Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CzemuNie

Pomocy - bałaganiarz!!! Proszę o pomoc !!!

Polecane posty

Gość CzemuNie

Mieszkam z moim facetem już od 4 miesięcy ... i jestem już na skraju wyczerpania psychicznego. Otóż chodzi o to, że on jest \"skrajnym\" bałaganiarzem. Nie sprząta po sobie niczego. Np gdy zje jogurt albo inny produkt nie wyrzuca opakowań tylko zostawia w lodówce. Ogólnie tam gdzie skończył tam zostawia. Gdy otwiera jakąś szafke to nie zamyka jej. Nie odkurza, nie myje po sobie naczyń, nie wkłada brudnych ubrań do kosza na pranie, zostawia je tam gdzie się rozbierał. O odkurzaniu, wyrzucaniu śmieciu, myciu luster i innych pracach domowych już nie będe wspominać ( nie robi tego). Rozmawialiśmy na ten temat już wiele razy ( bardzo często to się kończy awanturą). Wiem, że jego rodzice nigdy od niego takich rzeczy nie wymagali przez to nie ma odruchu sprzątania po sobie i stan \"nieładu\" mu nie przeszkadza - rozumiem to. Z drugiej strony jestem Ja - osoba, której porządek jest potrzebny do życia jak powietrze ( nie będę się tu zagłębiać w szczegóły dlaczego tak jest), czuję się źle gdy wracam do domu i jest brudno bo przecież powrót do domu to powrót do oazy spokoju i ciepła. Miejsce w którym można odpocząc od zgiełku, chaosu, nieładu. Tak u mnie w domu nie ma. Gdy wracam do domu za każdym razem się załamuje ponieważ widzę przed soba kolejne 3 -4 h sprzątania. Istotną informacją jest to, że normalnie pracuje oraz studiuje dziennie i gdy wracam do domu jestem naprawde wyczerpana. Ciężko to sobie wyorazić ale mój partner robi w domu przeolbrzymi bałagan. On uważa, że jestem pedantyczna. Okey, przy nim każdy by był. W rozmowach prosiłam go o wykonywanie elementarnych czynności jak wyrzucanie po sobie opakowań do kosza, mycie po sobie talerzy (ale też nie zawsze bo np. w sytuacji kiedy wraca zmęczony może po sobie nie zmywać i to wtedy nie bedzie mi przeszkadzać) i zamykanie szaf i szuflad. To moim zdaniem (czy waszym również ?) jest naprawde niewiele przy tym co ja robie, a robie to codziennie. Chciałam aby chociaż symbolicznie mi pomagał. Po kilku rozmowach przystał na moje propozycje jednak w tym temacie niewiele się zmieniło. Od czasu do czasu coś zrobił (z tych rzeczy o które prosiłam) a gdy zwracałam mu uwagę, że znowu z lodówki musiałam wyrzucić kilka opakowań to unosił się bardzo, mówił, że nie podoba mu się forma mojej uwagi i się obrażał albo była awantura. Mówił, że czuje się \"zaszczuty\" w chwilach gdy mu mówie, że czegoś nie zrobił, chciał abym mu o tym nie mówiła - on sam będzie pamiętać. Przystałam i na to, nic nie mówiłam gdy znajdowałam puste opakowania, gdy wracałam do domu i musiałam pozamykać wszystkie szafki które otworzył i umyć po nim naczynia. Czekałam bo twierdził, że na takie zmiany w zachowaniu potrzeba czasu. Niestety podczas kłótni (o innej genezie) ja mu wypominałam to, że miał wykonwywać pewne czynności a tego nie robi i cały czas jest to na mojej głowie. Byłam w szkoku gdy oznajmił, że on to wszystko robi! Nie wiedziałam jak mu wyjaśnić, że tak nie jest. Opisze wczorajszą sytuację , która mnie doprowadziła do załamania nerwowego: Gdy weszłam do sypialni zobaczyłam, że na podłodze leża moje ksiązki, na łóżku leży mokry ręcznik i stos ubrań , poprosiłam go aby to sprzątnął (ręcznik i moje ksiązki, które położył na podłodze), powiedział , że nie zrobi tego i jak chce to moge to sama zrobić. W trakcie tej wymiany zdań powiedział mi , że jestem nienormalna ( to eufemizm) i sarkastycznie