juz zaczynam rozumiec o co chodzi ale

niedawno zalozylam taki topik treść: \"niedawno poznalam tego faceta przez chlopaka mojej przyjaciolki, czesto sie spotykalismy, codziennie po kilka godzin pisalismu na gadu albo rozmawialismy przez telefon... no i sie cholera zakochalam;( czuje ze to facet mojego zycia... teraz wszystko sie psuje;( nie mam na nic sily, nic dzisiaj nie robie tylko siedze pszy kompie z nadzieja ze napisze... ;( no i placze... jak tak dalej pojdzie to mi łez zabraknie;( powiedzcie co ja mam zrobic? ;(\" doradziliscie mi zebym czekala, i nie pisala do niego a on napisze pierwszy no i napisal:) ale nadal cos jest nie tak... i chyba juz wiem o co chodzi ale nie do konca. On kocha hip hop no i juz na poczatku ta miloscia mnie zarazil ale ktos mu powiedzial ze ja wcale nie lubie hip hopu i sie z niego smieje. i to o to sie chyba obrazil... troche to dziwne i tak dziecinnie brzmi... niedawno mi napisal \"lubisz hip hop to go sluchaj a jak nie to sobie odpusc\" i dzisiaj go zapytalam o co chodzilo a on powiedzial ze wlasnie o to o co sie obrazil, i wlasnie dlatego sie domyslilam o co chodzi... i co ja mam zrobic zeby to wszystko odkrecic??

przepraszam ze to takie dlugie:? ale pomozcie prosze...

co głupie.

tak na mopje oko maci po 14 lat. nie martw się, wyrośniecie z tego. mam nadzieje...

nie nie mamy po 14 lat.. ja mam 18 on 19...

a nie wyglądacie. jaki poważny czlowiek strzela fochy o muzykę?...

tak tylkko ze dla niego hip hop to jest cale zycie. a po drugie nie tak chodzi o hip hop jak o to ze on uwaza ze ja sie z niego smialam. a tak wcale nie jest :/

tępi ludzie jestescie. Ja mam 19 i jestem madry. Cipa i tepy chuj..

Hip hop to muzyka dla przygłupiastych osiedlowych obszczymurków i żałosnych quasigangsta, co to się w grupy zbierają, bo samojeden boi się taki swojego cienia :P

No to mu to powiedz, ze nie smialas sie z niego. Ludzie, macie problemy...