Kto i po co wymyślił wierność w związku?

Dlaczego uważa się, że nie można kochać kogoś, ale z czysto fizycznych pobudek uprawiać sex z innymi osobami?

Dlaczego uważa się, że nie można kochać kogoś, ale z czysto fizycznych pobudek uprawiać sex z innymi osobami? ale jaki masz problem? poszukaj sobie laski ktora kreci swing i jedziesz :-)

Zdrajców swoich partnerów powinno się chłostac

Ja uważam, że nie można. Jesteśmy ludźmi a nie zwierzętami i po to mamy takie coś jak świadomość żeby kontrolować popędy

>> ale jaki masz problem? Nie chodzi o problem, tylko o społeczne postrzeganie kwesti zdrady.

>> Jesteśmy ludźmi a nie zwierzętami i po to mamy takie coś jak świadomość żeby kontrolować popędy Przecież to jest kwestia czysto umowna. Gdybyś od zawsze była wychowana w przekonaniu, że nie ma czegoś takiego jak zdrada, to też wydawałoby ci się to czymś zupełnie normalnym.

Taki co skacze z kwiatka na kwiatek i taka co się rozkłada co dziennie przed innym powinni dostać AIDS

>> Taki co skacze z kwiatka na kwiatek i taka co się rozkłada co dziennie przed innym powinni dostać AIDS Plujesz jadem i nienawiścią. Spierrdalaj

gdybś zyła bez zdrady - to bys ja poznała przy pierwszej lepszej okazji gdy byś sie zakochała a on by Cię zostawił i poleciał do innej:P uczucie to samo by sie w Tobie urodziło:P taka natura człowieka:P

ty analny z kolei emanujesz głupotą i egoizmem tez spierdalaj :P

a ty oprawco chcialbys,zeby ktos walil twoja kobiete?

Nie sądzę. Wolny związek może wydawać się kuszący ale na dłuższą metę nie wypali... Nie daje szczęścia, niemal zawsze pojawia się zazdeość. A poza tym o wiele przyjemniej jest uprawiać seks z osobą, którą się kocha. Chociaż jak ktoś chce inaczej to niech działa. Nie obchodzi mnie to. Ja jednak na coś takiego się nie zdecyduję.

Nie chodzi o problem, tylko o społeczne postrzeganie kwesti zdrady. masz podobnie glebokie refleksje na temat glodu na swiecie?:-)

Ja jednak na coś takiego się nie zdecyduję. i to tez nikogo nie obchodzi :-) (mowie o forum) ;-)

>> A poza tym o wiele przyjemniej jest uprawiać seks z osobą, którą się kocha. Bzdura. O wiele przyjemniej jest moczyć codzien w innej cipci niż w tej samej :o

O wiele przyjemniej jest moczyć codzien w innej cipci niż w tej samej Niczym zwierzę rozpłodowe.

wporzo,mocz ile chcesz..ale to sie wtedy nie nazywa zdrada,tylko "korzystanie z zycia"..no i rzecz jasna nie jestes wtedy w zwiazku..jesli chcesz moczyc w rozne panny i miec partnerke,to licz sie z tym,ze w nia wchodza rozni kolesie...i to by ci przeszkadzalo,czy nie? moze chcialbys tez patrzec,jak ktos ja popycha??

>> moze chcialbys tez patrzec,jak ktos ja popycha?? Postrzegasz to w odniesieniu do jednostki, a ja mówię o ogóle. Gdyby ogół ludzi nie uznawał zdrady za coś nagannego, nie byłoby z tym problemów w zwiazkach.

Takich się powinno wychłostać porządnie żeby usiąść nie mogli i kazać całą noc siedzieć na palu

zdecydowana większośc ludzi jest poligamiczna, a to, że są wierni, starają się być wierni lub mają świadomość, że powinni być wierni to kwestia uwarunkowań kulturowych. W stoslunku do siebie również mogę to powiedzieć - jestem wierna, bo tak zostałam wychowana, w takiej kuturze wyrosłam, w taki sposób ukształtowany został mój system wartości, ale z natury drzemie we mnie poligamistka ;)

ale skoro ty wyznajesz taki poglad,to chyba nie powinno ci przeszkadzac cudze nasienie w jej pochwie??

