Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nigdy nie wierzcie kobietom...

Nigdy nie wierzcie kobietom...

Polecane posty

Gość Nigdy nie wierzcie kobietom...
No jest kierowcą autobusu, wysiadałam jako ostatnia i mnie zagadał, przy czym ujął mnie urokiem osobistym i nieporadnąścią, już jak wsiadałam to spojrzał jakbym nie wiem kim była, potem w drodze zerkał w lusterko non stop choć nieświadoma niczego byłam, że to na mnie jak się potem okazało.. Ja nie udaję wyrzutów sumienia, ja je mam. I nie mam ochoty iść do łóżka z tym gościem, a kościół mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mobi
No jak ty na takie sztuczki lecisz to współczuje temu twojemu. Jestem facetem i jestem Ciekaw jak by tobie bylo milo jak by on tak robil.. Ale to twoj wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy nie wierzcie kobietom...
Dzięki Mobi, Już zaczynam wychodzić z tego otępienia.. wiem że to marne sztuczki ale dobrze to usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthhrthrhrthhhrhrhrrthy
ten temat pokazuje hipokryzje u kobiet... ciekawe co byscie napisały facetowi, gdyby to on załozyl taki temacik.... ŻE ŚWINIA,PEWNIE ZDRADZI itp...! a jak kobieta to zaraz że ''Coś nie tak chyba z narzczonym, że tak postapiłaś? '' tak dajcie jej usprawiedliowienie.Niemartw sie autorko,to tylko niewiny flircik.A nawet jak byś zdradziła to i tak ''coś nie tak chyba z narzczonym''.ohyda i hipokryzja. ''Trzeba korzystać jak życie nie daje wielu okazji...''-czyli co romasik skoro zycie daje okazje.to niech sie rosta z nażeczonym to bedzie miała wolna reke.ale nie bo strach przed zmianami itpy,ale poflirtowac i romasowac za pleckami mozna. Szkoda mi jej faceta bo jak nie ten to za pare lat znajdzie sie inny i autorka pewnie zdradzi.Inne kobiety ją tylko poklepia po pleckach i powiedza ze to wina jej faceta. ''zupapomidorowa i opinia wasza to Dzięki chyba podświadomie chciałam usłyszeć coś takiego '' JAK UKOCHANEMU PRZYPRAWIŁABYS ROGI TEZ NAPISAŁY BY CI ZE TO NIE TWOJA WINA(coś nie tak z ''ukochanym '' ,pewnie cie zaniedbał itp.). BO PAMIETAJ KAŻDY JEST WINNY TRYLKO NIE TY! bo przeciez ''Coś nie tak chyba z narzczonym''. :D :D:D :D heh :( kobiety nie potrafia kochać....wy tylko potraficie działac pod wpływem stanu zakochania....a potem to tylko strach przed zmianami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppppppppppp
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donvasyl
7 lat roznicy? To ile on ma lat? a ten nowy młodszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuki1979
Idiotyzm autorki tego postu mnie powalił. Jestem w podobnych związku i muszę dodać swoje 3 grosze.. Mam też narzeczoną, która jest odemnie 7 lat młodsza, świetnie się dogadujemy, jesteśmy zaręczeni i już jesteśmy razem już naprawde długo. Czytająć swoje wypowiedzi myśle, że ten Twój powinnien Cię kopnąć w 4 litery i żali mi go. Nie pisze tak bo jestem facetem i bronie facetów ale gdyż wiem co by pomyślał. O oto Twoje wypowiedzi + moje komentarze (pamiętaj prawda czasami boli): "... dwa razy pytał czy jestem wolna.." - a to nowe pojęcie narzeczeństwa. Powiedz o tym narzeczonemu. Też napewno będzie tak mówił. "..osza odrazu taki sympatyczny był i uroczy.. teraz pewnie jest zawiedziony.." A Twój narzeczony nie będzie zawiedziony? Osobe obcą bardziej cenisz niż własnego nażeczonego? Ale oczywiście nie pomyślałaś.. "...ujął mnie po prostu, pierwszy raz tak uległam ujął mnie po prostu, pierwszy raz tak uległam..." Tak teraz pierwszy, później drugi, trzeci itp. Najpierw kawa, później kolacja, później łóżko. Jak na mój gust to nudzi Ci się i nie umiesz docenić to co masz. "..