Jej pomocy .. nie wiem co robic ... potrzask

Jestem z facetem prawie 3 lata - mamy dziecko.1,5 roczne. Planowalismy ślub , mieszkanie razem etc inne bzdety. Jednak od pewnego czasu cos mnie meczy .. Mysle o rozstaniu i ze on nie jest tym jedynym. Jakos zaczal mnie odrzucac ... jego wady przerosly mnie w pewnym momencie i stwierdzilam ze nie tego chce w zyciu. Jak to rozwiacac -? tu planowalismy , rodzina szczesliwa ze w koncu ....a ja krach nie i juz ???? ale jestem w kropce ehh :(

zostaw go.

a poztym lepiej pzno niz wcale . czyz nie tak ?

Moze poczekaj moze to minie, tez tak miałam ze wady faceta mnie odrzucałyale po czasie mi przeszły :) pozdrawiam:)

moze i tak ... tylko jak ? jak to zrobic? co powiedziec? przeciez byly deklracje no i dziecko... ktore wiem ze kocha i poswieca mu sie . Ale on .. nie ten nie to co chce. Jest takim duzym dzieckiem . nieodpowiedzialny , zapominalski , łatwo wpada w tarapaty. czuje sie jakbym miala drugie .. anie mezczyzne. tylko dwojke dzieci. Nie wyrabiam. o wszystko sama musze zadbac .

raz na górze, raz na dole. Daj wam czas :)

poztym. nie chce tu rozwikływac wszystkiego .. bo jest tego ogrom . chce tylko powiedziec ze przechodze gehhene w tym zwiazku placze do poduszki ze nie tak mialo byc .... z dnia na dzien czuje ze dla niego to juz standard. nie umyty nie ogolony smierdzacy brudny po pracy ( bo po co sie strac? ) Ja pracuje to zaplace za praca nie lgnie ( bo ja mam stala a on dorywcza i moja pensja idzie na jego kredyty) seks ja mam wyzsze libido od niego wiec ma zawsze kiedy chce ( i ma ta wyzszasc ze czasami odmowi .. nawet czesto bo mu sie nie chce .. ) wszelki romantyzm zanikl a jak probuje go wskzesic to szkoda kasy ( na swiece) ehhh ...... a wogole to podnodbno za duzo mu marudze o porzadkach dnia powszedniego ( bo on nigdy po sobie nie sprzata). To mnie zaczelo meczyc .. tylko ten kontakt z corka - ona wrecz za nim szaleje .. :(((

a ja czuje sie wrecz osaczona tym wszystkim i mam ochote uciekac. jak najdalej. tylko nie wiem w jakim kierunku :(

rozmawialas z nim na ten temat?

rozmowy takiego typu sa na porzadku dziennym. albo slucha i zakrywa sie reke mowiac " o boze znowu cos nie tak " albo mowi sorry ze spotykasz sie z niudacznikiem .cwszelkie rozmowy spokojne i te nie konczyly sie tylko na zasadzie jego zamiarow albo planu 2 dniowego i pozniej norma. nic pozatym dlatego mnie zaczelo to meczyc. czuje sie jak zrzeda ze tak sie zminil mowiac mu o tym .. czuje sie jak jego druga matka.

Moze pokaz mu ze Cie traci... ze jest wielka szansa ze Cie straci.. moze to go obudzi..

tylko jak...?

marey....> nie masz wyjścia :( masz "kapeć" w domu ,jak kopniesz to poleci . nie powiesz -nie zrobi , tym bardziej ,że ty czujesz ,że już nie kochasz. dziecko , w tym wieku , będzie miało taki sam kontakt jak dziecko w wieku 5 lat ,kiedy nie miało ojca wogóle , tym bardziej ,że twoje dzieci będa miały kontakt cały czas. nie marnuj SWOJEGO ŻYCIA .

wspolczuje Ci bardzo.. moze on kiedys dorosnie :(

i w tym sek .. nie wiem czy dorosnie ale mam czekac do usranej smierci a poztym jak to rozwiacac jak zrobic jak zerwac po takich zobowiazaniach ? nie wiem nie mam pojecia odwlekam to w czasie bo najnormalniej w zyciu nie wiem jak i nie wiem jak sie z tego pozniej tłumaczyc.

nie ma się co dziwić, że Cię odrzuca. Jeśli zachowanie porządku, higiena i jakieś czułości w stosunku do Ciebie nie są na porządku dziennym, to myślę, że nie warto się z nim dalej męczyć. To są nawyki, tego nie zmienisz, chociaż byś nie wiem jak chciała, a każde przypominanie czy prośby będą miały odwrotny skutek. Staniesz się dla niego marudną babą (o ile już tak nie jest), co będzie powodem odsunięcia się od Ciebie jeszcze bardziej. Życie masz jedno, wykorzystaj je maksymalnie. To nie Twoja rodzina z nim spędza czas i dzieli łóżko, tylko Ty. Córka ojca będzie miała zawsze, postaraj się odejść w pokoju, tłumacząc swoją decyzję i co najważniejsze, nie wytykając mu wszystkiego na zasadzie 'tyle razy Ci mówiłam, żebyś umył naczynia, nigdy tego nie robiłeś' (lecz 'drażni mnie, że nie wywiązujesz się z obowiązków domowych'), bo to najkrótszy krok do wszczęcia kłótni. Jeśli będziesz umożliwiała mu normalny kontakt z dzieckiem, wydaje mi się, że nie odbije się to mocno na nim. A nawet wydaje mi się, że lepsze to będzie dla niego, niż wychowywanie się w obecności zgorzkniałych rodziców, którzy mają na każdym kroku do siebie pretensje i kłócą się o najdrobniejszą rzecz.

Mary ....> to się robi tak jakoś . w momencie kiedy wiesz

w jamim ?