Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy slusznie

Czy slusznie mam zal

Polecane posty

Gość czy slusznie

Pewnie zaraz powiecie, ze egoistka jestem, ze uwazam, ze swiat sie kreci w okol mnie itp... Ale nie moge pozbyc sie uczucia zalu wobec bliskich mi osob. Niedawno bylam w szpitalu. Nie dlugo no ale troche. W szpitalu jak to w szpitalu, chca jak najszybciej wypisac. No wiec wypisali. I sie okazalo, ze nikt nie moze po mnie przyjechac. Juz nie bede wymieniac z jakich powodow, kazdy znalazl swoj. Wrocilam tym autobusem. Ale troche mi przykro bylo. Mam troche racji chociaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
mi tez byloby przykro. Ale to juz takie tradycyjne sie robi ze nikt nigdy na nic nie ma czasu. Ja tez slyszalam od bliskich bedziemy pomagac nam mozesz zaufac wszystko bedzie ok o nic sie nie martw itd I nigdy ich mimo tych zapewnien o nic nie prosilam az do wczoraj. Poprosilam siostre by podeszla do mnie doslownie na 15 minut to powiedziala ze nie da rady bo jest na miescie, jak jej powiedzialam ze nie teraz tylko za jakies dwie godz powiedziala ze nie zdąży wrocic a po 30 min od tego tel byla juz w domu. I tez bylo mi przykro - nie wychodzilam z domu przez 3 mc i dzis chcialam wyjsc z psem na spacer a siostra miala zostac z dzieckiem wlasnie te 15 min ale coz nie udalo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że słusznie masz żal...-po to są bliscy by w trudnych chwilach wspierać i pomagać...a nie wierzę że wszyscy w tym samym momencie mieli tak ważne sprawy że hurtowo nie mogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
ja rozumiem, ze moze cos tam nie pasowac komus. No ale tak wszystkm naraz... Zwlaszcza, ze mieszkamy w duzym miescie. Wszyscy tu mieszkaja. Jakby to byli znajomi to bym uznala, ze po prostu mnie nie lubia. Ale bliscy, rodzina? Nie wiedzialam co myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość il cuore
no trzeba przyznać, że trochę niefajnie postąplili =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc,gdybym ja się tak zawiodła,to nie poprosiłabym o nic więcej,bo po co mialabym wysluchiwać bzdurnych wymówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
nie dziwie ci sie ze jest ci przykro. Mi tez by bylo - ja taka dupa jestem ze zawsze w miare mozliwosci pomagam kazdemu kto zwroci sie o jakąkolwiek pomoc do mnie. Robie to bezinteresownie i nie oczekuje niczego w zamian. Ale czasem ja tez potrzebuje pomocy innych jednak żadko ją dostaje. Najbardziej przykro bylo mi jak ani siostra ani bratowa nie zainteresowaly sie czy w czym moze mi pomoc chodzilo o ślub. Jedynie kolezanka sąsiadka zainteresowala sie i pomogla mi w zakupach czy chocby chwilowej opiece nad dzieckiem kiedy ja bylam u fryzjera czy po swieczki do torta. A moje gwizdy nawet nie zadzwonily w dniu slubu przed uroczystością i niezapytaly chociaz czy mam stresy itd nic kompletnie - tlumacząc sie tym ze one przeciez tez nie mialy czasu bo musialy sie przygotowac do tego slubu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
Najgorsze jest, ze nie moge sie pozbyc tego uczucia zalu. Moze to minie z czasem. Chcialabym, b przeciez kocham ich wszystkich. Nie moge miec zalu do kazdego z osobna, bo kazdy mial wazny powod. Mam ogolny zal, ze wlasnie tak sie zlozylo, ze kazdy mial ten powod :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
te pol godziny nikogo by nie zbawilo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
No to nie byloby pol godziny. To musze przyznac. Ja wiem, ze kiepska godzina wlasnie. Trudno w ogole miec zal do kogokolwiek z osobna, bo naprawde kazdy mial wazny powod. Po prostu przykro mi sie tak ogolnie zrobilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek w takich sytuacjach czuje sie bardzo samotny. rozumiem doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
moze i mieli wazne powody ale ja uwazam ze dla chcącego nic trudnego to raz a dwa to sama sie przekonalam ze wiele tych "powodow" to zwykly len i sa wymyslone po prostu na poczekaniu. Bo sie dupy na chwile nie chce ruszyc. Ja juz pieprze nie mam zamiaru pomagac nikomu i w niczym. Wczesniej wszystko robilam bezinteresownie teraz ewentualnie moge pomoc za cos - nie ma juz nic za darmo. Zbyt czesto sama bylam przez innych olewana by nadal to tolerowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile razy ja sobie obiecałam taka asertywnosc...nigdy nic z tego nie wychodzi, zawsze to ja jestem ta "poszkodowana", chyba mam taki charakter i juz, niektórzy tacy poprostu sa , jedni daja drudzy tylko biorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to co to jest
