Żony bogatych mężów

Chyba bym tak nie uogólniała - wiele żon bogatych mężów ma własne zainteresowania, świetną pracę, własne zdanie... Zapewniam Cię, że są również takie, które dysponują majątkiem większym od swoich mężów. Nie każda leży przez cały dzień i pachnie...

jest trochę racji w poście autorki, ale bez przesady.. Wśród ludzi z kasą są także normalni, sensowni, więc nie uogólniajmy. Z doświadczenia wiem, że fakt posiadania pieniędzy nie musi człowieka zmieniać, owszem jest to przyjemne, daje sporo pewności siebie, uskrzydla, po prostu fajnie jest mieć pieniądze. Ale.. tylko głupi ludzie myślą, że taki stan dany jest na zawsze, należy mieć sporo pokory wobec czegoś takiego jak pieniądze, a już NA PEWNO nie wolno z tego powodu wynosić się nad innych, bo "fortuna kołem się toczy"... Więc autorko ponieważ wyczuwam w Twoim poście sporo zazdrości... uwierz mi każdy, kto NAPRAWDĘ bardzo chce je mieć (duże) może je posiąść, można spore pieniądze zarobić samemu i uczciwie, ale wymaga to naprawdę ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Rozmawiamy oczywiście o uczciwych dochodach. Niestety sporo (zbyt dużo) tzw fortun powstaje różnie, ale to żadna (sądzę) satysfakcja, no i mimo wszystko życie strachem podszyte. Zauważcie jak żałośni są ci, których nieuczciwe, wręcz przestępcze metody zdobywania kasy zostały zdemaskowane (przykład: jeden taki poseł...), a takich jest niestety wielu. Trochę odbiegłam od tematu, ale pewnie to żony takich pseudokrezusów miałaś na myśli, bo to one zwykle nie bardzo umieją odnaleźć się w "nienormalnej" dla nich sytuacji...:)

Bogactwo jest tez rzeczą względną .Bo kto dla was jest bogaty?ten co zarabia 10.000 zl miesiecznie,80.000 zl czy zarabia miliony?Znam tez takich bogaczy ,ktorzymają ogromne domy na kredyt,wypasione auta w lizingu,kupe dlugow ale potrafia zrobic sobie swietny PR.Znam ludzi majętnych,skromnych i choc żona nie pracuje jest wyksztalcona,oczytana inteligentna,o szerokich zainteresowaniach i uwiezcie nie dotyczą one ostatnich zakupow czy koloru tipsow.