Jestem kopnięta, w tym miesiącu wydałam na kolczyki juz ponad 400zl/

Kurwa, kryzys jest, trzeba oszczędzać. Nie wiem, co mnie opętało:( W zeszłym miesiącu kupiłam sobie upatrzone kolczyki za bagatelka... 580zeta plus jedne za 49. I nie mogę przestać Poza tym nie lubię zakupów. Tylko te kolczyki...:(

Jak warte są tej ceny to spoko.A no i jeśli pomimo takich zakupów starcza Ci kasy od wypłaty do wypłaty to też spoko;)

zawsze możesz te zakupy traktować jako inwestycje i zabezpieczenie na ciężkie czasy.

ja kupilam za 50 zeta i myslalam ze to duzo. O kurde nigdy nie dalab ym 400 za kolczyki

Gdyby to było złoto czy cos drogiego to moze bym sie tak nie wkurwiala na siebie. ale to zykły metal i kamyki. Żadne cenne tylko super wuglaa i dltego nie mogłam sie powstrzymac

a mi zostało 200 zł do 10 na życie

no to Cię poniosło...

"zawsze możesz te zakupy traktować jako inwestycje i zabezpieczenie na ciężkie czasy." tez tak mysle ale kryzys jest chyba wszedzie wiec bedziesz musiala szukac bogacza :D

Tak, metal i kamyki, a w zasadzie żwirek dla kota. Za prawie 6 stów:P Poziom podszywów na Kafe jakoś ostatnio spadł A niby niżej już nie można:D

Ej, no o teraz złoto drożeje, nie? To znaczy, że wkrótce wyroby ze złota będą coraz droższe, bo z tego surowca, co kupią teraz, będą nowe kolekcje. Poza tym ciężko mi jest się powstrzymać, jak widzę coś ładnego:O Sama ładna nie jestem, to przynajmniej coś powinno mnie ozdobić, nie?:D