poszlam do pracy na zastepstwo ciezarnej i teraz sama jestem w ciazy

teraz kombinuje co zrobic by szef sie nie dowiedzial. obiecywal mi, ze jesli dobrze sie spisze to nawet jak wroci dziewczyna z macierzynskiego to zostane, ale teraz? pewnie sie wkurzy. czy jest mozliwosc, ze nic nie powiem i sie nie dowie o tej ciazy. jestem ogolnie nieco przy kosci i siedze za biurkiem, moze nie bedzie tak widac. a nawet jak sie dowie moge nie isc na macierzynski? wezme se ttylko zwolnienie dwa tygodnie na porod i dojscie do siebie. nie chce tracic pracy:((

Szczerze... nie wiem co Ci poradzic:( Ale jak przeczytałam Twoją wiadomość zrobiło mi się cholernie smutno. Dlaczego tylko kobiety mają tracić (w sensie zawodowym) na rodzinie? Dlaczego nie traktuje się tego jako czystej fizjologii, czyli kobieta po prostu RODZI? zatrudniasz ja czlowieku, to licz sie z tym że może się rozmnożyć i nie masz prawa jej tego zakazać... Jak rozumiem szef to niezbyt inteligentne stworzenie? Coż, na dłuższą metę to i tak nie byłaby praca dla Ciebie (czyli normalnego człowieka). Wyobraż sobie, że dziecko zachoruje. Co wtedy zrobisz, sama załatwisz sobie zwolnienie lekarskie, aby zająć się dzieckiem pod pretekstem własnej choroby:o? O zgrozo, znam taki przypadek. Nie trać czasu na przebywanie w towarzystwie matołów. Wiem, powiesz, że łatwo mi radzić z oddali. Otóż wcale nie łatwo, ale z racji zawodu widziałam już wiele. I gwarantuję Ci, ze jeżeli Twój szef nie zaakceptuje ewentualnej ciąży, to nie jest wart tego, abyś na niego pracowała. A takswoją drogą, jak długo będzie trwać to zastępstwo? Przecież w ciąży, o ile dobrze jąbędziesz znosić, możesz normalnie pracować praktycznie do końca:) Przestań więc rysować wszystko w czarnych barwach. Jeżeli dobrze się czujesz, powiedz szefowi o ciąży i poinformuj go, że zamierzasz dawać z siebie wszystko dopóty, dopóki fizjologia Ci pozwoli:) Serdecznie pozdrawiam:)

do wiesia (post powyżej) wypieprzaj dziecino do książek i nauki a nie takie beznadzieje tu wypisujesz ;> Dawno takiego beznadziejnie dennego wpisu nie widziałam... wiesio ty lepiej uważaj bo zostaniesz namierzony po IP komputerka i będą kłopoty he..he..

satanistyczny... Twój post mnie rozbroił :)

ja myslalam ze nie moge miec dzieci bo kiedys probowalam z mezem ale nie wyszlo:(( a teraz gdy skupilam sie na karierze zawodowej to takie cos mnie spotyka.

a to niestety tak bywa czytalam o facecie ktory nie mogl miec z zona dzieci, leczenie itp, no wiele lat nic, wiec kochance powiedzial ze jest bezplodny i nie uzywali prezerwatywy, no i... zonk, zaszla :P lekarze powiedzieli ze prawdopodobnie zadzialala psychika, ze sie stresowal sie zapladnianiem itp i tak to wyszlo zapladniajace krzeslo bylo super

