Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama 2-latka..........

Rycze dzis caly dzien przez mojego 2-latka...........

Polecane posty

Gość mama 2-latka..........

Od poczatku byl trudnym dzieckiem........ Zle spal w nocy, na poczatku zwalalismy na alergie, potem zęby, ale tak jest wlasciwie do dzis. Jak nie spi w dzien, to chodzi spac ok. 20.00, spokojnie spi jakies 2-3 godziny, potem przenosi sie do naszego lozka, niby spi dalej, ale a to kaszy chce, a to sie rzuca na wszystkie strony, siada, a to smoka zgubi.... Kasze pije wieczorem, potem robimy mu na rano i tzw. "nocna", czyli oszukana, z duza domieszka wody, troche muknie i niby spi dalej, ale kurde, dlaczego tak ciezko go odzwyczaic. Na nocnik nie chce siadac ani na kibel. Mimo ze rozumie wszystko, pieknie mowi, to odmawia i koniec. Kapac sie nie chce od pewnego czasu. Za chiny ludowe nie usaidzie w wannie, musze go myc na stojaco. Sam bawic sie za bardzo nie chce. Rano wstajemy, ja mowie, zeby sie w cos pobawil czy proponuje mu bajke, bo chce zrobic sniadanie, a on nie. Ide do kibla, on za mna. jedziemy samochodem, mowie do meza, zeby sciszyl radio, a maly, zeby dac glosniej. Nie no koszmar, na kazdym kroku dziecko chce rzadzic, czy to faktycznie, czy to slownie, juz nie mam sil...... dzis jakas apatia i deprecha mnie ogarnela, poplakalam sie z bezsilnosci, caly dzien taka smetna chodze...... mam takie mysli, no nawet na glos je wypowiadam, by po prostu zostawic to wszystko w cholere, wyjechac gdzies, zaczac nowe zycie... tak mnie wlasne dziecko wykonczylo... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunt 2-latka
klasyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
serio? i niby kiedys minie? bo po dzisiejszym dniu juz w to nie wierze.... nawet zakochani we wnuku dziadkowie zwatpili... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunt 2-latka
Serio to nakurat pewna nie jestem, że to na pewno to - moje dziecię było raczej grzeczne i ułożone...dopóki nie poszło do 1 klasy :P Już się boję, co będzie w gimnazjum :P Aczkolwiek czytałam, że coś takiego jak "bunt 2-latka" istnieje i że niby to mija....ale nie ma się co cieszyć, bo potem przychodzi znowu - w okresie dorastania, hehehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiurka
wiem co przechodzisz miałam podobne przejścia z 2 dzieci to normalne minie i też płakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
najgorsze jest to, ze zaczynam na niego krzyczec, popychac, bo juz nie mam cierpliwosci, jestem tak strasznie zmeczona......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukam i szukam
Moze porozmawiaj z lekarzem albo idz do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś sama.Proponuję tablicę korkową a na niej (w formie obrazkowej-póki co)jasno okreslone zasady postępowania i zachowania w określonych sytuacjach i wałkować dzieciakowi ciągle,bez ustanku.Mój syn ma teraz 6 lat,jak miał dwa robił dokładnie to samo co Twój.Za każde przewinienie dostawał minusik,5 minusików to naklejka ze smutną bużką,każdy tzw dobry uczynek to plusik,5 plusików to naklejka z uśmiechniętą bużką,pięć buziek to nagroda.Zaczęliśmy całe to przedstawienie jak syn miał 1,5 roczku.Dalej mamy tablicę korkową z instrukcją postępowania i dalej ten sam sposób nagradzania i karcenia.Rozumiemy się doskonale.Z dzieckiem dwuletnim można wspaniale wspoiłpracować ale trzeba mieć całe mnóstwo cierpliwości,ja jak miałam dosyć to wychodziłam na chwilę z domu aby nie wrzeszczeć na dziecko.Teraz jestem z siebie dumna,że wytrwałam i nie mam w domu małego tyrana. Chętnie służę radą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukam i szukam
kiedys jak mialam problem z dzieckiem poszlam sama do psychologa,wygadalam sie ,wyplakalam i bylo mo lzej,kobieta doradzila co i jak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam 2latke
