Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vercia

potrzebuje natychmiast Waszej rady.. totalnie nie wiem jak sie zachować

Polecane posty

Gość vercia

witajcie.. mam pewien problem.powiem w skrocie.. poznalam niedawno chlopaka, bylo super, od poczatku zaiskrzylo, ja nocowalam u niego kilka razy ale nie bylo sexu tylko pieszczoty.. on powiedzial, ze nie zalezy mu tylko na moim ciele i na seksie.. ze traktuje to powaznie.. i faktycznie dobrze sie dogadujemy itp.. wiem, ze to dopiero miesiac.. ale ja juz sie przywiazalam.. on tez.. i w ciagu tygodnia nie ma dnia zeby nie chcial sie ze mna spotkac.. no czasem lubi wyjsc gdzies z kumplami.. ale staram sie to zrozumiec..nie chce go trzymac jak w klatce.. tylko, ze jak wyjechal teraz na weekend do swojego miasta- bo studiuje w krk a mieszka gdzie indziej..ja tez studiuje w krk... to wogole ani jednego smsa nie wyslal.. nic zero... bylo mi smutno:( no i dzis dopiero- niedziela- napisal.. czy jestem obrazona czy co? a ja powiedzialam, ze nie, dlaczego... no i on zapytal czy na gg nie wejde zaraz... no i wiecie co.. nie moglam mu powiedziec, ze tak jestem zla.. bo go nie bylo i nawet sie nie odezwal.. to poczatek znajomosci.. ja nie potrafie robic takich wyrzutow bo wiem ze to zniecheca... ale czuje sie dziwnie.. bo zaraz mam z nim rozmawiac na gg i tak naprawde chcialabym by bylo ok, ale z drugiej strony nie potrafie udawac, ze mi nie bylo smutno... ale nie chce mu tego mowic, bo sobie pomysli, ze ja tu usycham z tesknoty,.. chce by on mnie zdobywal... ja nigdy pierwsza nie psize smsa.. bo sie boje.. bo mam przezycia za sobą... i nie potrafie juz wykazac jakiejkolwiek inicjatywy i mowilam mu o tym, ze na razie to bariera ktorej nie potrafie pokonac.. ale ze moze z czasem... no i nie wiem jak z nim rozmaiwac dzis na gg...na pewno w weekend imprezowal i wogole..nie podejrzewam go o zdrady... itp.. ale ja np mam taka sytuacje, ze w przeciagu calego roku musze jezdzic co tydzien do swojego miasta bo śpiewam na weselach.. i tlumaczylam mu to w tamtym tygodniu kiedy zostal tu w krk.. ze to moja praca i muszę.. i bylam po dwoch nocach nieprzespanych i jak najzybciej wsiadłam w autobus nie spiac nic... zeby tylko do niego pojechac bo tak chcial... wiec myslalam, ze teraz nie bedzie tak jezdzil ciagle do domu.. skoro teraz post i do 12 kwietnia nie mam wesel i mam wolne weekendy... a on wyjechał.. przykro mi... jak byscie postapili na moim miejscu? bo ja nie chce z wyrzutami.. ale chcialabym jakis podtekst dac..nawet w formie zartu- czyt. pol zartem pol serio... zeby jednak cos zaczał rozumiec... sama nie wiem... macie jakies propozycje?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość codziennie....
kurrwa, miało być w skrócie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vercia
nie udało mi się:) sorry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×