Jeśli masz umowę-zlecenie albo umowę w której jest określone że jesteś na zastępstwo to niestety pracodawca nie ma żadnych obowiązków wobec Ciebie- tzn. tych które da;ej tu wymienię. Jeśli masz umowę o pracę na czas określony (ale nie zastępstwo) która wygasa przed terminem porodu, ma obowiązek ją przedłużyć do dnia porodu, za L4 jak zawsze w ciąży masz 1000% ubezpieczenia. Jeśli masz umowę która się kończy w czasie urlopu macierzyńskiego to musi przedłużyć ją do końca urlopu. I tyle tylko. Niestety jeśli jesteś na zastępstwo i jet to określone w umowie nie przysługuje Ci ani macierzyński, ani wychowawczy. Przedłużyć Ci umowy na czas nieokreślony raczej i tak nie będzie chciał w najbliższym czasie i myślę że prędzej zorientuje się że jesteś w ciąży. Napisz jaką masz umowę.

mam umowe do konca lipca. umowa na czas okreslony. niby jest to zastepstwo ale w umowie jest napisane, ze jest z powodu zwiekszenia dzialalnosci i wiekszego zapotrzebowania na pracownikow. szef mowil mi ze gdyby dobrze mi szlo to po lipcu mialabym szanse na przedluzenie.

Jeżeli masz napisane w umowie że jest to na zastępstwo, musi być tam też jasno napisane kogo (z danymi osobowymi), z jakiego powodu, na jak długo i na jakim stanowisku zastępujesz. Rozumiem że tego nie masz, zwykła umowa na czas określony, więc już troszkę lepiej. Bo tej pierwszej nie musiałby Ci przedłużać. Umowę na czas określony musi przedłużyć do dnia porodu. Niestety, raczej nie da Ci umowy na dłuższy termin. Chyba że na kogoś bardzo dobrego trafisz kto ma większą firmę a Ty będziesz bardzo dobrym pracownikiem- zdarza się, naprawdę ;) Tylko szczera uwaga- nie pokazuj za wszelką cenę na ile Cię stać, że czujesz się dobrze, ze możesz wszystko... Nic na siłę, dziecko jest ważniejsze. Wiem co mówię, uwierz. Siedzisz za biurkiem, tzn. przy komputerze czy papierki jakieś? Bo w ciąży przy komputerze możesz najwyżej 4 godz. Nie możesz brać nadgodzin, pracować w nocy. Jeśli Twoje stanowisko nie spełnia takich kryteriów musi przydzielić Ci inne z taką samą pensją albo, jeśli innego nie ma, dać Ci wolne z prawem do zachowania pełnego wynagrodzenia. Nie wiem kiedy chcesz mu o ciąży powiedzieć ale radzę wziąć od lekarza zaświadczenie o ciąży i mieć przy sobie na wszelki wypadek. Najlepiej z kopią, żeby w razie czego pokwitował odbiór. Zwolnić Cię nie może i w żadnym wypadku nie podpisuj żadnego rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Raczej nie ukryjesz ciąży, w lipcu to będzie już 6-7 miesiąc jak rozumiem. Widać nawet jak przy kości jesteś. I tak jak pisałam, czasem lepiej się "przyznać" zamiast pracować kiedy masz ochotę na kolanach muszlę klozetową oglądać. Wiesz że teraz tak czy inaczej kobiety w ciąży, przy porodzie, w połogu i dzieci do 18 r.życia mają bezpłatną opiekę zdrowotną? A jeśli chcesz dostać becikowe, musisz mieć potwierdzenie że co najmniej od 19 tyg. ciąży byłaś pod opieką lekarza. Tygodnie liczą przeważnie od owulacji, czyli jakieś 2 tyg. przed zapłodnieniem. To tyle chyba, mam nadzieję że coś rozjaśniłam. Pozdrawiam :) I dbaj o siebie!

z tym becikowym od 10 tyg. ciąży, literówka

Aha, i nawet gdyby przedłużył Ci umowę, musisz wziąć przynajmniej 8 tyg. urlopu macierzyńskiego, czy chcesz czy nie (możesz najwcześniej 2 tyg. przed terminem porodu zacząć urlop). To jest prawnie przewidziane na fizyczne dojście do siebie po porodzie i on nie może pozwolić Ci na pracę wcześniej.