Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powiedzcie mi prosze

dziadkowie z nalogiem

Polecane posty

Gość powiedzcie mi prosze

a ja mam taki zgryz. dziadkowie pija. Nie czesto, od czasu do czasu, ale jak juz zaczna.... ogolnie poza tym sa swietnymi ludzmi, bardzo uczynnymi, bardzo (moze nawet az za bardzo) kochajacymi wnuki. Ponad dwa lata temu zostawilismy pod ich opieka, w ich domku na wsi, z olbrzymia dzialka, w swietnych warunkach synka 2.5 letniego wyjezdzajac sami na wakacje na zagle. Po tygodniu telefon od znajomej - wracajcie, zaczeli pic :( Oczywiscie koniec urlopu, powrot po dziecko na wariackich papierach, awantury itp. Oni obrazili sie na nas, ze zareagowalismy zbyt ostro bo przeciez wszystko bylo pod kontrola. Przez ostatnie dwa lata nie bylo mowy (mimo ich naciskow) zeby widzieli sie z wnuczkiem inaczej niz przy nas. (No chyba ze na kilka godzin). I z ich strony ciagle awantury, ze utrudniamy im kontakt, zeby wyslac synka z nimi na wakacje itp. Dodam, ze meiszkamy za granica, wiec rzeczywiscie w Polsce jestesmy dwa - trzy razy do roku. Teraz wyglada na to, ze sytuacja u nich jest pod kontrola, znowu proponuja ze przyjada i zabiora malego do siebie na tydzien (najlepiej na miesiac :/). I zastanawiam sie czy sie nie zgodzic, bo w koncu wiadomo - dziadkowie nie mlodnieja, z kazdym rokiem mniej siely na to zeby cieszyc sie wnukiem, bardzo, bardzo im na tym zalezy, sytuacja bylaby "bezpieczna" bo mieszkaja w jednym domu z bratem i jego zona - czyli intewencja, jesli potrzebna, bylaby natychmiastowa. Ale - chyba jasne dlaczego sie waham, a do tego onie przez ten caly czas nigdy nas nie przeprosili za to co sie stalo, nigdy nie przyjeli do wiadomosci ze to bylo przegiecie, i caly czas tylko maja do nas pretensje ze "jestesmy trudni" I teraz mam zgryz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez rabatu
Rzeczywiście masz dylemat. Ja mam ojca alkoholika, wiem co to znaczy jak jest w ciagu. Ale wiesz, jak opiekuje sie moim dzieckiem nigdy nie zdarzyło się jemu wypić. Nigdy. Decyzja bedzie Twoja decyzją. Doskonale rozumuiem jak to przezywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi prosze
no mowie, ja mowie, maz mowi, ale "to nie problem" - tzn to jest problem ktory my wymyslilismy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgodzilabym sie
tyle sie slyszy o wypadkach kiedy rodzice/opiekunowie byli pijani. dziecko jest najwazniejsze. niech dziadkowie do was wpadna alby wy do nich ale nie dalabym im dziecka, szczegolnie ze juz raz okazali sie nieodpowiedzialni. to za duze ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się bała
zaryzykowac , mało to było wypadków przez nieodpowiednią opiekę ludzi pod wpływem alkoholu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów się jeszcze
Moja teściowa pije, ale nie tylko okazjonalnie, jest alkoholiczką od 20 lat i nigdy, przenigdy nie zostawiłabym jej dziecka nawet na pół, nawet gdyby miała akurat czas trzeźwości. Niestety, ale alkoholicy są ludźmi nieodpowiedzialnymi i nigdy nie wiadomo kiedy będą mieli ochotę się napić i jak się wtedy zachowają. Ja swojej teściowej nie ufam nawet jak jest trzeźwa, mimo tego, że jest wtedy \"anioł nie kobieta\". Uważam, że powinnaś się porządnie zastanowić, żebyś kiedyś nie płakała nad rozlanym mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi prosze
lojejku - rada jest nieglupia, tylko niewykonalna - przynajmniej dla mnie. dziedkowie maja absolutnego swira na punkcie dziecka, wyczekany, wyteskniony wnuczek, widac ze go bardzo, bardzo kochaja. Zasypuja prezentami, wymyslaja tysiace atrakcji gdzie mogliby/moga zabierac malego, jak sa z nim staja na uszach zeby byl najszczesliwszy. O zerwaniu kontaktow nie ma mowy - pomijajac wszystko, to sa rodzice, wychowali swoje dzieci, i swietnie im to wyszlo - mimo tego ze wtedy problem tez byl. Oboja z mezem znamy problem od podszewki, wiemy na co rodzicow stac - zarowno od dobrej jak i zlej strony. Gdyby nie to, ze nie mieszkamy w Polsce, problem tez by byl pewnie menijszy - kontakt bylby regularny np. popoludniami. Ale oni nie widza wnuczka przez np. 4 miesiace - i widac ze sa na maksa stesknieni. Bez rabanu - no i ja ci zazdroszcze. Bo gdyby byla taka pewnosc, ze przy dziecku nie wypija, nie mialabym oporow. Ale raz dali dupy tak, ze szkoda gadac.... I najgorsze ze nie probuja udowodnic, ze zrozumieli i to sie nie powtorzy, tylko awanturuja sie ze NIE BYLO PROBLEMU :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jna tym polega alkoholizm
