jak to jest z tą Ameryką?

Racja, wybierasz ang brytyjski albo amerykanski i w wiekszosci przypodkow jedyna roznica w obu kierynkach jest nauka wymowy z danym akcentem a amerykanistyka to juz zupelnie inne studia.

... no roznia sie jeszce paroma innymi przedmiotami :) a ty na czym studiujesz? - pytam z ciekawosci

Stwierdzam tylko ze czesc wiedzy jaka my mamy nie jest Amerykanom do niczego potrzebna A Ty ciagle o tym samym. Zrobmy tak jak mowilam. Niech dzieci nie chodza do szkoly, bo a noz widelec naucza sie czegos, co im nie bedzie potrzebne... Tu nie chodzi o to, aby na sile uczyc sie wszystkich stolic swiata i umiec je wyrecytowac w kazdej chwili. Tu chodzi o pewna postawe w stosunku do wiedzy, do otaczajacego nas swiata, . Nie stac mnie w tej chwili, tak jak Amerykanina na podroz dookola swiata, ale ja wiecej wyniose z podrozy do Paryza na przyklad niz Amerykanin, ktory odwiedzi 20 krajow i nadal nic o nich nie bedzie wiedzial.

masz racje dzej zi szczegolni gdy chodzi o podroze wybralismy sie kiedys z malzenstwem amerykanow do POLSKIEGO lasu a oni nas zapytali czy spotkamy... niedzwiedzia albo SLONIA .. i to nie jest zart :D

u nas sie poki co niczym wiecej nie rozroznia. przerabiamy obie historie i realiznastwo dotyczace obu kraji. Studiuje ma zwyklym PWSZcie ale poki co mam takie same przedmioty jak UAM. No ale dopiero licencjat robie... :)

a jaka filologie wybralas? jesli mozesz to wybierz brytyjska i zamieszkaj w stanach :) super sprawa i naprawde nie wierz we wszystko czego na studiach nasluchasz sie o kulturze amerykanskiej :)

Wydaje mi sie ze to taka mentalnsc. Oni chyba nie wiarza podrozowania z jakas nauka itp. Chyba chodzi im tylko o zwykla podroz i odpoczynek a i pewnie mozliwosc pochwalenia sie znajomym tez cos znaczy :P

u nas sami dzielili na grupy z akcentem bo nie jest nas duzo no i jestem w grupie amerykanskiej :). Jedyna roznica miedzy tymi grupami to tylko nauka akcentu :) No nie ukrywam ze wolalabym miec piekny brytyjski akcent... no ale coz amerykanski tezz zly nie jest:)

no własnie, wydaja kase i robia cos, aby sie pochwalic a czy na nich ma to jakis wpływ? czy wynosza cos z tego?:O no moze nie, przestan sie juz bronic albo przynajmniej popracuj nad argumentami, bo wydajesz sie strasznie ograniczoną osóbka

tak tylko ze cywilizacja to jednak dziedzictwo: kulturowe, jezykowe itd.. w kontekscie "rozwoju cywilizacji" dobrze by bylo cos wiedziec by cos dalej moc przekazac...

do "no moze nie" ni daj sie zbyc w ten sposob i przenies sie do brytyjskiej zaufaj mi :)

Im here to do mnie? przeciez mam historie obu panstw tak samo jak ich literature i realioznastwo... tylko wymowa inna... A dlaczego nikt nie rozumie ze moze amerykanie nie maja potrzeby rozwijania sie i samodoskonalenia?

A dlaczego nikt nie rozumie ze moze amerykanie nie maja potrzeby rozwijania sie i samodoskonalenia? Ale my to rozumiemy i wiemy, dlatego nazywamy ich ignorantami:D

dzej zi powiedzialas dokladnie to co chcialam powiedziec:)

Autorko - jesli chodzi o tusze Amerykanow to slyszalam taka wersje ze w USA jest pelno tlusciochow (ale nie myl ich z naszymi polskimi grubasami bo nasi to przy nich pikus). Jest rzecza zuplnie normalna ze na ulicy widzisz 3tonowego slonia badz slonice - to norma. Czesc ludzi chodzi bardzo niechlujnie ubrana, nei zwazaja na swoj stroj. Podobno zupelna norma jest rowniez jak na plazy zobaczysz super extra laski - szczegolnie na zachodnim wybrzezu, poniewaz tam istnieje kult ciala. Piekna buzka, opalone, jedrne cialo, skalpel robia swoje. I chyba stad ta sprzecznosc - wielki kraj - ogromna roznorodnosc. A wszystko to slyszalam od mojego native speakera.

http://www.allegro.pl/item566038077_fantastyczna_kierownica_rajdowa_z_hamulcem_reczny.html

To wszystko to przykrywa, przed czymś naprawdę ważnym albo jakimkolwiek. Ten kryzys to bujda :) Co do wiedzy... em... i reszty no comments ;)