wiesz co? mnie dziwi ze ty sie tym przejmujesz. dziecko mówi nie to niech mówi. moja na wszystko mówi nie i ja cierpliwie slucham a potem i tak musi to zrobic i tak i nie ma gadania bo jak nie to ja prowadze do jej pokoju sadzam na krzesle i zamuykam drzwi. Placze za chwile sie uspokaja i robi to co ma zrobić. jak nic nie skutkuje to daje klapsa w tylek i robi co trzeba. Moze ejstem wyrodna matka ale uwazasz ze jak narazie to ja tu rzadze i ona musi sie podporzadkować. Jak jest grzeczna albo zrobi cos dobrze to chwale bije brawo dzwonie do jej babc i im opowiadam glosno jaka to wnusia byla dzis wspaniala, a moje dziecko pęka z dumy. Nierozumiem co to znaczy ze dziecko nie chce usiasc w wannie wiec ty go myjesz na stojaco. Przeciez to jest dziecko! a ty dorosla osoba. Mowisz usiadz raz drugi i piaty wkoncu mówisz ze jak nie usiadzie to bedzie kara wyjmujesz z wanny i ma kare, albo dajesz klapsa w tylek (nie mówie o biciiu i znecaniu). Teraz podczas buntu 2 latka to ty masz sie wykazac ze potrafisz zapanowac nad wszystkim i ze to ty rzadzisz. Jak to przegapisz to bedzie tylko gorzej. I nie miej depresji ze dziecko mówi na wszystko nie. Moja jak wpadnie w ciąg nie to mamy patowa sytuacje bo na kazde pytanie odpowiada nie. i w zasadzie jej nie nie biorę pod uwagę bo jak ktos nie chce siedziec stac lezec to znaczy ze trzeba to nie zignorowac i zrobic tak zeby bylo dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
chyba bede musiala taki system nagrod i kar zastosowac.... dzis w sklepie na przyklad zarzadal lizaka, powiedzielismy, ze jak bedzie grzeczny, to dostanie. ale nie byl...rozwalal mentosy przy kasie, wiec nie dostal :-P Rani, a jak przekonalas do nocnika/kibelka???? No dzisiaj, to powiem, ze psycholog bardzo by mi sie przydal, a moze nawet psychiatra.... normalnie psycha mi siadla, ze szok... teraz maly spi, jest cisza, wiec jakos dochodze do siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrucha Cecylia
PROPONUJE PASA I DYSCYPLINE! ROZWYDRZYŁAŚ BACHORA TO TERAZ SIE MĘCZ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nie do pomyslenia
bo tak sobie wychowalas... po co pozwalasz mu przychodzic do was do lozka? przeciez ma swoje-konsekwentnie sie tego trzymaj, dajesz mu kasze na kolacje-nic dziwnego, ze budzi sie w nocy-takie dziecko powinno dostac normalny posilek-kanapki mu zrob. trzeba bylo odzwyczaic malego od smoka jak skonczyl roczek. tak samo z sadzaniem na nocnik... co do kapania, kap go na stojaco-nie musi siedziec-co za problem? jakos ja bym sie nie dziwila, ze dzieciak ma sie sam soba zajac i sam bawic-zorganizuj mu towarzystwo-wyjdz na plac zabaw, do kolezanek, ktore maja dzieci. dziecko mozna wychowac-moja soistra jest na to przykladem-jej dzieci 3 latka i roczek-bawia sie ladnie razem, nie potrzebuja ciaglego jej towarzystwa, sa grzeczne, starsza nawet sprzata po sobie=siostra od malego zaczela wychowywac i uczyc=a nie poblazac, rozpieszczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze z tą kąpielą...kup mu jakieś fajne gadzety do kąpieli-u mnie to zadziałało.Córka ma swoją lalkę,która bierze do wanienki i najpierw myje Zosię a potem ja wkraczam i delikatnie ja myję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
Przejmuje sie o tyle, ze kazda czynnosc z nim, to WALKA...... nie ma chwili spokoju..... jestem po prostu zmeczona... co do klapsow, to nie daje, bo jak kilka razy nie wytrzymalam i klepnelam, to mi mowil, zeby go nie bic :-O glupio mi bylo i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcvbnm
dajesz klapsa w tylek (nie mówie o biciiu i znecaniu).- a klaps to twoim zdaniem co jest? Moim zdaniem biją tylko CI, co nie radza sobie w inny sposób. Ale rozumiem to, ze czasem nerwy puszczają i małego klapsa się da. Ale nie rozumiem tego, co piszesz, ze to reguła, jeśli nie posłucha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nie do pomyslenia
