Wstydze sie

Jestem w 10 tygodniu ciazy i od jakiegos czasu ciagle mysle o porodzie i ogarnia mnie myśl, ze nie wytrzymam tego jak tam na dole beda mnie wszyzcy ogladac. Naszedł mnie jakis taki wielki wstyd:(:(Co robic?

upup

będzie cię tak bolało że wszystko jedno będzie ci byle szybciej :D

napewno nie bedzies wtedy myslala o wstydzie, uwierz

krecisz pornola z rocco czy na porodowke sie wybierasz pielegniarka, polozna i lekarz to wszyscy ? moze sprzataczke zawolają , konserwatora i babcie klozetową

tam jest takie podejście, że nie będziesz czuła się specjalnie zażenowana. To jeest miejsce, gdzie kobieta rodzi każdy do wyglądu "cipki" przywykł ;)

A na porodzie rodzinnym w osobnej sali, mniej ludzi sie przewleka? Bo jak tak to chyba chce sie na to zdecydowac.

poród to pryszcz, gorsze sa obchody

z obchodami, podnoszą kołdrę i zagladają czy na krawędzi łóżka sie kładzie, a co z innymi w sali

zawsze są 3 osoby (pi razy drzwi) nikt sie nie przewleka, myslisz ze komus chce sie ogladac twoja zakrwawiona piczke

patrzących jak w telewizor lekarzy i studentów

egzemplarz dydaktyczno naukowy, porobią zdjecia do ksiarzek i internetu

na obchodzie podnoszą kołdrę i zaglądają. co z innymi osobami? goście wychodzą a współleżące zostają i też pokazują pipki :)

Jak ja rodziłam była położna, lekarz (chyba jakiś praktykant) i lekarz dyżurny i za moją zgodą studenci. Dwie dziewczyny i chłopak. Powiem ci, że bardzo mi pomogły dziewczyny - podawały wodę, zmoczyły ręcznik żeby przetrzeć mi twarz albo trzymały za rękę. W każdym razie wstydu nie czułam, nawet nie zastanawiałam się nad tym. Głowa do góry i zastanów się nad obecnością studentów - polecam! Poród i tak zakończył się cesarką, więc nikt mi nigdzie potem na sali nie zaglądał poza raną, którą oglądał każdy kto był na obchodzie a było ich z 15 osób co rano. Bez pardonu zadzierali koc i moja koszulę, raz to nawet mnie tak obudził ordynator cham jeden...