Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marrixi

co myśleć o takim związku?

Polecane posty

Gość marrixi
dobrze powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś wieczrem chyba poważnie porozmawiam z nim, później napiszę co się stało, może ktoś skorzysta z moich doświadczeń koniecznie! i nie zapomnij pisac o wszystkim, szczegolnie o tym jak bedziecie planowac dziecko, wystroj pokoiku, zakup samochodu itd :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak facet ma wszys
on sie z toba nie zareczy, nie licz na to. chyba ze go do tego zmusisz, ale co to za slub do ktorego trzeba bylo kogos przymusic???? co to za milosc?????????? ja sobie tego nie wyobrazam, gluoio by mi bylo jakbym kogos zmuszala do slubu. sama jestes sobie winna, z tego zwiazku juz moim zdaniem nic nie bedzie, ale moze cie to naucyz, zeby kolejnemu facetowi wszystkiego nie dawac i na wszystko nie pozwalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta racja:)))))Jak wszystko na talerzu dostaje..to później po cholere mu slub???????????żeby sobie kłopoty jakies robić..a tak w kazdej chwili może odejść..i nawet śladu w życiorysie po takim związku nie ma.... Ja mieszkam sama...w momencie wyprowadzki od rodziców usłyszałam: \"No to pomieszkamy sobie razem\":)))Jakie było święte oburzenie gdy stwierdziłam, że pod jednym dachem to z mężem będę mieszkała...nie mam nic przeciwko nocowaniu RAZ NA JAKIŚ CZAS!!! co mocno podkresliłam..ale na pewno nie będziemy razem mieszkali... Burmuszył sie kilka dni...ale przeforsowałam swoje:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaa
ja zamieszkam ze swoim na maksymalnie rok, tak dla sprawdzenia... bo co innego widywac sie ze soba 2-3 razy w tyg a co innego byc ze saba codzniennie... ale w ciagu roku powinien sie owiadczyc, jesli nie to kopa w duuupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaa
moze dla ciebie to zal, ale zaden facet nie bedzie na mnie zerowal:/ bo to jest dopiero zal!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tym bardziej ze mieszkajac z nim rok bede juz z nim 5 lat wiec gon sie ze swoimi beznadziejnymi pogladami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym bardziej ze mieszkajac z nim rok bede juz z nim 5 lat wiec gon sie ze swoimi beznadziejnymi pogladami naprawde nie widzisz, ze mowisz o facecie, ktorego kochasz - jak sie nie oswiadczy to kopa w duuupe? no coz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaa
milosc-miloscia... ale zakladajac ze on nie pomysli o powaznym zwiazku ze mna beda ze mna tyle czasu i mieszkajac to bedzie znaczylo ze mnie nie kocha... a ja nie chce tracic czasu na bycie z taka osoba ot co. Ja nie lubie letnich temperatur, albo wszystko albo nic. Na razie jest mi dobrze jak jesy, ale za 2-3 lata chce juz cos przynajmniej planowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie jest mi dobrze jak jesy, ale za 2-3 lata chce juz cos przynajmniej planowac... a co stoi na przeszkodzie by kwestie wspolnych planow na przyszlosc przedyskutowac a nie stawac na stanowisku - albo on sie oswiadcza albo kop w 4litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrixi
a ja ciągle naiwnie wierzę, że jednak w końcu weżmiemy ślub i bedziemy szczęśliwi, że on już taki jest, po prostu się boi, tylko nie wiem czego. Może to po prostu gamofobia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaa
a co stoi na przeszkodzie by kwestie wspolnych planow na przyszlosc przedyskutowac ----------------------------------- tylko dyskusja nie polega na tym ze ja mowie, planuje a on slucha prawda? a tak to u nas wyglada... Ja tego tematu szybko nie podejme, bo robilam to juz z 10 razy bez wiekszych rezultatow, po glebszym zastanowieniu uznalam, ze na razie jest mi dobrze jak jest... moze on za 2 lata dojrzeje a jak nie to sie rozstaniemy. Nie bede mu dawać wiecznie czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalla
ja mam takich znajomych ale oni po 10 latach razem, nawet ze sobą nie mieszkają... nie wiem co z tego będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam opodobny problem, mieszkamy razem poltora roku, jestesmy ze soba prawie 7 lat, a On kaze mi czekac i nie naciskac :-(( bardzo Go kocham, ale nie bede czekac wiecznie...nie wiem co dalej, mam juz dosc udawania ze mi nie zalezy na slubie bo zalezy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna kotka
