teściowa-durna baba

och jaka jestem wkurzona. nie jestem z mężem, on pracuje w norwegi, ja w polsce. Myślałam że nie będę mogła odliczyc ulgi na dziecko i chciałam rozliczyć sie z mężem. Od dwóch miesięcy porszę pytam się teściowej o pit męża to mówi że nie ma i wogule. teraz zjechał a pit dziwnym trafem się znlazł (dostał go w kweitniu zeszłego roku) no i mamuska kazała mu powiedzieć ze ulge na dziecko rozliczy w norwegi. co za kurwa jebana, nie dosyć że jej syn zarabia kasę to jeszcze kurwa chce se odliczyć ulgę na dziecko, a kurwa z kim to dziecko jest, ze mną niech sie pierdolą, mąz mówi że rozliczy tam i będzie więcej kasy i że da ta kasę, w dupie mam większą kasę, chodzi o fakt

chaotycznie napisane ale jestem zła, nie wiem co mam zrobić, pozwolić żeby odliczył on tą ulgę i czekać na kasę czy mieć go w dupie (ale oczywiście mu się nie spieszy, a mi tak bo chcę za tą kasę dzicko zabrać na urodziny na wycieczke)

Na pewno odliczenie czy rozliczenie jest waszą sprawą a nie teściowej. Wy powinniście to przedyskutować, bez trzeciej strony.

chodzi kurde o fakt ta suka chowała przedemną ten pit, zgodził się jakiś czas temu że to ja odlicze ta ulgę a teraz jak zjechał to już nie, ja nie mam odliczyć tej ulgi bo on chce, na jaki huj mu ta kasa, na chlanie

Idź i zapytaj się jej kto jest Twoim mężem - ona czy on. Ewentualnie zadzwoń do niego przy niej i ustalcie jak ma być.

my nie jesteśmy razem to chciałabym od razu zaznaczyć, on robi co chce, a ona pilnuje jego pieniędzy

Rozwód macie?

i nie da się z nim rozmawiać (temu między innymi nie jestsmy razem) ja i on niestety nie potrafimy rozmawiać ze soba

narazie nie mamy rozwodu, rostaliśmy się w czerwcu zeszłego roku

jakas ty durna!jak chlop pracuje to nie ma czasu na ,,chlanie,,jak brzydko powiedzialas!

nie wiem czy mogę mu zaufać, nie powiem, daje pieniądze na życie, ale tak czy inaczej co miesiąc zastanawiam się czy dostanę (jak mnie rzucił to nie pracowałam, bo miesiąc wcześniej straciłam pracę, teraz tylko na pół etatu) także niestety jestem od niego uzależniona

d o lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu : wystarczy jak zjedzie na urlop to chleje, a tam co robi to już mnie nic nie interesuje

To tym bardziej teściowa nie ma prawa decydować o Twoim czy jego rozliczeniu. Ale zaraz, jaka ulga na dziecko skoro nie macie orzeczonego rozwodu? Rozumiem że w Norwegii jest zatrudniony legalnie? Poszperałabym jeszcze i popytała jeszcze sepcjalistów jak to jest z odliczeniami na dziecko w takie j sytuacji gdy on jest zagranicą - czy on może mieć ta ulgę. Bo o ulgę na rodzica samotnie wychowującego dziecko chodzi, tak? A jeśli tak, to po co Ci był jego PIT? Do tego potrzeby jest tylko Twój.

Jeśli pracujesz na pół etatu to po co chcesz się z nim rozliczać - i tak będziesz mieć korzystne rozliczenie, bo nie miałaś wysokiego dochodu.

myślałam że mam za mało podatku żeby odliczyć te ulgę na dziecko, ale jednak mam tyle zaliczek na podatek także mogę sama się rozliczyć, a on chce tą ulge rozliczyć w norwegi

współczuję ... nic pewnie nie sprawia ci takiej przykrości jak to że matka jest ważniejsza od żony - wiem coś na ten temat mam tak samo w domu

wielka i czula miłość do męża że aż się fsrószyłam :/

on twierdzi e jak tam się rozliczy to da kasę i tam będzie więcej, a ja nie chcę tej kasy, jak chcę tylko to co w polsce się należy, tamtą niech przepije, wyda na dziwki, mam to gdzieś, ja nie będę się kłociła o kasę, bo mam dosyć. ale sam fakt jak pytałam prosiłam o pity, jakieś informacje to nikt nic nie wiedział a teraz on i jego mamusia najmądrzejsi wogule. aha i wczoraj nic nie wiedział a od dziś strasznie zależy mu na tej uldze na dziecko. a dlaczego po połowie, skoro on od 9 miesięcy siedzi w norwegi, z jakiej paki, a jak zjeżdża to w ciągu dwóch tygodniu urlopu dziecko swoje wezmie na dwa dni i tyle z jego opieki