Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gautier

pomożecie mi wybrać przyszłość?

Polecane posty

Gość gautier

Jestem w II lo i już dawno powinnam wiedzieć, co chcę robić w życiu, a problem w tym, że nie mam bladego pojęcia:D Oczywiście, są ciekawe kierunki, są też i dochodowe, kolejny problem - że te dwie cechy nigdy nie są połączone. Jedno jest pewne - że na żadne ścisłe nie pójdę. Bo przez całe gim i lo przejechałam na 2 z matmy. Bo na samo słowo 'matma' czy 'przedmiot scisly' mam odruchy wymiotne. A zresztą to nawet nie byłoby dochodowe, gdyby nie dobrze mi sie robiło na samą myśl o mojej pracy. Uczę się średnio, po pierwszym semestrze miałam średnią 4,1, a baaardzo bym chciała dostac sie na studia dzienne (ze wzgledu na zycie studenckie, które na zaocznych prawie ze nie istnieje;) - ale czy z takim zasobem wiedzy, jaki reprezentuje moja srednia mam na to choc malutka szansę?? Co mnie interesuje? Cholernie nieprzyszłościowe kierunki:O Historia (to najbardziej), dziennikarstwo...Myślałam o filologii angielskiej, ale ani nie mam zdolnosci jezykowych, a ang umiem tylko w stopniu podstawowym. Macie jakis pomysł?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka1234567890
Idz do psychologa on ci doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia dziennikarstwo
historia, dziennikarstwo? to poczytaj ten blog: http://65-lat-temu.salon24.pl może znajdziesz cel w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie dostaniesz sie na dzienne, mozesz jeszcze wybrac studia wieczorowe - ludzie w Twoim wieku i kwitnace zycie studenckie:) jesli chodzi o studiowanie historii - bardzo niepraktyczne:/ jesli o anglistyke - praktyczne ale musiałabyś się regularnie uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani ani
Magdalenka dobrze radzi. Idź do psychologa. A tak w ogóle to iść na studia tylko ze względu na życie studenckie... Średnio to widzę,ale powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani ani
A tak na marginesie-spróbuj pedagogikę specjalną,albo terapię pedagogiczną,czy może coś pokrewnego-ciekawe,niespecjalnie trudne,a może przynieść satysfakcję i dobre pieniądze,jeśli się uda dobrze zaczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psycholog radzi
Idź na to co lubisz, nie oglądaj się czy studia są praktyczne, czy nie. W rzeczywistości zawodowo - rynkowej po studiach, nie ma większego znaczenia, co skończyłaś. Znaczenie ma tylko to, co chcesz robić i jakie masz faktycznie umiejętności. Dziwi mnie co innego w Twoich wypowiedziach: czy imprezowe życie studenckie to jedyny powód, dla którego zależy Ci na dziennych studiach? Bo jeśli tak - to spokojnie - na wieczorowych też się ostro baluje, zapewniam Cię. A Ty nie blokuj miejsca komuś, kto np ma powazniejsze ambicje naukowe i mniej pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gautier
Dlaczego miałabym iść do psychologa?:D cukierkowa królewna - ta anglistyka...to mnie nawet nie interesuje;/ ale jest duzo lepsze pod wzgledem dochodwym niz np historia ani ani - źle mnie zrozumiałas:) chce isc - przede wszystkim - na studia dzienne ze wzgledu na zycie studenckie, które nie ma nic wspólnego z tym, ze w ogóle chce isc na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gautier
psycholog radzi - gdyby rodzicie jednak mnie namówili na ekonomię czy coś równie dla mnie nieciekawego, to owszem, chciałabym pójść na dzienne tylko ze wzgledu na zycie studenckie, przyjaźnie, przygody itp Ale jesli zostałabym przy swoim - historia lub dziennikarstwo (co odradzaja mi wszyscy - rodzina, moja nauczycielka z hisotrii, nawet znajomy ksiadz) to zycie studenckie by zeszło na dalszy plan. Historia to jest cos, co mnie naprawde interesuje: moge o tym non stop czytac, zajmowac sie tym, myslec, uczyc; a studia dzienne na to bardziej pozwalaja niz zaoczne...pomijajac dochodowosc, to problem w tym czy mam w ogóle jakies szanse, by sie dostac. Mojej siostry znajoma jest na historii sztuki - ma nauki ho ho i jeszcze troche. I zastanawiam sie czy bym sobie poradziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psycholog radzi
I sama sobie odpowiedziałaś: powinnaś iść na historię. Ilością nauki się nie przerażaj, tylko zakuwaj konsekwentnie już teraz. Jeśli obawiasz się, że będziesz później słabo zarabiać, to przy takiej pasji radze zostać na uniwersytecie i robić doktorat. Za jakiś czas będziesz mogła wykładać na uczelni i prowadzić własne badania historyczne. A jeśli będziesz pracowała na prywatnej uczelni - to jest już duża kasa. I jeszcze jedno - nie słuchaj rodziców, znajomych, a juz na pewno nie słuchaj księdza. Twoja przyszłość to powinien być wyłącznie Twój wybór. Może to banalnie zabrzmi, ale życie jest krótkie. Idź zawsze za tym co Cię ineteresuje najbardziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gautier
Nie mam znajomosci wsród prawników, wiec marne szanse, ze bede prawnikiem z aplikacjami:) a co do dziennikarstwa, bo do tej pory praktycznie o samej historii - lubie pisac, co jednak nie oznacza, ze mam lekkie, swobodne pióro. Moja babka od polskiego powiedziała, ze mam talent, ale jest różnica między napisaniem dobrego wybracowania a dobrego felietonu do gazety:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gautier
Psycholog radzi - dziękuje Ci bardzo, bardzo mi Twój komenatrz pomógł, choćby duchowo:) Marzę o zrozbieniu doktorata i zostaniu na uczelni, ale tam chyba tez potrzebne sa znajomosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paparotti czy jakos tak
skoroś taka madra z histy to chyba wiesz gdzie powinnac pójść^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miachala aniola
doktorata? oj ludzie po zawodowce juz lepiej sie wyrazaja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psycholog radzi
nie, żeby zrobić "doktorata" :) nie trzeba mieć znajomości. Oczywiście, wszystko zależy od tego, co jak gdzie, ale ja nie zauwazyłam, żeby znajomości były gdzies koniecznie. Ani ja ani moi znajomi nie mieliśmy takich sytuacji z związku ze studiami trzeciego stopnia. Liczą się przede wszystkim twoje pomysły, zaangażowanie i praca naukowa. No i oczywiście piąteczka na dyplomie. Ale do tego masz jeszcze czas. Nie bój się. I nie daj sobie wmówić, że wszędzie trzeba mieć znajomości, żeby cokolwiek osiągnąć bo to bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×