się uśmiechał. Płakałam bardzo długo, czułam , że chciał przez to mnie poniżyć , pokazać gdzie moje miejsce. Dodam również ważną informacje, że moj partner wkłada o wiele więcej \"zasobów finansowych\" do naszego związku i przez to czuje się zwolniony z robienia innych rzeczy. Mi ciężko tak żyć bo czuje się jak zero - nie mogę się odezwać bo zarabiam o wiele mniej. Jestem wyczerpana psychicznie i fizycznie tą sytuacją. On nie rozumie tego, że gdy w domu jest bałagan można czuć się bardzo źle. Nie mogę mu nic powiedzieć bo gdy np. powiedziałam , że czuje się jak jego służąca ( czasami też gotuje ) to on mi odpowiedział , że on czuje się jak sponsor - ucinając tym rozmowę. Czy ja jestem nienormalna( on to tak często podkreśla) ? Nie wiem co robić... Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsdhfkshd
Jesteś całkiem normalna, z nim jest coś nie tak. Ja bym tak nie śmiał na jego miejscu robić wiedząc że wracasz zmęczona z roboty czy ze szkoły. Teraz wypada Ci się zastanowić co dalej, widocznie mu nie zależy jak ma te wszystkie prośby w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocoty.pl
zawsze uważam, że wszystko można naprawić rozmową a zerwanie to już ostateczność - ale teraz nie widzę innego wyjścia, zerwij z nim, albo przynajmniej wyprowadź się na kilka dni i powiedz, że wrócisz jak zmądrzeje. Poza tym nie wiem jak możesz sobie pozwalać na takie upokorzenia, przecież on traktuje Cie jak służącą, ja to już dawno bym mu odpyskowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocoty.pl
no a teraz napiszę coś, czego też nie jestem zwolenniczką, ale pomyśl co będzie jak jeszcze dodatkowo pojawi się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OMG! Co to za człowiek, ja bym z takim żyć nie mogła, serio. Nie dziwę się, że jesteś na skraju. Mnie rodzice tak wychowali że mam zawsze porządek... a z takim gadem bym się nie męczyła tylko się wyprowadziła albo jego usunęła... no bo bez przesady, kobieta wyczerpana po całym dniu, wchodzi do domu a tu brud? Coś nie tak z tym Twoim chłoptasiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnat
uciekaj od niego, kilkudniowa przerwa nic nie da, to juz sa wieloletnie nalecialosci, bledy w wychowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ale gdybym ja zobaczyła kolejny raz z rzędu niepozmywane naczynia , brudne majciochy, skarpety leżące gdzieś na korytarzu i ogólny burdel w domu........coż naczynia jeb o podłogę- miej drastycznie do śmieci, skarpety , majtki wszystkie jego brudne rzeczy do śmieci wychodząc zabrałabym worek do kontenera i poszła na jakieś ploty do koleżanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vavolia
dziewczyno, uciekaj jak najszybciej. z takim człowiekiem NIE DA się żyć. on się już NIE ZMIENI. on tej zmiany nawet nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzemuNie
Zdarzyło mi się już nie raz wybuchnąć :(. Chciałam mu wytłumaczyć, że ja moge zrobić taki bałagan , że aż jemu bedzie przeszkadzać - rozsypałam cały worek śmieci na podłoge i zapaliłam papierosa w domu (czego nie robie bo i jemu i mi to przeszkadza). Powiedziałam, że moge zrobić tak aby i mu było niewygodnie. Próbowałam rozmawiać, działałam i nic. On uważa, że zarabia więcej i płaci za mieszkanie to nie musi nic robić ... Kocham go dlatego chciałabym rozwiązać jakoś ten problem a nie od niego uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, a gdybyście wzieli ślub? później dziecko? Zarobiłabys się dziewczyno, bo twój bałaganiarz nic by nie pomógł przy dziecku zapewne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo skoro ma tyle kasy to niech zatrudni sprzątaczkę i służącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nic to nie daje jak narazie... I wątpię aby coś dało... Jak jest taki oporny na głupie podstawy utrzymania porzadku w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfehd
