Czy istnieja kobiety pragnace rownosci w milosci?

Rownosci polegajacej na wspolnym rozwiazywaniu problemow ,nie podawaniu rozwiazania ktore po przetlumaczeniu zabrzmi jak "albo facet sie zmieni albo nic sie nie zmieni"... Takie ktore nie chca rzadzic ani byc na "gorszej pozycji"...

ehh

Jasne. Z tym, że nie każdy problem da się rozwiązać i spotkać kompromis w połowie drogi swoich potrzeb, czasem lepiej rozejść się każde w swoją stronę, i nie zawsze jest to czyjaś 'wina'.

swietny nick, pasuje do watku

Wiesz ,chodzi po prostu o problem w ktorym moja kobieta odzywa sie do mnie moim zdaniem jak do kogos kto jest jej wrogi ,tak bez zadnego powodu.Jest wszystko dobrze luzno az nagle dostaje kopa w dupe. Kiedy z mina O_O pytam o co chodzi to slysze ze ja lapie za slowa i przechwyca paleczke zeby zrobic z siebie ofiare. Bo przeciez ja lapie ja za slowa ,za te slowa ktore mi ublizaja... ehh... Oczywiscie byly szczere rozmowy ,ale koncza sie zawsze tak ze jedynym jej rozwiazaniem jest "oboje nie lapmy sie za slowka ,po co sie czepiac czegos takiego skoro jest dobrze" Szkoda tylko ze to rozwiazanie tyczy sie tego ze mam byc obojetnym jak mnie cos co mowi boli ,bo ja jednak bardzo uwazam na slowa ,szczegolnie do niej...

Po prawie dwoch latach to jednak nie takie latwe rozejsc sie w swoja strone

na pewno latwiej niz po 20

dlatego pytanie zawarte w temacie jest wazne ,czy mozna spotkac takie kobiety ktore po tym jak dostana palec nie wezma calej reki

to zadam ci inne pytanie rownie wazne: czy mozna spotkac kobiety, ktore umieja grac w brydza?