justazg - identycznie mam, i co bedziesz czekac? u mnie 6 -7 lat, od 1,5 roku mieszkamy tez razem i cisza jak makiem zasiał, czesto mowił o ślubie ale chyba nie ze mna???? chce miec rodzinę, żonę .... to czemu się nie oświadczył? mówi że ja naciskam :(((( a naprawde nie, on jest przeczulony i tyle, chyba po takim czasie mozna sie dogadac? jak ludzie! głupi to zwyczaj ze kobiety musza czekać i cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie czemu z nimi
jestescie i doszlam do wniosku ze albo musicie byc bardzo nieatrakcyjne ale miec bardzo niskie poczucie wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wcale nie tak ze jestem nieatakcyjna czy mam niskie poczucie wlasnej wartosci, w tym czasie mialam propozycje randek, ale odmawialam, bo zalezy mi na moim chlopaku. Wiem ze Jemu tez na mnie zalezy, twierdzi ze jestem idealna kandydatka na zone, ale powinnismy poczekac jak urzadzimy mieszkanie. Na razie jest to riuna, chcemy zaadaptowac strych a to wymaga sporych nakladow. Zajmie to okolo roku!! ale skad mam wiedziec ze za rok nie powie ze lepsza prace powinnismy znalezc, ja uwazam ze slub nie przeszkadza w remoncie i dalszym zyciu we dwoje a potem troje.... Dziewczyny w podobnych sytuacjach co radzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha haaaaa
no i na co liczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby kobiety mialy taka mala
mam, moze mam podobnie, znamy sie 6 lat, jestesmy razem 5, mieszkamy razem 3 lata... moze jemu tak wygodnie, ja mu kiedys powiedzialam, ze jak sie nie zadeklaruje do 4 rocznicy to bardzo mi przykro, ale pozniej oswiadczyny beda odrzucone - i tak zrobie. Nie wyjde za neigo za maz, chociaz by mi gwiazdke z nieba dal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygodnie im tak. Mają wszystko co potrzeba. Kobietę w domu, sex, wyprane, ugotowane, uczucie, brak kontroli rodziców,dom, i wolność. W końcu jakby nie było ślubu nie ma zawsze można się spakować i odejść jeśli coś będzie nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich dziewczyn apel
nie mieszkajcie ze swoimi partnerami przed ślubem, jeśli już niestety doszło do tego wyprowadzcie sie Wy lub Wasi faceci. Jasność co do tego czy para bedzie małżeńswem następuje wtedy gdy nie mamy siebie na wyciągnięcie ręki. Wtedy mamy przejrzystość oceny sytuacji, jaki ktoś jest dla nas, jaki stosunek ma do nas, jak się zachowuje w stosunku do nas, czy mu zależy itd. Gdy wspólnie zamieszkujemy to wikłamy sie w cos co jeszcze nie powinno nas dotyczyć, ciężej podejmować decyzje, jest nam wygodnie i przyjemnie nawet za cenę naszej nieszczęsliwości, wikłamy sie w układ również finansowy to wszystko ma swoje konsekwencje. Kochajmy ale mądrze dziewczyny to jest dewiza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze, ale co kiedy juz mieszkamy rok czasu ze soba?? kiedy wszystko jest super, ale nie ma deklaracji z jego strony??On uwaza ze papierek niczego miedzy Nami nie zmieni to po co Nam taki wydatek teraz?? lepiej zrobic najpierw mieszkanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee tam... na nic nie ma reguły...o kant d*** potłuc stwierdzenia typu: Jak się nie oświadczył przez X lat, to pewnie już się nie oświadczy! Co to ma być??? Statystyka nijak się ma do miłości, czegoś niematematycznego i nieracjonalnego! Znam parę, która po 10 latach bycia ze sobą, mieszkania ze soba itd. wzięła ślub i teraz spodziewają się dziecka! Są b. szczęśliwi. Znam też taką, która też jest ze sobą już 10 lat ale NIGDY ze sobą nie mieszkali...i tym niezbyt dobrze wróżę....ale - NIGDY NIE MÓW NIGDY! A teraz do Autorki: Chcesz ślubu? Postaw mu ultimatum, niech zdeklaruje się, jeśli Ci na tym zależy. Jeśli znów będzie milczeć - zaserwuj mu tekstem: Musimy porozmawiać o sprzedaży mieszkania, bo ja już dłużej nie chcę z Tobą mieszkać...Skoro nie chcesz założyć ze mną rodziny, zrobię to z KIMŚ INNYM. I tyle. Jak facet jest poważny, to się ocknie z \"marazmu, apatii, niedojrzałości\" (właściwe podkreślić). A jak nie - to wreszcie będziesz wiedziała, na czym stoisz. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietek napletek
i bardzo dobrze, czym wiecej frajerek tym latwiejsze my faceci mamy zycie, no i wygodniejsze, zawsze to latwiej przeleciec jakas atrakcyjna laske jak sie nie jest w oficjalnym zwiazku, w razie czego nie ma takich konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze rzeczywiscie pownnam postawic Go przed faktem: woz albo przewoz...ale czy to dziwne ze wolalabym uslyszec ze chce byc ze mna do konca zycia i przysiac mi to przed oltarzem dobrowolnie, bez naciskania??czy tak sie da??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×