są bardzo ciekawe, bo są odpowiedzi na pytania słuchaczy. Są prowadzone przez seksuologa. Poproś swojego faceta żeby posłuchał - jeśli się wstydzi przy Tobie to sam niech słucha. Naprawdę warto. Ty też posłuchaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguanna
wiec tak pogadalam troche ze swoim facetem. Powiedzialam mu ze musimy sie wybrac do seksuologa, ze kazdy problem da sie rozwiazac. Nie wspominalam mu o tej jego masturbacji, jakos nie mialam serca, wiem jak bardzo czylby sie zazenowany. Wiec skonczylo sie na tym, ze idziemy do seksuologa jak tylko bedziemy w Polsce. Pomysly podane wczesniej- doprowadzanie faceta reka albo seksem oralnym, potem normalny stosunek za kilkanascie minut- to juz wszystko przerabialismy z marnym rezultatem, moj chlopak kocha sie troche dluzej, ale roznica minimalna, niestety. Czasami sobie mysle ze on jest taj juz zaprogramowany, ze to sie nigdy nie zmieni. Oczywiscie moj facet woli ten caly wstep- wiem ze wtedy sie nie musi stresowac, przejmowac moim orgazmem... Gra wstepna-tak jak napisalam-szybko, bo moj chlopak nie moze sie doczekac. Tak, teoretycznie moglby mnie doprowadzic do orgazmu po swoim orgazmie, ale widze przeciez ze nie jest podniecony, ze mu sie nie chce wiec u mnie podniecenie tez gasnie. Nie mam nic przeciwko bawieniu sie z nim przed, ale jaka ja mam z tego korzysc? Moze troche zbyt egoistycznie podchodze do sprawy. Troche smutne to wszystko jest... Chcialabym miec faceta, ktory wiedzialby co i jak, ktory doprowadzalby mnie do szalenstwa, ktoremu nie musialabym tlumaczyc ze cos nie gra. Hmmmm, troche drazniacy jest fakt, ze za kazdym razem jest tak jakbym kochala sie z napalonym nastolatkiem, a nie mezczyzna :( Tak sobie pomyslalam, ze moze za malo jest chemii miedzy nami, a przynajmniej z mojej strony, moze to ze mna jest jakis problem? Beznadziejne to moje zycie seksualne... za bardzo sie zastanawiam-dojde czy nie, za bardzo chce, a wtedy nie wychodzi... Co do linka TOK FM- z ciekawosci sprawdzilam o czym rozmawiaja, reakcja mojego chlopaka- 'zaloz sluchawki' :( Widzicie, tylko ja zauwazam problem, probuje cos zmienic, odpowiedz mojego chlopaka jest taka- 'zmienie sie' . Ale jak?? Widzicie, nawet nie chce mu sie poszukac czegos, probowac cos zmienic. Chyba mysli ze samo przejdzie. Ale skoro przed 2.5 roku jest to samo, przez nastepne tyle pewnie nic sie nie zmieni. Jest dobrze gdy oboje jestesmy na rauszu, ale przeciez nie mozemy codziennie pic. Musze miec pewnosc ze zrobilam wszystko zanim zdecyduje sie na ostateczny krok, zobaczymy czy dotrwamy do tej wizyty u seksuologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
Iguanna! Weź bez takich załemek wypowiedzi OK...? Z twoich wcześniejszych wypowiedzi wynika, że bardzo faceta kochasz i starasz się mu pomóc, więc pesymizm w ostatnim poście jest jakby trochę... Hmmm... Jak nie przestaniesz tak myśleć to się to źle skończy... A co do TOK FM... To ja też sobie posłuchałem i w audycji z 18.02.2009r. usłyszałem, że przedwczesny wytrysk leczy się farmakologicznie i to z bardzo dużą skutecznością!!! W takim świetle zmieniam trochę swój pogląd odnośnie zagadnienia przedwczesnego wytrysku i ścisłych powiązań z masturbacją (chociaż dalej uważam, że powinien przestać). Tak więc wynikało by, że twój facet jest najprawdopodobniej chory FIZYCZNIE i po prostu potrzebuje leczenia ciała a nie koniecznie psychiki!!! Libido podobno też da się farmakologicznie zwiększyć... Tak więc powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam pomysł
