NAJBARDZIEJ PODOBA MI SIE I LUBIE W KOBIECIE...

NO WŁASNIE CO??? PROSZE MĘŻCZYZN O ODPOWIEDZI ;]

kobiecość...

bo jak słysze kórvowanie i zayebistowanie z ust kobiety to mi zaraz wacek opada :)

mozna byc lubieżna bez przeklinania:D:D:D:D

Kobiety tez czasami mają potrzebe przeklniecia...nie chodzi mi o uzywanie kurwa jako przecinek, ale od czasu do czasu, chocby wtedy, gdy jestesmy zdenerwowane a słowo zajebiscie nigdy nie było dla mnie wulgarne;) i co miałes na mysli, piszac, ze kobiety prócują naśladowac mężczyzn - chodzi o to, ze nosza spodnie czy co, bo nie rozumiem:D

Dopierdalaczku-bie poszedłes spac?:) chodz to Cie pomiziam:D:D:D

Kolejność przypadkowa: ---> Kobiecość - zadbanie o siebie, umiejętne pokazanie swoich atutów fizycznych: uwielbiam moją żonę w sukience lub spódnicy i butach na obcasie ---> inteligencję - musi mieć swoje zdanie na różne tematy i powinna umieć bronić swoich racji, ---> subtelność - bez klęcia i wydzierania się o byle co, ---> klasę - umiejętność rozmawiania z każdym człowiekiem, kultura, ---> barwa głosu, ---> oczy, ---> zapach, ---> uśmiech, ---> biust, nogi i pupę, ---> szyję i piękne włosy, ---> ten fajny rodzaj kobiecego zachowania, kiedy potrafi manipulować facetem tak, że on nawet nie wie, że jest manipulowany ---> to, że czasem dla mojej przyjemności udaje bezbronną kobietkę, której ja - jej rycerz - muszę pomóc ---> to, że czasem udaje, że czegoś nie wie, bym to ja mógł ją czegoś nauczyć :)

children of the revolution a słowo zaj**iscie nigdy nie było dla mnie wulgarne ----------- posluchaj :) - bo gdy będziesz starsza to słowu chój też nie bedzie dla ciebie wulgarne, przeciez to bedzie norama http://www.hss.pl/pokaz/mp3/2030

no i jeszcze w przypadku mojej żony to, że urodziła dwoje moich dzieci :D Lubię w niej poczucie humoru, i to, że jak jestem zdenerwowany lub mam gorszy dzień, potrafi nie gderać jaki to jestem upierdliwy, tylko przytuli i zostawi w spokoju.

@Giovanni - lepiej tego nie mogłeś ując - kwintesencja kobiecości, ale gdzie takich szukać :)

Yyyy... u mnie w domu? Hehe :) Moja żona taka jest, no ale wara mi od niej!

giovanni-książkowy "mądrala" w sprawach pewnych. Kobiecość to noszenie kiecek i nieprzeklinanie? Nie wierzę, że twoja laska ma charakter. Noszenie sukienek i obcasów oraz kreowanie się na uśmiechniętą debilkę to domena osóbek, które, może i nieświadomie, podporządkowują się narzuconemu odgórnie wzorcowi "kobiecości". Jeżeli kobiecość to buty i udawanie idiotki, to gratuluję gustu. Powinieneś urodzić się w romantyzmie i siepać mickiewiczem.

NO WŁASNIE CO??? PROSZE MĘŻCZYZN O ODPOWIEDZI ;] mnie sie podoba to że ma cipkę, i może dać lub nie

jestem za, popieram

i ma dobry bajer - to da !!!!!!!

z litości, jak mi bardzo truje. A co, zmydli się ?

najbardziej podabajom mi sie reflektory i bułka :-o

Piękna szyja i piękne dłonie

upupupupuppupupp bo ciekawe :D

do hahahha ----> jeśli nie rozumiesz tego co napisałem - a wygląda na to, że nie rozumiesz - to trudno, nie moje zmartwienie. Napisałem, że uwielbiam moją żonę w sukience, bo tak jest a zaraz potem napisałem, że kobieta powinna być inteligentna itd, nie będę przepisywał tego samego. Nie chodzi tu o ciuchy do cholery, wyraźnie napisałem, że kolejność przypadkowa. Na kobiecość składa się wiele elementów, które wymieniłem, a Ty wybrałaś sobie kilka i po nich pojechałaś. Nie popatrzyłaś nawet na całość, tylko wzięłaś kilka słów z kontekstu i zrobiłaś z nich coś zupełnie innego. Inni jakoś zrozumieli co miałem na myśli. Co do uśmiechniętej debilki - no ręce opadają. Gdzie ja coś takiego napisałem? To, że kocham uśmiech żony to źle? Uważam żonę za najbardziej kobiecą kobietę jaką znam. I nie wynika to z faktu noszenia sukienek i obcasów, częściej chodzi w spodniach i jest równie kobieca i seksowna. Poza tym kobieca kobieta ma łagodny wyraz twarzy, a trudno taki uzyskać kiedy jest się przesiąkniętą nienawiścią do mężczyzn heterą. Hm, debilka - napisałem tylko, że kobieta mogłaby czasem udawać, że czegoś nie wie, by połechtać męskie ego. Podkreślam słowo CZASAMI. Moja żona ma i charakter, i inteligencję, i wiedzę - co do tego nie mam wątpliwości, wiele rzeczy wie lepiej ode mnie, za co jeszcze bardziej ją cenię i szanuję. Co złego w byciu romantykiem? I radzę czytać całościowo a nie wybiórczo.