robie mu jazdy o byla dziewczyne...slusznie??

nie moge zniesc mysli ze np ona do niego wydzwania, pisze, chce sie spotkac i pod byle pretekstem szuka powodu do spotkania, a moj chlopak wlasciwie nic nie robi, no wlasciwie nie wydzwania do niej, kazdy kontakt ona rozpoczyna, ale on nie ma nic przeciwko. denerwuje mnie to strasznie i powiedzialam mu ze sobie tego nie zycze i nie intersesuje mnie to ze ona byla przez wiele lat jego przyjaciolka a pozniej dziewczyna, chcialam zeby zerwal z nia kontakt bo bylo minelo i tyle, a ja w takie przyjaznie damsko-meskie nie wierze, on powiedzial ze bedzie ten kontakt minimalizowal, ale nie bedzie z siebie glupka przed nia robil i nie moze np. nie odebrac telefonu jak dzwoni bo to nie w jego stylu i ze nie moze jej tak olac. a co za tym idzie odbiera telefony od niej ( a ona od tygodnia dzwoni codziennie) i wedlug mnei jest na kazde jej zawolanie, np jutro idzie cos jej w domu pomoc. nie ma drugiej osoby na swiecie, ktorej tak nie lubie i ktora tak mnie denerwuje. ja juz tego nie moge wytrzymac a on mnie nie rozumie, w koncu powiedzialam ze jak jakos tego nie zalatwi to ja do niej napisze i wtedy napewno sie odwali, powiedzial ze mam tego nie robic, ze jutro ostatni raz do niej idzie, ze to wyjatkowa sytuacja i ogolnie ze powinnam sie leczyc i ze on juz nie chce wysluchiwac tych glupot. co mam robic?

daj sobie moze na luz. ja sie koegowalam z takim facetem, on mial zone,ja ją chyba tez denerwowalam, bo jak ona chodzila wieczorami do pracy to mu sie nudzilo i przychodzil do mnie i gadaismy, pilismy itp. dla mnie to nie byo nic wiecej od zwyklej znajomosci,a ona chyba miala mnie dosyc. a miedzy mna a nim nic by nie zaszlo na bezludnej wyspie.tzn siebie jestem pewna. no i w koncu nasz znajomosc sie skonczyla,bo chyba ona tak na niego wplynela.no ale rozumiem to tez, dlatego nie szukam z nim kontaktu.on zdecydowal i szanuje to.

ja bym ją dawno zjechała:o

no kurde--każda by się wkurzyla nie ?

no moze i tak nie znala mnie.moze nawet nie wiedziala,ze to on inicjowal te spotkania co tydzien, bo mu sie nudzilo. co pt wiedzialam ,ze on sie zglosi,ze bedzie jak zwykle. ja wiedzialam ,ze nic nie zrobie, no ale on juz w pewnym momencie chyba nie. cale szczescie, ze ja powstrzymalam przed dalszym ciagiem

nooo.. całe szczęście ;-) mojemu nie darowałabym spotkań z laską ---bo bu się nudzi ;-) :-D

słusznie

może tylko pogorszyc twoja sytuację, na końcu stanie sie tak że on do niej wróci, mówiąc krótko z tego co piszesz obawiam się że on do niej jeszcze cos czuje:(

malenka_zla ---> oczywiście, że niesłusznie... to Ty masz problem ze sobą, a nie z nią.

dlaczego uwazasz ze mam problem ze soba? uwazam ze w takiej sytuacji mam pelne prawo oczekiwania od niego tego ze zakonczy te znajomosc, bo ja dokladnie tak bym postapila gdyby to on mnie o to poprosil i liczylabym sie z jego zdaniem i z tym co czuje.

Dlatego, że widzisz problem tam, gdzie go nie ma. No i nie ufasz swojemu facetowi...

wiesz co, facet to tylko facet i nie chce naiwnie wierzyc ze napewno bedzie mi wierny, kocha tylko mnie itp bo uwazam ze czlowiek sam sobie nie powinien do konca ufac a co dopiero facetowi ktoremu narzuca sie dziewczyna i po ktorym wiedze w jakis sposob mu na niej zalezy skoro nie chce zerwac z nia kontaktu. gdyby tak o to nie walczyl pewnie dalabym sobie spokoj, ale im bardziej sie sprzeciwia tym jest gorzej

Co to ma znaczyć \"tylko facet\"? :o Przestań, bo żałosna jesteś.

a ja robie tak jak Twój facet ... spotykam sie z byłym ,oczywiście to on proponuje spotkania pod byle pretekstem i wcale mi na tym aż tak bardzo nie zależy tylko że... mój chłopak jest wtedy zazdrosny i mówi mi otym w taki sposób że czuje że mu na mnie zależy i to jest w tym wszystkim najfajniejsze ! może twój facet też tak ma i dlatego spotyka sie z byłą ? Więc radze przestań poruszać z nim tan temat to może mu się znudzi była...

to, ze odbiera od niej telefony to nie jest takie najgorsze. liczy sie to jak ze soba rozmawiaja i to ze sie umawiaja np zeby on jej pomogl. moze sie zdarzyc raz, moze dwa, ale czestszy kontakt bylby u mnie juz podejrzany. a oprocz tego aspektu miedzy wami jest wszystko ok?

Wiem że mojego faceta była tez tak robi, na dodatek wyznaje mu miłosć, przekonuje ze to ona jest tą jedyną itp. Odkryłam to przypadkiem, on nie wie że ja wiem. Jak się dowiedziałam byłam chora z zazdrości, ale przemyślałam i stwierdziłam ze jak będę się awanturowac to jej właśnie o to chodzi, żeby się miedzy nami popsuło i jakoś przetrawiłam to w sobie. Tyle, że wiem ze on mnie kocha, jej już nie, powiedział jej to. Być może kiedyś go sprowokuję żeby mi sam wyznał swoje "grzeszki" to może wtedy o tym pogadamy. Myslę że dobrze zrobiłam choć się namęczyłam ze swoimi myślami.