Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co robic juz

moj facet nie umie oszczedzac

Polecane posty

Gość nie wiem co robic juz

Mam juz szczerze dosc. Mieszkamy razem poltora roku, zarabiamy bardzo dobrze - za granica, on nie jest polakiem. Problem w tym, ze z tych niezlych zarobkow nic nie zostaje. On ma na reke 1500 euro plus bony na 120 euro, ja mam identycznie. Czyli razem na miesiac ponad 3200 euro na czysto. Miesieczne wydatki typu wynajem, oplaty, media to 1000 euro. Do tego bony ida na jedzenie (miesiecznie z 300 euro), paliwo i moj bilet miesieczny. Czyli jedna wyplata chociaz i tak naciagam. Zostaje 1700 euro na przyjemnosci i wiecie co? Na koniec miesiaca zawsze jestesmy pod kreska. Moj facet nie umie za grosz oszczedzac. Zaczelam sama jezdzic na zakupy bo mam juz dosc wybierania najdrozyszch artykulow w sklepie. Rozumiem, ze rodzice nie mieli duzo pieniedzy i nie bylo na francuskie sery ale czy to powod zeby za kazdym razem wykupowac pol sklepu z czego wiekszosc sie potem marnuje? Pomimo, ze lodowka jest pelna to moj facet wlasnie zrzedzi, ze nie ma nic swierzego czyli dzisiaj kupionego. Wydatki na zarcie to kropla w morzu. Reszta to przyjemnosci i nabywanie pierdol do kolekcji. Moj facet pasjonuje sie fotografia wiec mamy w domu chyba z 50 roznych aparatow, niektore kolekcjonerskie, obiektywy, statywy, ciemnie i najnowszy nabyte: 500 klisz na ktore wydal ponad 600 euro plus przesylka nie wiem ile. Zbiera tez plyty z muzyka, mamy w domu bagetla - 3000 tysice egzmeplarzy. Ostatnio wpadlam w furie bo zaczal je ukladac na moim biurku. Nie mam juz ciepliwosci. Z pieniedzy ktore zarabiamy nie da sie zaoszzedzic na nowa szafke, no paranoja doslownie. Biore dodatkowe zlecenia do domu, projektuje w Cad z czego mam 500-700 euro miesiecznie ekstra i dzisiaj moj facet zapytal czy bym nie mogla mu pozyczyc bo musi kupic nowy obiektyw do swojego super zajebistego nowego aparatu za jedyne 6 tys euro na ktory wzial kredyt tylko zapomnial mi o tym powiedziec. mieslismy oszczedzac na slub i wesele a tymczasem chyba do tego nie dojdzie bo ja uciekne. Moje roczne zarobki to prawie 25 tys euro netto a ja na koncie oszczednosciowym mam ... 75 euro. Wezcie cos poradzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebambiiiiiiii
zastanów sie, czy ty chcesz w ten sposób żyć już zawsze... nie wiem w jakim wieku jesteście, ale ktoś kto wydaje kasę lekką ręką nie zapewni ci stabilizacji. co będzie jak zajdziesz w ciążę i będziesz siedzieć w domu, z czego wtedy się utrzymacie??? to duży dzieciak i wydaje mi się że nie dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robic juz
To mnie martwi, mamy po 25 lat i o dzieciach jeszcze nie myslimy ale jak ostatnio popsul sie jego samochod to musiellismy pozyczac od jego rodzicow, emerytow (!!!) na naprawe. Myslala, ze jego matka zejdzie na zawal uslyszawszy, ze synus pobierajacy miesieczna wyplate rowna ich emeryturom razem nie moze sam zaplacic na naprawe. Najgorsze wlasciwie jest to, ze jak ja ide kupic cos dla siebie to musze sie nasluchac ile to ja na siebie wydaje. Problem w tym, ze pracuje wiec musze jakos wygladac. A to oznacza, ze musze miec porzadne ubranie, isc raz na 3 miesiace do fryzjera i uzywac chociaz minimalnie kosmetykow. I tak ubieram sie w H&M albo C&A czyli sieciowkach albo czasem kupie cos w Polsce. I nie moge zniesc, ze nam ciagle brakuje. Moj facet ma jakas manie zeby bylo elegancko i swiatowo. Nie wiem skad mu sie to wzielo, w koncu jego rodzice zyja dosc skromnie i moze po latach oszczedzania chce poszalec. Tylko, ze te szalenstwo przekracza juz zdrowe granice. Ja naprawde nie musze miec na deser deski najlepszych serow codziennie ani pic wina po 40 euro za butelke co niedziele a czaszem tak u nas jest. Mecza juz mnie wyjscia do restauracji i te swiatowe zycie. Zeby jeszcze chcial sie przed kims chwalic ale nie ... mamy malo znajomych, nie wychodzimy razem czesto, jesli juz to na piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja porada
uciekaj gdzie pipeprz rosnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp7
moj zarabia w Polsce 5500 i pod koniec miesiaca nie ma nic. Nie moze nic odlozyc, na nic zaoszczedzic. jezdzi starym gratem! mieszka u mnie i nie placi za oplaty, bo placi za swoje mieszkanie, w ktorym nie mieszka i splaca. I zwykle kolo 20 dnia kazdego miesiaca mowi, ze cos tam czy cos tam sobie kupi, ale to po wyplacie! Natomiast ja mam 3000, a czego potrafie zaoszczedzic 1000 zeta, a moj samochod kosztowal 20 razy wiecej niz jego.Do tego oplacilam studia i wyremontowalam mieszkanie. Nie wiem co bedzie, zwlaszcza, ze spodziewamy sie dziecka. Czy w ogole uda mu sie odlozyc na wyprawke (tzn chociaz jej czesc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebambiiiiiiii
spróbuj postawić sprawę jasno, pogadaj z nim. może zacznijcie odkładać co miesiąc tyle samo na konto.. może on coś zrozumie.. może... sama tkwiłam w podobnym związku i na dodatek dorobiliśmy się dziecka i czasem dochodziło do tego, że ja na macierzyńskim utrzymywałam nas z tego co zarobiłam pracując w domu na zlecenie... a on ciągle potrzebował na pierdoły... przegiął wtedy, gdy w domu leżał rachunek za gaz na ponad 1000 zł, a on kupił sobie spodnie za 500 zł, bo mu się spodobały... kilka miesięcy później już było po wszystkim. a ja utrzymując siebie i dziecko żyję na dużo wyższym poziomie niż będąc z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robic juz
Trace nadzieje. Widac faceci tacy sa. Maz mojej kolezanki jako informatyk ma 12 tys netto w Polsce. Szok, ona jako studetka i jednoczesnie stazystka zarabia niecale 2500 i tez mowi, ze jej facet nie umie oszczedzac. Po 3 latach pracy oszczedzil na starego grata za 7 tys. zlotych. Moj facet ma samochod, tez stary grat co kosztowal dwie wyplaty. Przydalby sie nowy ale ja kredytu w tej sytuacji nie wezme. Co tam, nawet pralki nie mamy tylko pierze nam jego mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×