mamo 2-latka, jestem z toba :) zaraz naskocza na ciebie za te klapsy ktore dajesz swojemu dziecku. ale ja cie popieram-metody masz dobre-skoro skutkuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcvbnm
akurat ja pisałam do "tez mam 2 latke"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
co do gadzetow do kapieli...ma caly arsenal roznych statkow, stateczkow, innych bajerow, kubkow.... kiedys chetnie sie bawil, codziennie wolal, ze chce sie kapac a teraz cos mu odwalilo..... zorganizuj mu czas... alez oczywiscie, chodzimy na spacery, park, plac zabaw, salony zabaw dla dzieci, ale oprocz takich przyjemnosci troche czasu musimy spedzic w domu, prawda??? chociazby po wstaniu z lozka, sniadanie itd.... poza tym on czesto mowi, ze nie chce isc na przyklad na dwor.... :-P a co do kolacji to wlasnie zjadl jajka na miekko, a kasza manna jest po prostu do wypicia z butli, tak sie przyzwyczail, przeciez nie zabronie dziecku, jak wola "dac kaszy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć.. każdy popełnia błędy. Nie każdemu się wszystko idealnie udaje. A dziewczyna wychowując dziecko zapewne chciała dla niego jak najlepiej, i ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebuje jest jeżdzenie po niej jak po łysej kobyle. Sama mam małe dziecko i widzę że z dnia na dzień staje się coraz bardziej charakterne.. chociaz jest jeszcze mały to martwię się by nie popełnić błędu który będzie mnie kosztował zdrowie i nerwy. Ale to nie takie proste.. zawsze można bezwiednie przeoczyć ten najważniejszy moment. Czasami człowiek jest już tak zmęczony, że odpuszcza sobie wiele rzeczy .. szczególnie przy pierwszym dziecku .. nieświadomy że kiedys dziecko wykorzystą tą chwile słabości. Ale cóż , to jest właśnie rodzicielstwo.. nieprzewidywalne i wymagające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nie do pomyslenia
pierdoly i tyle-moj ojciec od swojego ojca ponad 40 lat temu za wszystkie przewinienia dostawal pasem i zyje-nas nie bil, klapsy-owszem-pamietam, ale nie wspominam tego jako jakiejs traumy! ... dawniej dzieci, ktore byly naprawde bite , mialy wielki szacunek do rodzicow, nie tak jak teraz-gowniarz wlezie ci na leb, a ty go jeszcze po glowie glaskasz i tlumaczysz do zasranej smierci, ze och kochanie tak nie mozna... a dzieciak i tak ma gdzies, co mowisz i za chwile robi po swojemu. znam takie przypadki. jeden klaps na jakis czas nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam 2latke
sdc to nie jest bicie ani znecanie to jest klepniecie w dupke. nie w zlosci i nie w nerwach. ja sie nie denerwuje na nią. Poprostu postanowilam sobie zlewac wszystkie jej fochy. chce sie rzucac na podloge niech sie rzuca ja poczekam. jak skonczy to sama widzi ze glupio sie zachowala. Nie powiem zebym sie nigdy nie zdenerwowalą na nią, ale nie bije jej w nerwach. nie chce czegos zrobic to powtarzam prosbe kilka razy nie skutkuje to uprzedzam ze poprosze ja o to jeszcze jeden raz i jesli nie wykona to wtedy albo kara albo klaps w pupe (klaps to jej nawet nie boli poprostu kojarzy sie z czyms niemilym tak jak siedzenie w pokoju). ja nie musze sie tlumaczyc z moich metod wychowawczych bo to nie ja placze calymi dniami przez moje dziecko. wrecz przeciwnie. Kto by nie spotkal mojej corki to mowi ze jest wyjatkowo grzecznym i ulozonym dzieckiem i wcale nie ejst zastraszana w domu. Jest wesoła rezolutna niczego się nie boi i nie wstydzi. Jestem z niej dumna i mogę to śmialo napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nie do pomyslenia
ten wpis, ze popieram dawanie klapsa od czasu do czasu byl do "tez mam 2-latke".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nie do pomyslenia
tez mam 2-latke popieram cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam 2latke
