mam faceta, ale nie uklada sie - inny facet, inna nacja

aha, wiec jeszcze jedna prosba, opowiedz mi o wlasnych doswiadczeniach w tej kwestii... bo ja takowych wczesniej nie mialam, wiec wolalam sie spytac

jeśli masz taki wielki problem związany z odpowiedziami na Twój temat, to po co go zakładałaś? Czego oczekujesz? A może to Ty niektóre rzeczy przedstawiłaś w sposób dający się zinterpretować dwuznacznie? Nie pomyślałaś o tym? Wtedy to wcale nie jest nadinterpretacją tylko niezrozumieniem, tak więc wypadałoby uściślić, a nie rzucać się. Rób co chcesz, Twoje życie, Twoja sprawa, baj

chwila..jesli cos jest dla mnie niezrozumiale to sie pytam, ale widze Wy amcie problem a pisze bo chce znac Wasze zdanie i ja sie nie obruszam, w rpzeciwienstwie do Was, ale jesli ja zanegowalam co pisaliscie to nagle wszyscy mowia baj...i kto tu mowi co?? po prostu nie wiem co sie w waszych glowach moze wymyslisz, i nie jestem w stanie opisac wszytskiego... to tak jakbyscie od razu chcieli znac rozmiar buta, a przeciez ja nie musze wiedziec, ze tego chcecie, wiec wystarczy pisac jak widac jedynymi nerwusami tutaj jestescie Wy a to, ze zarzucam Wam skrajny nacjonalizm to prawda, ktos tu sie przynal, ze gdyby chodzilo o Polaka, nie byloby sprawy, wiec wybaczcie

Witam. Jestem ze swoim chłopakiem już 5 lat, zawsze byłam trydna jeśli chodzi i charakter, wszystko mnie wkurza i w ogóle ale nie mówie też że zawsze taka jestem, partner kocha we mnie moją czułość, dobre poczycie humoru, zaangażowanie, odpowiedzialność i takie tam inne ale mniejsza o to... od pewnego czasu gdzie kiedyś było to mniej intensywne terz zaś jest to prawie codziennie a chodzi o kłotnie z byle czego jak mówi mój partner mi natomiast bardzo to przeszkadza i wydaję mi się że czasami trzeba przestrzegać albo osiągnąc coś nawet błache rzeczy jak i te wielkie. Generalnie chodzi o to że czepiam się jego bałaganiarstwa za każdym arzem mówie sobie że mu powiem cś na spokojnie ze nie bede się denerować ale po mówieniu raz po cym on nic z tego sobie nie robi i zamast przyjść coś zrobić odrazy podchodzi do czegoś lekceważonco, mówić że zaraz... itp. Koiedyś była taka sytuacja że poprosiłam go aby wywisił pranie a był już poźny wiczór chciałam się położyć i iść spać on natomiast odpowiedział mi że jak skończy się jego film to pojdzie ja czekać nie chciałam poszłam ze swoim tak zwanym "fochowym" humorkiem wywiesic pranie po czy mówić że mi jest ćiężko to wszystko udzwignąć on przyszedł oczywiscie pytająć się dlaczego wywiesilam i cyz pomoc bylam zła. Czasami olewa zajęcia, wykłady przez co zawalil rok nie mam już ił mu powtarzac zeby wziął się za siebie i w ogole, powiedzial ze zmieni to ze bedzie mi odrazy pmagał a ja nie bede się fochowac:D ale wiadomo swoj charakter się ma echh są to głyupie niby sprawy ale mnie do juz dobija nic nie moze nigdy do konca zalatwic nawet zaczął mnie okłamywac ze cos zrobil a okazuje sie ze wcale tego nie zrobil i takie... Moj chłopak jest dorbrym chłopakiem prawie ze idealny problem jest taki jak napisałam tylko z nim nic wiecej ale napisałam tylko pare przypadków a jest ich znacznie wiecej jest chodzi o ten problem nie wiem co mam robic. Czasami kłocimy się nawet w łożku to jest straszne ile ja juz lez wylałam, nie dogadujemy się cos ostatnio:(

a ja Ci napisze, ze moze nie powinnismy sie tak uprzedzac do innej nacji.Nie mam w otoczeniu araba, ale mieszkam w sasiedztwiemurzynow z Keni.To sa moi sasiedzi.Oczywiscie sa z tego samego kraju oboje ale ja chce napisac, ze obserwujac ich jestem pod wrazenim.On doskonaly sasiad i jako ojciec mysle tez.Dzieci sa bardzo zadbane, jezdzi z nimi na spacerki, gra w pilke.Ona zawsze zadbana i mila.Fajnie miec ich za sasiadow.Jak b y sie to sprawdzalo gdyby ona byla Polka -nie wiem.Ale postawa zyciowa tych ludzi to super.A i jeszcze mieszkamy w Niemczech.