żal mi mu było dać kosza odrazu taki sympatyczny był i uroczy.." Postaw się na miejscu swojego i jak ty byś się czuła jak by on Ci taki numer po pięciu latach wywinał. "..ułożony, przewidywalny, jest moją ostoją spokoju.." To jaki ma być w końcu? Konsekwentnie albo taki albo taki? "..chciałam czy nie, tak czy siak komuś zrobiłam przykrość.. napisał mi że ma pecha jak zwykle.." Idz na kawe i do łóżka z wszystkimi kto Cię zaczepi przecież żeby im przykro nie było. "..choć chciałabym się na kawę umówić chociaż żeby się przekonać.." Ach taki niewinny flircik.. Szalona kawa.. Zaproponuj to samo narzeczonemu, niech też się przekona z jakąś kobietą.. "..a jak odróżnić przyzwyczajenie od miłości???.." Co mamy Ci link do testu podać na Bravo Girl? Jak wyjdzie 10 pkt to znaczy, że to miłość a jak 5 pkt to, że nie? Albo zapytaj koleżanek.. Napewno dobrze doradzą! 5 lat w związku i nie wie. Tragedia.. "..No jest kierowcą autobusu, wysiadałam jako ostatnia i mnie zagadał.." Wręcz wspaniałe. Na Twoim miesjcu powinnaś rzucic narzeczonego i zostać z tym kierowcą autobusu.. Przecież on taki niezaradny.. A może już jesteś 15 w kolejce z która tak próbuje? A nóż znajdze jakąś ktora poleci na to? Ale oczywiście nie pomyślałaś pewnie? "..zeby przestało mi być go żaL że zrobiłam mu nadzieję.." A to ty flirtujesz z każdym kogo Ci żal? Żałone.. Narzeczonego nie jest Ci żal? Karitas Polska jestes? "To jest mój pierwszy facet, jest taki ułożony, przewidywalny, jest moją ostoją spokoju." A to nowy ma być szalony tak? Jak wiatr zawieje? Raz ułożony raz szalony? "..on chce już dzieci, ślubu a mnie to przeraża.." - A pewnie, lepiej uciekać i się bać całe życie. Ale to takie ułożone przecież... "..Może dlatego że tak długo jestem w związku chciałam sprawdzić czy wciąż jestem atrakcyjna dla innych.." A to tak to się teraz sprawdza? Aha.. Człowiek całe życie się uczy... Ciekawe podejście.. "Nie chodzi o to, że nasłuchałam się swoich znajomych i zawsze sobie myślałam "że one tak mogą traktować facetów"... zawsze byłam pewna, że to nie mój styl, a proszę zasiliłam szeregi" O tak koleżanki Ci prawde powiedzą. Tak jak w męskim gronie. Same popisywanie się. Ten to swoją zrobił tak, a ten to tak. Tu flirt tam romans a pózniej kochanka etc. Na koniec chcę Ci powiedzieć, że myślalem, że jesteś osobą inteligentną lecz zagubioną, ale wiesz co? W rzeczywistości taką tylko udajesz.. Z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś nawet osobą niestabilną emocjonalnie, która myśli, że życie polega tylko na szaleństwach a wszystko jest różowe i kolorowe.. itp. Aż strach pomyśleć co będzie jak będzie między wami kryzys. A zapomniałem w sumie już jest.. PS. Mam nadzieję, że Twój narzeczony dowie się, że flirtujesz i zostaniesz sama. Ale to wina pewnie Twojego faceta nie? Chcesz szalonego to sobie znajdż.. Bedzie flirtował ze wszystkimi wokoło i wtedy będzie Ci super. Szaleństwo na maxa. I pamiętaj! To co się miało doceni się wtedy taj się straci.. A co zrobisz jak ten drugi z autobusu zadzwoni jak będziesz na randce z narzeczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbig
Do Nie wierzcie. Na razie dalas mu nr tel to nie grzech. Flirt (nie zdrada) jest potrzebny zeby nie zglupiec w stalym zwiazku a nadzieja matka glupich. Tylko ze sklamalas zle i niepotrzebnie. Przy okazji wyprostuj i juz. Aha, jestem mezem, wierze zonie w 100% a flirciki mi nie przeszkadzaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mobi
autore chyba zamurowało.. albo poszla z kierowca! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×