Gdyby ogół ludzi nie uznawał zdrady za coś nagannego, nie byłoby z tym problemów w zwiazkach. znaczy to jednoznaczne ze stwierdzeniem \"jestem owca\" :-)

halo?? mam wrazenie,ze zdrada jest dla ciebie wporzadklu tylko gdy ty zdradzasz...zalosny mieczak

Kto - nie wiem. Po co? Hmm... może po to, by nie rozprzestrzeniać chorób wenerycznych? I nie mieszać zbyt wielu genów. Poza tym uważam, że wierność w związku jest czymś dobrowolnym, ale jednocześnie uważanym za jedyne dobre rozwiązanie. Każdy oczekuje wierności od partnera, ale też nikt mu/jej nie broni zdradzać czy uprawiać seks z innymi. Tylko po co szukać gdzie indziej, skoro w domu jest osoba, którą się zna, kocha? Uważam, że lepiej robić to z partnerem/ partnerką i sam jestem wierny żonie. Jeśli kogoś się kocha i szanuje, a ma się świadomość, że seks z innymi osobami tę naszą ukochaną krzywdzą i ranią to należy zweryfikować pojęcie miłości i szacunku. Może i przyjemnie jest - jak wyraził się autor - \"moczyć co dzień w innej cipci\", to nieźle działa na ego, ale to jest dobre dla samotnego faceta. Jest też jeden aspekt, przytoczony przed chwilą przez mojego kolegę z pracy - po co dokładać sobie roboty? Mam na myśli podryw, bajer, zaciągnięcie do łóżka, skoro w domu jest kobieta już zdobyta? Bo zakładam, że niekoniecznie może to być byle jaka panna poznana na imprezie, która daje każdemu jak leci, za jednego drinka?

To ja ci powiem dlaczgo. Poniewaz tak nas natura stworzyla ze sex nosi ze saba ryzyko CIAZY albo CHOROBY. No wiec zebys nie dostal zadnego paskudzctwa ( bo nie sadze zebys sprawdzal zaswiadzczenia medyczne swoich kochanek) i nie przenosil dalej. Ale mniejsza o to. Powiedzmy ze nagle ktos zachodzi w ciaze- albo sie to urodzi ( co moze pogmatwac Ci zycie) albo to usuwasz ( co jest moim zdaniem niesamowicie niemoralne zeby zabic kogos tylko dlatego ze nie jestes w stanie trzymac swego temperamentu na wodzy). No i jeszcze konswkwencje uczuciowe np. zaangazowanie jednej ze stron ( bardzo czeste ze strony kobiet). No i jeszcze fakt ze jakoze jestesmy istotami myslacymi i mamy tzw. moraly ( nie recze za wszystkich ale ja mam przynajmniej) to staramy sie nie ranic innych, co nas rozni od zwierzat. Mamy tez rzad i parlament, (co rowniez nas rozni od zwierat) sad ,wymiar sprawiedliwosci, i swoista hierarchie po to aby uniknac anarchii jaka wystapilaby w przypadku kiedy wszyscy zaczeli sie kochac ze wszystkimi. No to tyle

dlatego, ze osoba, ktora tylko uprawia seks, ucieka jesli tylko istnieje ryzyko zaangazowania, w rzeczywistosci jest nieszczesliwa, bo kazdy z nas potrzebuje czulosci i milosci, a nie przedmiotowego traktowania, to jest tak samo jak czlowiek, ktory zyje w osamotnieniu, zapytaj takiego samotnika, czy jest tak naprawde szczesliwy

>> Poniewaz tak nas natura stworzyla ze sex nosi ze saba ryzyko CIAZY albo CHOROBY Chcesz mi powiedzieć, ze ludzie są wierni tylko dlatego, ze boją się ciązy czy choroby? :o W czasach kiedy wymyślano wierność nie myślano o chorobach.

Analny oprawco Nie TYLKO ( wymienilam duzo innych argumentow) ale MIEDZY INNYMI ciaze i choroby. Dlaczego tyle kobiet przerywa ciaze? Dlaczgo tyle kobiet nie wie kto jest ojcem ich dzieci? Dlaczego tyle dzieci jest wychowywanych przez zupelnie obcego faceta? Co do chorob: uwazasz ze gdyby ludzie byli wierni, byloby tyle chorych na HIV? Statystki mowia za siebie... W ogole przypadkowy seks jest potencjalnie niebezpieczny. Wiec wiernosc jest tylko konsekwencja owego postepowania. Konsekwencja w dzialaniu.

>>Postrzegasz to w odniesieniu do jednostki, a ja mówię o ogóle. Gdyby ogół ludzi nie uznawał zdrady za coś nagannego, nie byłoby z tym PROBLEMOW W ZWIAZKACH. Wolne zwiazki i komunizm to fikcja. Prawo natury.

bo bali się, że nie swoje dzieciaki będą hodować :P