No właśnie, z tych audycji można się wiele dowiedzieć. Bo seksuolog odpowiada na najdziwniejsze nawet pytania i nikogo nie ocenia. A jeśli na czegoś nie może zdiagnozować zdalnie, to doradza gdzie szukać pomocy. Pani redaktorka zresztą też jest super! A tak na marginesie, dzwoniła nawet babcia po osiemdziesiątce i chwaliła się udanym seksem :) a tu tacy młodzi i mają problemy. Musicie coś z tym zrobić! Zobaczcie ile jeszcze lat seksu może być przed Wami!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Wasz problem to chyba raczej szybki finał a nie masturbacja . Chociaż utrwalone nawyki też mogą źle wpływać . Jeśli facet szybko dochodzi wbrew własnej woli to on nie odczuwa tego jako orgazm czy spełnienie lecz jako porażke . Dlatego wybiera onanizm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Skoro Twojemu chłopakowi pomaga alkochol to powinny też pomagać gumki opóźniające ( np. performa ) . Tylko trzeba je umiejętnie stosować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
,,alkohol ,, - sory ,chyba za mało go używam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguanna
Pozostaje nam wiec tylko seksuolog. Tak, pocieszajace to bardzo- 80-letnia babcia cieszy sie z udanego seksu, a dla dwudziesto-kilku letnich seks to glowny problem w zwiazku. oby do osiemdziesiatki ;) Kocham mojego chlopaka, ale wiadmomo ze jak sie w lozku nie uklada to sie to wszystko troche rozsypuje. Czasami sobie mysle ze dlatego jest taki dobry i kochany, bo probuje troche nadrobic niedoskonalosci. Tak, wiem, musimy sie kochac jak najczesciej, czerpac z seksu radosc, za bardzo sie nie przejmowac, ale jak jest juz po i znowu nie do konca wyszlo, to czlowieka ogarnia zwatpnienie. Chyba tylko ja mam takie problemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
No dobra to ustaliliście strategię:) I bardzo dobrze!!! Teraz musicie jakoś przetrwać tych parę miesięcy tak...? To może zmieńmy trochę temat i pomyślmy o tym jak pomóc wam przejść przez ten okres czasu... Ja jeszcze myślę nad tym tematem, jak coś wymyślę to napiszę... A w między czasie niech inni piszą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Iguanna - cieszę się że udało Ci się przekonać chłopaka do wizyty u lekarza . Skoro sie zgodził tzn. że rozumie problem . To może teraz go namów na wspólne wypróbowanie sposobów które innym pomogły rozwiązać taki problem . Jest ich sporo . Usiądźcie --,--

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
--,--- razem przed kompem i poszukajcie . Ale razem . A może ktoś zna i podpowie dobrą radę . Problem nie jest taki wielki i razem napewno wam się uda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Iguano! Może zorganizuj to tak, żeby połączyć wszystko. On się onanizuje i ma za wczesny wytrysk. Widocznie za bardzo go podniecasz, albo sam kontakt z Tobą tak na niego wpływa. Jest taki sposób na zadbanie o to by tego uniknąć. Co prawda długotrwały, ale skuteczny i bardzo ... hm... podniecający. Jedynym problemem może być jego samcze ego, które nie otworzy się na takie działanie. Oto ów przepis: zacznij brać udział w jego masturbacji, nawet sama ją prowokuj. Ale nie doprowadzaj go do wytrysku. Niech się podnieci, niech będzie bardzo blisko i wtedy przestawaj (nawet wbrew jego woli). Tak trzeba go przyuczać do wstrzymywania wytrysku w kontakcie z Tobą. Niech w jego głowie zapadnie klapka, że może nad tym panować i samodzielnie kontrolować to co do tej pory wydawało się samoistne - onanizuje si ę, spuszcza i koniec. Wcale tak być nie musi. Zaznaczam jednak, że to trzeba ćwiczyć i trenować. Co jest bardzo przyjemne zresztą ;) i podniecające. A taka zabawa długotrwała jako gra wstępna doprowadza często do takiego podniecenia, że w czasie już stosunku i ja często szybciutko dochodzę i On czuje się wtedy bardzo w swej męskości dimny. Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguanna
Dzieki za wszystkie rady :* Poczytalam sobie wszystko co napisaliscie, wzielam do siebie, przemyslalam jeszcze raz i ... postanowilam wziac sprawy w swoje rece- doslownie i w przenosni :) Po prostu od pewnego czasu codziennie 'zmuszam' faceta do seksu, dwa razy pod rzad- najpierw on, potem razem ;) Zrobilam sie troche bardziej perwersyjna, draznie sie z nim, robie rozne rzeczy ktore go bardzo kreca i dziala. Moj facet chce mi sie pozniej jak najbardziej odwdzieczyc :) Co jakis czas (co drugi dzien mniej wiecej ;)) kupujemy sobie butleke wina, nakrecamy sie a potem dzialamy. Bez wina tez dzialamy, ale na lekkim rauszu lepiej nam wychodzi. W czerwcu zobaczymy czy nam seksuolog pomoze, a do czerwca probujemy sami. Czasami konczy sie dla mnie tak jak powinno, czasami nie, ale sama swiadomosc eksperymentowania, tego jak reaguje moj chlopak, jak bardzo jest zaskoczony cala ta zmiana i tego jak bardzo mi sie to podoba sprawia ze mam ochote na wiecej, bez wzgledu na final. Chyba rzeczywiscie, troche za bardzo martwilam sie o ten nieszczesny orgazm, zamiast cieszyc sie z samego seksu, namietnosci, bliskosci itd. Jest lepiej, duzo lepiej, kochamy sie jak nigdy. A facet- zmeczony, nie zmeczony, wie ze codziennie musi byc numerek ;P Mam nadzieje, ze nam to szybko nie przejdzie i ze moj chlopak troche sie tym wszystkim 'znudzi' i zacznie dochodzic troche pozniej. Trening czyni mistrza- zobaczymy czy w naszym przypadku tez. Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguanna
I jest jeszcze jedna kwestia ;) Jestem osoba pewna siebie, mam silny charakter itd. Z moim chlopakiem prowadzimy zwiazek partnerski, duzo szacunku, czulosci, wszystko landrynkowe i slodziutkie :) Ale w lozku lubie jak facet dominuje (jak chyba kazda kobieta). Moj chlopak jest ulozony i troche zbyt grzeczny ;) Troche po tym winku czasami sie rozkreci i pokaze na co go stac, ale ja chcialabym poczuc sie jeszcze bardziej zdominowana. Chce zeby mnie po prosu potraktowal czami troche ostrzej. Wie ze tego chce, ale troche sie boi... Mowilam mu ze mozemy oddzielic to jak sie zachowujemy na codzien, co do siebie czujemy, a to co robimy w lozku. Ciezko mu sie przelamac. Jak sprawic zeby facet chcial zdominowac swoja kobiete?? Jak z nim to wszystko rozegrac?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po problemie 9prawie
O!!! Fajnie, że sytuacja obraca się na dobre:) Powodzenia!!! A co do "dominacji"... Hmmm. nie wiem.... serio!!! Pojęcia nie mam jak go skłonić do agresji w łóżku... Jak coś wymyślę to dam znać:) A tymczasem powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rewers
Witaj Iguanno ! Dawno tu nie zaglądałem . Ciesze się że síę nie poddałaś i że czasem coś napiszesz . Zazdroszczę Twojemu menowi tak zaangażowanej dziewczyny . Dodam jeszcze że on nie będzie dominował dopóki nie pozbędzie się problemów z szybkim wytryskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguanna
Rewers- Tak, zaangazowana jestem i to bardzo ;) niestety, ostatnio znowu mamy jakies male zalamanie. Przez ostatnie dwa tygodnie moj facet byl w centrum uwagi, ja tez sie fajnie bawilam, tak jak wczesniej napisalam. Nie przeszkadzalo mi nawet ze ja gozej na tym wszystkim wychodze. Po prostu, spelniam jego zachcianki, do niczego sie nie zmuszam, lubie widziec jak jest mu dobrze... ale ile mozna... nie otrzymuje NIC w zamian :( Jezeli chodzi o dlugosc stusunku, jest tak samo albo nawet krocej, podobno za bardzo na niego dzialam. Rozumiem ze oboje pracujemy, uczymy sie, nie mamy czasu zeby kochac sie trzy razy pod rzad, ale ja tez mam swoje potrzeby. Naprawde nie wiem co mam robic, od dluuuugiego czasu nie mialam dobrego seksu, moj chlopak jest zadowolony, mowi mi ze jest bosko, szkoda ze tylko dla niego. Heh, troche egoistycznie sie zachowuje, a ja coraz ciezej to znosze, staram sie panowac nad soba, zeby nie wybuchnac i nie wygarnac mu znowu wszystkiego... Znowu biadole na smutna nute.. co do dominacji... na pewno to prawda, ze dopoki nie pozbedzie sie problemow, nie bedzie dominowal... Czasmi jak sie kochamy, potrafie mowic rozne brzydkie rzeczy (kreci mnie to) ale moj facet dochodzi wtedy w kilka sekund. Mam nadzieje, ze seksuolog cos pomoze, jezeli nie, to nie widze dla nas przyszlosci... Pozdrawiam i zazdroszcze wszyskim, ktorzy nie maja tego problemu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×