że alkoholikowi wydaje się że wcale nie ejst alkoholikiem, nad wszystkim panuje i wypił tylko jedno piwo albo tylko jeden kieliszek (wypil 3 flaszki) a wszyscy w kolo robią wielkie halo nie wiadomo o co. Z tym nie wygrasz bo to wląsnie cale sedno tej choroby- nie przyznawać się do niej spychac problem udawac ze nas to nie dotyczy. Dziecka absolutnie nie posylaj tam samego! Jedź z dzieckiem, albo niech maż jedzie. Powiedz że się stesknilaś, albo że masz cos do zalatwienia w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi prosze
wiem, jezdze.... ale urlopu jest tyle ile jest i tak juz nam uszami wychodzi spedzanie go jako "dowozenie dzieci do dziadkow".... i krew zalewa, ze nie dosc ze czlowiek musial z tym syfem zyc cale swoje zycie, to teraz jeszcze ma decydowac, uwazac, brac odpowiedzialnosc, dopieszczac i dobrego slowa za to nie uslyszy tylko malo, malo malo, i zle :/ 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi prosze
moze ktos ma podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppupppua
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no moze ktos jeszcze
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze dzis ktos
Hejm, za wczorajsze wpisy dziekuje, moze dzis jest na kafe ktos kto zmaga sie z podobnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
ile dziecko ma lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze dzis ktos
4.5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiedziawszy
nie wiem jakiej ospowiedzi oczekujesz. Nikt przy zdrowych zmyslach nie wyslal by dziecka do dziadków alkoholików, którzy już raz pokazali, ze nie można im ufać. Ciesz się, ze wtedy zdążylaś na czas i masz dziecko przy sobie cale i zdrowe , a nie na cmentarzu. Nie wiem nad czym ty się zastanawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze dzis ktos
oczekuje odpowiedzi ludzi ktorzy borykaja sie z podobnym problemem, i wiedza, ze swiat nie jest bialo - czarny. inne kometarze przeczytam z zainetersowaniem, ale nie sadze zeby teksty pt "nikt przy zdrowych zmyslach" byly szczegolnie pomocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiedziawszy
ja się borykam z podobnym problemem. Mam w rodzinie alkoholika. Ma kontakt z dzieckiem, ale tylko i wylącznie pod moim nadzorem i niegdy nie zostawie dziecka z ta osobą, nawet na 10 minut, a co dopiero na tydzień. Mimo, ze nigdy nie byla pijana przy dziecku i nigdy nie zawiodla mojego zaufania nie pozwole na to. Ta osobę kocham calym sercem, ale wiem, ze jest chora i nie panuje nad swoim zachowaniem i pociągiem do alkoholu, a po alkoholu czlowiek nie potrafi upilnować samego siebie, a co dopiero dziecka. Więc Ci pisze po raz kolejny: Nie masz się nawet nad czym zastanawiać. To tak jakbyś chciala wyslać dziecko samo do sklepu, do ktorego trzeba przejść przez ruchliwą ulice. Moze przejdzie zrobi zakupy i wróci, a moze nie. Niepotrzebne, glupie ryzyko, ktore moze zniszczyć wam wszystkim zycie. Zaproś dziadków do was. Oplac im pobyt, albo jedz z dzieckiem do nich. Myśle, ze w tej sytuacji nie masz wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze dzis ktos
a skad ten wniosek ze nie slucham? wlasnei slucham i dziekuje, musze sobie wiele spraw przemyslec i kazdy wpis jest dla mnie cenny. wiem ze nie jest to latwy temat, dlatego dziekuje kazdemu kto zdecydowal sie podzielic swoim doswiadczeniem mja instynktowna reakcja jest dokaldnei taka sama - przede wszystkim dbac o bezpieczenstwo dziecka. ale jak od ponad dwoch lat slysze w kolko i w kolko - jestes podla ze nie pozwalasz nam na kontakt z dzieckiem, zaczynam sie lamac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×