Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaaaaaaa11

czasami juz nie wytrzymuje z moim dzieckiem!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość jaaaaaaaaaaaa11

dzies jeden z tych wstretnych dni...normalnie jestem pogodna i wesola osoba lubiacwszystko i wszystkich. dzies moje dziecko i cala moja sytuacja doprowadza mnie do szalenstwa. mieszkam na zadupiu w niemczech, w h u j sniegu, maz pracuje od 7 do 19, czasem dluzej, tesciowa non stop choruje wiec nie wpadnie nawet na chwile do malego bo sie zarazi. tragedia, na nic nie mam juz ochoty, sily, na spacery nie wspomne. meczy mnie wszystko juz doslownie. a najbardziej moj maly kochany niewinny bonk. smutne to. dziewczyny prosze, wesprzyjcie mnie, moze macie podobnie, czuje ze mnie to wszystko przesrasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatrudnij jakąś nianie na te 2, 3 godziny i idź gdzieś się zrelaksować. Nie ty jedna masz takie chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie nasz synek tez dzis
wyprowadzil z rownowagi i zalamal. Ma 2 latka. Byl przez caly dzien tak niegrzeczny, ze szok...... Ale postanowilam sobie: KONIEC!!!!! Po powrocie meza z pracy olalam sobie swoich chlopakow, wlazlam z ksiazka do wanny a oni sie bawili, uzerali ze soba i co tam im przyszlo do glwy. Moja rola sprowadzila sie tylko do zaprowadzenia malego do lozka i zalulania :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii
wiecej optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda z nas ma chyba czasem taki dzień, kilka dni kiedy ma wszystkiego dosyć! mnie też dobija pogoda, to że mieszkam na zadupiu, że roztopy, że młodemu ząb wychodzi i w ogóle! trzeba przetrzymać jakoś... byle do wiosny... pocieszam się że to już za miesiąc: słońce zacznie porządnie świecić, zejdzie śnieg, będzie weselej! głowa do góry mamo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak, oby do wiosny! Ja i mała, która non stop teraz jest chora i siedzi w domu drugi tydzień dostajemy pierdolca. Półogodzinne wyjście po chleb to centralne wydarzenie dnia ;) Ja chcę słońca, kwiatów i zieleni 😭 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaa11
no widze ze nie ja jedna jedyna, te roztopy, rekawiczki, te spacery gdzie maly zatrzymuje sie i nie chce isc dalej bo SNIEG jest...meza prawie wcale nie ma, a ostatnie weekendy ku r wa pomaga ciagle rodzicom w przeprowadzce a ja dostaje szalu. SZALU. najbardzeij mi w tym szkoda malego, bo przeziebiony a ja troche na niego pokrzyczalam, bo spac mi nie chce, wylazi w lozka a ja chce tylko napic sie piwa i isc na balkon zakopcic. ach, szkoda gadac, oby wiosna przyszla szybko choc sledze codziennie prognozy nie wyglada tak wesolo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luioki
a dlaczego tego nie napiszesz na topiku mamuski z niemiec,moze znjadziesz kolezanke z okolic,i bedziesz mogla wyjsc i pogadac z kims??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Heheheh ja jestem sama z dwójką dzieciaczków:) zezbuntowanym dwulatkiem i rozkosznym niemowlaczkiem. Im niemowlaczek bardziej aktywny= domagający się mojejobecności tym dwulatek bardziej pomysłowy w "jak tu zwrócić na siebie uwagę matki". Też mam chwilami dość i chce mi się ryczeć, wyć i wogóle. Ale zaraz dochodzi do mnie fakt, że JESTEM MAMĄ DWÓCH CUDOWNYCH DZIEWCZYNEK:) Pokornieję wtedy trochę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, witam w klubie :P a tak się ostatnio zastanawiałam, czy to tylko moja wada fabryczna że tak się wpieniam, czy tak może ktoś poza mną ma... ;) najgorsze są spacery, rany boskie, stanie na drodze i stoi i patrzy przed siebie :) i wołam go i wołam, chodz, nic, chodz, nic, no chodz! i nic :O on dalej stoi i mówi sobie na przykład na moje wołanie: kuka! (kulka) i co, kurcze nic tylko stanąć/własciwie to kucnąć ;) koło niego i lepić te kulki, i tak z godzinę, do przemarznięcia rąk (moich rzecz jasna :P ), albo lepiej jak się położy, albo na 4 sobie siądzie, jak pies dosłownie, i się śmieje, na moje \"to idę sobie, papa\" woła sam, czasem nawet pierwszy, i macha,\"PAPA MAMA\". A co! Samodzielny niby taki :P Akcja zazwyczaj się rozwija na środku drogi, bo tam jest najlepsze miejsce do posiedzeń, wg mojego syna ;) Z każdego prawie spaceru wracam wpieniona więc na maxa, on uryczany, bo muszę go nieść :/ Nie mogę się doczekać wiosny! I aż się ten śnieg, czy raczej ta pulpa co mi tu została, roztopi do końca i będzie można zwyczajnie przejechać wózkiem (bo oczywiście się nie da, wózek grzęźnie jak trza) i wyjść z dzieckiem między ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mała juz przechodzi sama siebie-chlapa,brudny snieg,a ona zatrzymuje się,bierze patyk/na bank obsikany przez psa/ i bawi się w krojenie ciasta...czyli dlubanie patykiem w tej brei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatki
hahaha dziewczyny, ale mi się humor poprawił... a myślałam, że tylko ja mam takie przygody i takie myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
haha, to moge juz sama nic nie opisywac - u mnie identyko jak u Ciasteczkowego Potwora - myślalam, ze tylko mój taki refleksyjny - stanie jak wryty i stoi. a powrot oczywiscie z wrzaskiem i na rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×