czy dziewczyna która była w szpitalu psychiatrycznym...

ma szansę u facetów? pare lat temu z powodu anoreksji (teraz nikt nie pomyślał, że miałam z tą chorobą coś wspólnego) traiłam do psychiatryka, bylam juz wtedy pelnoletnia, wiec zostałam ubezwłasnowolniona sądownie przez rodziców. czy taka przeszłość bardzo odstrasza? kiedy takie coś należy powiedzieć?

dożywotnio, szukaj dobrego zakonu

najlepiej na początku związku jeśli się wystraszy to znaczy że nie kocha :P

konccze studia, na zokon to już dla mnie za pozno, nie odnalazlabym sie tam:P

nie wyleczysz, tak jak alkoholika , zawsze moze byc nawrót i wtedy pi.z.d.a z.b.i.ta :D milego dnia

ja tez sie lecze i tez szukam dziewczyny:)

Wcale nie musisz mówić nikomu, że byłaś w szpitalu psychiatrycznym. Możesz tylko kiedyś tam przy okazji wspomnieć, że leczyłaś się z powodu anoreksji.

a może nie powinnam o tym w ogole mowic?

tylko co mam powiedziec o mojej przyciaciolce? ze skad ja znam? a ja ja wlasnie tam poznalam.. no i co ze zdjeciami? co prawda malo takich mam, bo unikalam.. ale jednak... a jakby sie przypadkowo od kogos dowiedzial, pewnie by sie wkuriwl:o

chyba ze nikt z otoczenia nie wie :P , ale wtedy to wogole jakas paranoja

do anoreksji, wiem, tak się mówi, że anorektyczką się jest do końca życia, ale wierz mi jestem zupełnie inną osobą, może mam minimalną zadrę w mojej psychice, ale nazwałaym to raczej pewnego rodzaju doświadczeniem...

zachowujesz sie jak siusmajtka, mowisz facetowi jak jest normalny to ma w dupie psychiatryk, a jak mu sie nie podoba to niech idzie w buraki

wiadomo, rodzina wie, ale nigdy o tym nie rozmawiamy.., ze znajomymi z lo nie utrzymuje kontaktu, ludzie ze studiow cos tam wiedza, niektorym po pijaku sie wygadalam:P

psychiatryk to normalny szpital , jak ktos twierdzi inaczej to sam sie do niego nadaje, wal prosto z mostu , a jak mu sie nie spodoba to daj adres szpitala

boze swiety, szczerze, to wczesniej jakos nie zaprzatalam sobie tym glowy, ale przcyztalam tu przed chwila pare postow, ze nie chca miec partnerek, ktore mają jaką "psychiczną przeszłość":P więc zaczęłam się zastanawiać.

boze swiety, zeby ludzie wlasnie tak mysleli, ale wiekszosc ludzi na sam slowo "psychiatryk" robie wielkie oczy i widzi już mnie w kaftanie:P

edddg, a na co jesteś chory?

że mialaś anoreksję, nawet byłaś w szpitalu z powodu tej choroby. tam też poznałaś przyjaciółkę. I ucinasz temat :P Powiedziałaś co trzeba, nie ma konieczności zagłębiania się w szczegóły terapii. Zresztą - uwierz- i tak nikogo to nie będzie interesowało

Raz miałam załamanie nerwowe - 2tygodnie w psychiatryku, drudi raz próba samobójcza i też szpital psychiatryczny, 2dni taka jest procedura,że po próbie samobójczej dają do psychiatryka. Kiedy po dlużej znajomości mówie,że miałam coś takiego to słysze: Co?! W zyciu bym nie powiedział(a). Jakby to było cos wyjąkowego :) Szpital jak każdy inny. Coś szwankuje trzeba leczyć.

i tak nikogo to nie będzie interesowało oby;) a faceci nei będą się bać, że dzieci mogą mieć takie skłonności?

polacy dopiero sie przyzwyczajają do psychiatryka, w łbach dalej mają ere elektrowstrzasów

Ja tam tak nie patrze na psychiatryka, bo moja mama byla w psychiatrtrku na depresje, a calkiem z niej normalna kobieta. Takze wyluzuj. Nie mow najlepiej o tym nikomu bo po co maja patrzec na ciebie inaczej. Wspomnisz jak juz bedziesz zona :) Zycze duzo wytrwalosci i powodzenia i nie przejmuj sie. Psychiatryk jest dla ludzi! Kazdy moze tam sie kiedys znalezc.

rosjankamanka, po śubie? :o według prawa kanonicznego taki ślub można uznać za nieważny, bo była zatajona choroba psychiczna (choć była)

walisz prosto z mostu , albo rybka albo akwarium