trójkąt w małżeństwie

Od jakiegoś czasu mąż mówi mi cały czas, że ma ochotę na inną pannę w naszym łóżku. Mówiłam mu, że to mi nie odpowiada a on twierdzi, że ze mną jest coś nie tak. Czy to aby napewno ze mną jest coś nie tak?

powiedz ze sie zgadzasz pod warunkiem ze najpierw zaprosicie drugiego faceta:)

zmieknie i nie bedzie naciskal:)

ewentualnie dwóch, to mu się już w ogóle odechce

Mówiłam mu tak. Taki układ mu odpowiada, ale pod warunkiem, że potem będzie tak jak on chce, a mi ani jeden ani drugi układ sie nie podoba. Chyba jestem nie dzisiejsza.

teraz to juz nie masz wyjscia:) bierz dwoch i licz na to ze bedzie fajnie....

Masz prawo sie nie zgodzic i to wcale nie swiadczy o tym że jestes nie dzisiejsza. Mąż będzie musiał się z tym pogodzić a jeśli nie to cóż nie byl ciebie wart.

to moze zaproscie sobie jakas pare??

No tak, ale problem w tym, że mi cos takiego nie odpowiada, to nie w moim stylu. Próbował nawet znajomych na sex grupowy namówić, oni a raczej on chętnie, lecz nietety, to nie dla mnie. Może to jednak ze mną jest coś nie tak? Czy w XXI wieku są jeszcze małżeństwa, które są tylko ze sobą i sa szczęśliwe?

no to ostatnie pytanie mnie zabiło :(

nie napewno juz nie ma:)

czyli jednak jestem akzana na wymarcie :( a myślał, że są jeszcze normalni ludzie.

jasne ze sa a co ty myslisz ze wszyscy uprawiaja sex grupowy?

monogamiczna...to normalne ze nikt nie normalny nie chce zadnych extra w lozku..jestes normalna..to twoj gnojek jest poprostu zboczonym amatorem tanich pornoli

hmmm, a nie jest tak?

sex grupowy to tylko taka odmiana. moze warto sprobowac? podobno lepiej zrobic i zalowac niz zalowac ze sie nie zrobilo:)

ehh twoj facet to pies ktorego jaraja inne suki i chce sobie nowa popieprzyc:-O ja na taki uklad dalabym sie namowic gdybym byla z osoba ktora jest dla mnie nikim,tylko kims zeby sie powalic i pod warunkiem ze inni tez by mnie krecili. ja gdybym zobaczyla ze osobe ktora kocham jaraja inne to zostawilabym kogos takiego bo pies nie jest wart moich uczuc:-O

Amator, ktory potrafi do tego stopnia naciskać, że mam moralnego kaca z tego powodu. A, kij mu w plecy, niech idzie sobie....gdzieś na boku z dwiema lafiryndami wtedy i ja i on bedziemy mieli spokój!

Ja z żoną poznaliśmy drugie małżeństwo i wszyscy zgodziliśmy się na układ bez zobowiązań. Po jakimś czasie i obserwacjach zrozumiałem parę rzeczy i doszedłem do wniosku, że nie był to dobry pomysł wchodzić w ten układ, problem w tym, że mojej żonie on bardzo odpowiada. Jeśli Cię ta historia interesuje, to więcej w moim temacie pt: "Czworokąt".

takie historie znam (10.01.29 14:25): Z telewizji dokumentalnej polskojęzycznej. Mało kiedy lub nigdy małżeństwo nie powraca do stanu wyjściowego. Początek trójkąta to koniec małżeństwa. W twoim układzie gdy odrobinę kupel dogodzi jej lepiej niż ty. Pozostawią cię, bo po co mieć gorzej jak można mieć tylko lepiej. W sytuacji gdy jest to układ 2k+1m wtedy on pozostawia żonę. Zawsze ta świeża, czy ten świeży, daje więcej satysfakcji. Dlatego szanse twoje są liche jak facio w twojej obecności zerznie twoja babę a potem tel. umówi się na szybki numerek za miastem. Minie rok a pozew w sadzie będzie czekał na rozprawę. Nie rób sobie tego co innym nie miłe, bo pożałujesz. Już wiesz co cię czeka i rób jak uważasz Święta prawda!Po 20 latach małżeństwa w wyniku przekonania ,iż moje małżeństwo to już twardy cement i dojrzały związek,spotkało mnie właśnie to co w przewidywaniu opisane.Teraz zostałem sam za to małżonka zmieniła mnie na tego z zabawy w trójkąt.Oczywiście po rozwodzie,tak więc w małżeństwach nie polecam takich zabaw!!!

Ja spróbowałam z dwoma mężczyznami i było niezłe ruchanko. Ale z kobietą bym nie chciała. Pisałam w innym temacie już dlaczego.

dla mnie chyba wielokąty są fajne do oglądania i fantazji, ale chyba nie chciałbym tego próbować... moja by się może i zgodziłą jakbym nalegał, ale wiem, że widziałbym w jej oczach, że wcale nie czerpie z tego satysfakcji, a w takim wypadku już mnie to nie interesuje... Ewentualnie jakiś lajtowy softcore'owy trójkąt z jakąś przyjaciółką, ale raczej za duże ryzyko, że coś się spieprzy u kogoś w głowie i nie będzie powrotu.,..

zboki:P

2k+1m powiedziałam ok tylko najpierw 2m+1k i odrazu zrozumiał co jest grane i szybciuteńko się wycofał z propozycji a teraz nawet by nie chciał bo wiedziałby, żemnie rani tak jak by było odwrotnie i on by chyba oszalał:)