a ja niczego nie narzucam. napisalam co u mnie sie sprawdza. i nie wierze w tablice i naklejki. Jak u kogoś skutkują to super, ja jakos nie moge sobie wyobrazic sytuacji w ktorej moje dziecko nie chce sie wykapac a ja zamiast rozebrac i wsadzic do wanny to lece do pokoju narysowac smutna buźke na tablicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bicie,nawet klapsy,które też sa biciem-w żadnym wypadku.tylko dezorientujesz dziecko,poniżasz je,traci grunt pod nogami,głupieje mówiąc dosadnie. Z nocnikiem nie było problemów,to przyjdzie samo,nocnik zawsze stal w zasięgu ręki i syn w pewnym momencie załapal,że jak skorzysta z nocnika to będzielepiej. Spał z nami dopóki karmiłam piersią a jak przestałam to spal w swoim łóżku.Przes 4 noce nie spal zupelnie.Wychodził z łóżeczka,ryczał wniebogłosy a ja go odnosiłam do łóżeczka i tak przez cztery noce wędrowaliśmy w te i z powrotem.Piątej nocy zasnął i przespał całą noc. Ostatnim posiłkiem była kolacja,jesli prosił o jedzenie w nocy to dostawał wodę,nigdy nic do jedzenia,też męczyliśmy się kilka nocy. Mama tyran?Pewnie tak ale teraz mój syn wie co można a czego nie i wie jakie będą konsekwencje nieposłuszeństwa.Jestem konsekwentna ale tego musiałam się nauczyć.Też wielokrotnie płakałam,czułam się bezsilna,miałam dosyć wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukam i szukam
Zadzwon do super niani ,ostatnio wypowiadali sie rodzice w tvn jak im pomogla wiec i tobie taka pomoc sie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wrzeszczę na swoje dzieci,nie szarpie ich,nie popycham.Syn już w ciązy dal mi nieżle popalić.dwukrotnie straciłam w ciąży przytomność,bo mój skarbek z takim impetem potraktował moją przeponę,zaczął raczkować jak miał 5 miesięcy ,jak miał 9 to biegał.chodzić nauczyl się jak skończył 5 lat,bo chyba dopiero wtedy dotarło do tego małego stworzenia,że jak się chodzi to jest łatwiej niż wtedy gdy się biega.Niejednokrotnie zostawiałam wrzeszczącego syna samiutkiego na kilka chwil,bo nie wiedziałam czego chce,wiele razy był kąpany z wrzaskiem(jego oczywiście0 nie raz chodził spać głodny,bo mówil,że jedzenie niedobre.Trzeba czasu i mnóstwa pracy i cierpliwości aby to wszystko zaczęło mieć ręce i nogi.Syn wie,ze to rodzice w domu rządzą i jego obowiązkiem jest ich słuchać,ale potrzebowaliśmy czasu i mnóstwa pracy,więc zachowajcie dla siebie słowa krytyki i wyśmiewanie się,bo mnie nikt nie przekona,że jak dasz dzieciakowi klapsa to poskutkuje. Ja nie raz słyszałam od syna,że jestem niedobra,że go nie kocham,że mu nie pozwalam,że on chce drugą mamę,ale to było kilka lat temu.Teraz jest dobrze,a metody wychowawczej nie zmienię,bo skutkuje a syn jest niezwykle dumny jak dostaje plusy i uśmiechnięte buźki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe też miałam takie dziecko expresowe... :D o matko... z żelazną wolą i charakterem ;) ale wiesz co, problemy właściwie się skończyły w wieku około 5 lat córka była w tym wieku tak samodzielna, że nie potrzebowala mnie właściwie do niczego mogłam odsapnąć mój synek przeciwieństwo - aniołek, nigdy nie płakał, w gościach grzeczniutki, bawił się sam... i wiesz co - im dalej tym gorzej no po prostu laluś w wieku 3,5 roku można wymagać więcej samodzielności - a on taka maskoteczka dzisiaj przy kolacji mówi - pokarm mnie a ja na to - w przedszkolu jesz przecież sam a on odpowiadza - no muszę bo tam są ludzie... :D powiem ci że jak pójdzie do przedszkola, to zacznie się zmieniać a rok później nie będziesz pamiętała, że miałaś takie problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinella
Rani zapisalam i zastosuje jak bede potrzebowac. uwazam ze to najlepsza metoda.moja corka ma 14 m a juz pokazuje charakterek. spi sama, odstawienie od piersi bez problemu, bawi sie sama, generalnie dziecko ktorego nie ma, ale na zas.....chociaz ja tez jestem raczej egoistka i patrze tez na siebie , wiec mala musiala i musi sie dostosowac nawiasem mowiac , zeby nie to ze musze wolac babysitter jak wychodzimy to nie wiem ze mam dziecko w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×