Nie zrywaj. Zacisnij zeby i przestan sprzatac. Talerz myjesz tylko jak chcesz na nim zjesc. Ciuchy sprzatasz i pierzesz tylko swoje itd. itp. Co do pieniedzy - nie czuj sie nic mu winna - w kazdym zwiazku jeden zarabia wiecej, a drugi mniej i nikt nie ma prawa tego wypominac. Jezeli poprawi Ci to samopoczucie to plac tylko za siebie. Kupuj tylko dla siebie. Wstrzymaj sie z kupowaniem ciuchow i tp jak dlugo mozesz. Wtedy jak on Ci wyskoczy z tekstem, ze wiecej zarabia, to mu odpowiadasz, ze masz to gdzies, bo Ty od niego zadnych pieniedzy nie bierzesz. Nie prosic, nie klocic sie, nie tlumaczyc.Zimny wychow az bedzie rezultat. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli takie radykalne rzeczy jak rozsypywanie śmieci nie pomogło....hmmm nie zamieniaj swojego życia w koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vavolia
przepraszam,że tak mówię ale... czy Ty jesteś jego dziwką? panią na kiwnięcie paluszkiem? gosposią? no wybacz,on traktuje Cię jak podnóżek :o chcesz całe życie być tak poniżana? "ja zarabiam więcej więc to ty będziesz po mnie sprzątać"... strzel w ryja i się wyprowadź, to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzemuNie
Co do sprzątaczki może to i dobre wyjście - ktoś chociaż raz na tydzień bedzie sprzątać i nie będe to ja. Ale z drugiej strony przychodziła do nas sprzątaczka ale sprzątała tak niedokładnie, że zrezygnowałam z tego ( po co ma mi mówić , że płaci za sprzątaczke po której musze poprawiać. On nie chce innej ponieważ ta, która przychodzi jest "zaufana" i polecona przez znajomych.) . Gdy bedzie przychodzić sprzątaczka to już w ogóle nic nie bedzie robić (teraz częściej wyrzuca opakowania po sobie ) i dołoże sobie kolejną rzecz za którą on płaci ... a po co ma mi to wypominać poźniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEnergiczna Trzydziestolatka
Niestety, wydaje mi sie, ze facet wyobraza sobie, ze w domu panuje patriarchat - facet zarabia, kobieta sprzata. Czy rozmawialiscie wczesniej o tych sprawach? Podziale finansow i obowiazkow? Ja na Twoim miejscu powrocilabym do rodzicow, czy tam, gdzie mieszkalas - ten czlowiek nie nadaje sie na partnera. Nie pomaga, nie potrafi z Toba rozmawiac, ma manie wyzszosci, nie potrafi / nie chce wykonac podstawowych czynnosci, jest leniem smierdzacym. Coz moge Ci jeszcze doradzic... - wszystkie brudne opakowania i naczynia wkladac do jego szafy z ubraniami - kiedy bedziesz miala okres, klasc wszedzie brudne podpaski (ze szczegolnym uwzglenieniem jego plecakow oraz kieszeni jego kurtek i spodni etc. - "a, bylo po drodze, a mi w sumie tez sie nie chce chodzic do kosza na smieci, miales swietny pomysl, kochanie") - schowac gdzies chleb i jedzenie, a do lodowki wlozyc paste do zebow i papier toaletowy - niech zrozumie, ze balagan sprawia, ze trudno znalezx niektore rzeczy - zaprosic jego kolegow z pracy na kawe i powiedziec "przepraszam, teraz byl tydzien sprzatania mojego partnera" :P polecam zwlaszcza podpunkt 2 ;) Niestety, wydaje mi sie, ze facet wyobraza sobie, ze w domu panuje patriarchat - facet zarabia, kobieta sprzata. Czy rozmawialiscie wczesniej o tych sprawach? Podziale finansow i obowiazkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzemuNie
Chciałabym ten problem konstruktywnie rozwiązać i ... brak mi pomysłów. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzemuNie
KEnergiczna Trzydziestolatka - jesteś genialna :) , dziekuje za wpis. Dzięki niemu mogłam się uśmiechnąć - co ostatnio zdarza mi się bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejejejeje
ej a jak nie chcesz z nim zerwac zaoferuj mu inna terapie wstrzasowa !! w puste opakowania po jogurtach laduj mu kanapki do pracy albo rob kawe herbate. nie sprzataj nie pierz nie myj naczyc przez tydzien! jak ma wrocic z pracy porozrzucaj jego ubrania wszedzie i pootwieraj wszystkie szafki!!! rob wszystko to co on robi! zobaczymy jak sie wtedy poczuje! jak stwierdzi ze nie ma czystych naczyn powiedz mu ze ojej nie zauwazylam!! pewnie przeszlo mi od ciebie!! albo zrob sobie herbate w kubku po jogurcie!!! i inne rzeczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejejejeje
chodzilo mi zebys mu powiedziala zeby sobie zrobil herbate w kubku po jogurcie jak nie ma czystych kubkow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocy - bałaganiarz Proszę
Ha ha ha ha uśmiałam się z waszych pomysłów !!! Są świetne..sama mam takiego faceta w domu..on nie widzi bałaganu.... Dla mnie wszystko co nie leży na swoim miejscu jest bałaganem..dla niego nie, on tego nie widzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups, powtorzylam sie :) Ciesze sie, ze sie usmiechasz :) Ale wbrew pozorom, Twoj problem jest bardzo powazny - zwiazek to dla mnie partnerstwo. Zastanow sie, czy na pewno chcesz byc - a w przyszlosci moze i miec dzieci - z mezczyzna, ktory: - nie dzieli z Toba obowiazkow domowych - obiecuje pomoc i nie dotrzymuje slowa (nie mozna na niego liczyc) - wypomina okazana pomoc finansowa - jest, powiedzmy to sobie bez ogrodek, brudasem i syfiarzem oraz leniem - czuje sie od Ciebie lepszy z tego powodu, ze wiecej zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocy - bałaganiarz Proszę
Wasze pomysły sa dobre,sama bym z nich skorzystała gdyby nie to że nie jestem w stanie wytrwać w takim bałaganie!!Wstałam rano..wypiłam kawkę,i chce chwilkę posiedzieć przed kompem,ale w głowie mam już to że zaraz odejdę od kompa bo wiem ze trzeba wymyć garnki ,ogarnąć mieszkanie i nastawić obiad.A mój ukochany ...wstanie poprosi o kawkę zasiądzie przed kompem i będzie tak siedział..nie myśląc o tym że np. gary są do umycia,a zaraz po lewej na łóżku jego bluza,opakowanie po płatkach i reklamówka z zakupów ...nie jemu to nie przeszkadza..to może tam leżeć, to nie jest bałagan:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocy - bałaganiarz Proszę
Wiecie co kiedyś zrobiłam? prosiłam mojego ukochanego aby obrał i nastawił ziemniaki ,a w tym czasie ja zrobię sznycle..tak sobie pomyślałam ze zanim ziemniaki się ugotują to sznycelki będą zrobione i nie będzie trzeba czekać ani na ziemniaki ani na sznycelki bo zostaną zrobione w mniej więcej tym samym czasie...ostrugał ziemniaki i zostawił w zlewie"nic się nie odezwałam..zrobiłam sznycle,usmażyłam.wkurzyłam się ....wyciągnęłam talerz i położyłam na nim kilka surowych ziemniaków ...usmażonego sznycla i surówkę..podałam mu....to pod nos.Jakie było jego zdziwienie....no cóż nie wystarczy obrać ziemniaki trzeba je jeszcze ugotować!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfehd
Jak to poprosi o kawke??????????? To Ty mu jeszcze kawke robisz????????????????? No ludzie noooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×