praca za granica---czy Polacy naprawde chca pracowac?

Hej. Mieszkam za granica (we Wloszech) i od jakiegos miesiaca mam fajna biurowa prace (przy ksiegowosci). Mialam szczescie bo szukali akurat kogos z jezykiem polskim jako ze firma moja wspolpracuje z firma w Polsce. Przyszlam na stanowisko cala happy i choc pracy jest sporo to podoba mi sie. Atmosfera w pracy tez ok wiec nie narzekam. Jak tylko zaczelam pracowac dowiedzialam sie ze przede mna byly juz inne Polki. Kazda z nich pracowala moze tydzien po czym SAMA odchodzila od tak nie dajac zadnych wyjasnien czy rezygnacji. Pamietam kiedy po weekendzie w drugi tydzien normalnie przyszlam do roboty to szefowa prawie klekala przede mna na kolanach, ze tez nie zwialam. W zwiazku z tym zaczelam sie zastanawiac. Tyle sie czyta na forach o tym jak Polakom za granica niby ciezko o dobra biurowa prace. Ale skoro tak to np w mojej firmie gdzie szukano wlasnie POLKI/POLAKA kazdy z moich rodakow przychodzil to po tygodniu uciekal od tak? Bo sie pracy wystraszyl czy jak? Pracy owszem jest sporo, ale ja ja osobiscie uwazam za interesujaca i rozwijajaca. Trzeba sie przylozyc owszem ale chyba za to otrzymuje sie wyngrodzenie. A moze wielu ma jakies wypaczone pojecie pracy bo mysli, ze praca to grzanie krzesla przez 8 godzin i zarabianie za nic? Co wy o tym myslicie?

Kazdy czlowiek ma inne podejscie. Pracuje z Polakami, czesc z nich patrzy tylko jak sciemniac, czesc pracuje lepiej niz maszyny.

w sorcie który wyjechał na początku , teraz dobrze obrazuje ją ilość topików o zasiłkach , socjalach , benefitach gdzie często padają pytania jak zakombinować żeby dostać i czy kogoś złapali na oszustwie . P.S. Dla wszelkiej maści "pracusiów" którzy poczui się urażeni UDERZ W STÓŁ itd .

Tylko idiota przejmuje sie postem idioty :)