Jestem blondynką i co?

Teraz pouzywajcie sobie. Jedna z najlepszych studentek na wydziale,dlugie nogi,dlugie wlosy. Angielski,niemiecki-egzaminy panstwowe. Poza tym,najnormalniejsza,spokojna, kompleksy w normie-jak kazda myslaca dziewczyna. Kto mi truje zycie?-Zakompleksione ,nieogolone brunetki,"kolezaneczki",dla ktorych jestem "Barbi",jakos nigdy nie doznalam ponizenia ani nie slyszalam zlego slowa od ladnej,pewnej siebie dziewczyny. Macie mnie za fantastke i idiotke? Potrzebny mi psycholog? Nie uwazam. Wiem swoje. Ps Nie cierpie brunetek-to jest moj minus :)

i co w związku z tym? podpisano: brunetka :)

jak nie to jesteś sztukowaną blondynką :P

schizofremia?

To że mam na bani cały świat i go ratuję to nie znaczy że zaszłam w ciąże

jestem schizofremiczką:)

na pipce mam blond a na odbycie brąz

sie wydaje ze jestes fajna? i myslisz ze jak Ci ktos dokucza to na pewno przez Twoja urode? ogolona bruneta

blondynki do kitu:) idźcie sie blondynki na spłuczce powiesić!! żal mi takich dziewczyn które mają podniete z tego że mają platynowe albo jak kto woli siwe włosy:):)