wrocic ze szpitala... No jeszcze zalezy co dolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko tematu..-nie wierzę że nie można było nic zrobić ...wierzę natomiast w wymówki,którymi można probować siebie usprawiedliwić,a co jest zaniechaniem niestety...osoba naprawdę bliska i odpowiedzialna w potrzebie nie zostawi..-no na tym zdaje się polega owa bliskość..prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henryk42342343243
Ej przesadzacie. Na pewno nie była umierająca, czy tym podobne, dlatego nikomu nie chciało się po nią jechać. Gdyby była chora, to rozumiałbym żal, ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
podbudowalyscie mnie troche. Dzieki ;) Bo zaczelam sie czuc beznadziejnie, ze moze oczekuje za duzo, ze jestem egoistka, ze mimo, ze do nikogo otwarcie nie wyrazilam zalu to chcialabym, zeby wszystko sie krecilo wokol mnie. Bo bo jak ktos tu napisal, coz to jest - wrocic ze szpitala. Jakbym byla umierajaca to by mnie nie wypisali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
Nie bylam umierajaca. Nie bylam tez bardzo dlugo w szpitalu. Bylam w ciazy, powiklania, stracilam je :( Wiec tak naprawde to tylko moa osobista tragedia. Moze dlatego tak to odczuwam. Ten zal. Przeciez jakby mi naprawde cos dolegalo to by mnie nie wypisali. Wypisali, znaczy wszystko ok ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
500km ;) No to naprawde :) Milo sluchac :) Czasem latwiej przejechac tyle niz pokonac pare ulic jak widac. Ide spac. dzieki jeszcze raz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra.. JAk ja byłamw szpitalu to mnie zawieźli i dziennie był przy mnie mój facet.. Słusznie masz żal, tez bym miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
to tym bardziej bliscy powinni byc przy tobie i zadne wymowki nie mają tutaj prawa bytu. Stracilas dziecko bol ogromny i jeszcze oni odmawiają przywiezienia do domu? Co moze byc wazniejszego od siostry czy corki ktora wlasnie boryka sie z takim bolem :(:( przykro mi bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
henryku jak widac jest to raczej ten przypadek w ktorym wszyscy bliscy powinni ja wspierac bo wlasnie w pewnym sensie umarla - jakas czesc w niej napewno pękla i tylko bliscy mogą tutaj pomoc sie jak najszybciej pozbierac a jak widac olali ją. To straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
fizycznie moze i ok z tobą ale jakbys psychicznie nie dawala rady to nie wstydz sie prosic o pomoc chocby psychologa to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
No sa wazne rzeczy. Ja to rozumiem. Tak naprawde to wlasciwie moj bol. I nie fizyczny. Moglam chodzic, zeby nie bylo... Z nikim sie wczesniej nie umawialam, to nic dziwnego, ze tak nagle nie mogli, bo w sumie tak nagle mnie wypisali troche. Dlatego zaly czas wyrzucalam sobie, ze chowam ten nieuzasadniony zal, a wszyscy bliscy napewno inaczej to widza. Ze sie pieszcze ze soba, rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak masz racje
nie , nie rozumiem bo w tym szpitalu 5 minut nie bylas napewno bylas tam ze trzy dni a to daje do myslenia i wiadomo ze jak cie wypisza to ktos bedzie musial cie odebrac. Uwazam ze w takiej sytuacji powinni dzwonic pytac i kombinowac jak tutaj te chwile znalezc by do domu cie zawiesc. Nie powinni zostawiac cie samej w takich chwilach. Nie musieli nic mowic o nic pytac jakby nie wiedzieli jak sie zachowac to mogliby milczec ale wazne zeby byli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy slusznie
no ciutke dluzej bylam, bo z wypadku, a nie planowana wizyta. I naprawde dopiero rano mi powiedzieli, ze wychodze. Wiec trudno bylo cokolwiek zaplanowac :( Wiec kombinowanie kto i kiedy nie mialoby sensu wczesniej. A akurat jak mi oznajmili, ze wychodze to nikt nie mogl. Rozumiem i nie mam do nikogo zalu indywiduzalnie. Tylko tak ogolnie mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zupelnie slusznie
masz zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×