Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pseudo_mim

Rozstanie/przerwa

Polecane posty

Gość pseudo_mim

ostatnie tygodnie ukladalo sie roznie miedzy nami. Bylismy juz rok razem, pol roku mieszkamy razem. Wciaz mamy mieszkanie, obydwoje przeprowadzilismy sie do innego miasta by razem byc ze soba. Ostatnie tygodnie byly dni kiedy wszystko bylo ok, ale ona ostatnio odsuwala sie ode mnie, mowila ze nie czuje juz tego jak powinna czuc. Nie wiem czy to tylko zwatpienie, czy prawda. "zerwalismy" tydzien temu. Z jej inicjatywy. Potrwalo to tylko kilka godzin. Ona sama do mnie przyszla i chciala wrocic. Od tamtego czasu wszystko ukladalo sie ok, az do poniedzialku, gdy znow zaczely ja trapic niepewnosci i znowu powrocily slowa, ze juz mnie nie darzy takimi uczuciami jak kiedys zwykla czynic. Od wczoraj nie jestesmy juz razem. Mimo to mieszkamy wciaz razem :( nie mamy innej mozliwosci. bynajmniej do czerwca. Do tego dnia mamy podpisany kontrakt na mieszkanie. Jutro jade na tydzien do siostry, mieszka w okolicy. Jak myslicie, co powinienem zrobic ?? Ja wciaz widze jej milosc do mnie, ta ogromna niepewnosc, najgorsze jest to ze ona bardziej mysli niz czuje. Jak sama powiedziala, ze patrzac racjonalnie na jej uczucia lepiej jest to wszystko zakonczyc. Nie chce mnie wiecej ranic. Ja juz sam nie wiem co mam robic. Wiem ze to wszystko nie rozwiaze sie tak od razu. Jak pisalem, jutro wyjezdzam na tydzien do siostry. Potem jestesmy zmuszeni spotkac sie na kilka dni (przyszla niedziela, pon, wtorek) nie wiem czy podczas tej rozlaki powiniemem sie do niej odzywac. Myslalem by napisac jej list, taki szczery prosto z serca, by tknal ja gdzies tam, gdzie ukryla swoje emocje, badz przyjechac niespodziewanie w srodku nastepnego tygodnia i wyrwac ja na najwspanialsza randke w jej zyciu. Czy tez moze powinienem dac sobie i jej spokoj i zobaczyc jak sie to wszystko rozwinie ?? Dac jej czas to wszystko przemyslec ?? Po tych kilku dniach znowu wyjezdzam na ponad dwa tygodnie, mam praktyki ze szkoly. wiec w tym czasie na pewno nie bedziemy sie mogli widziec etc. odchodze od zmyslow. nie wiem co mam robic. nie chce jej stracic. Ona o tym wie. pytanie. czy mam jeszcze jakiekolwiek szanse? przepraszam za tak chaotyczny post ale w takim stanie raczej ciezko napisac cos mniej chaotycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję.. Ile macie lat? Ja rok temu zachowałam się podobnie jak Twoja dziewczyna, tylko po 2,5 roku związku, więc ten temat jest mi niestety dość bliski..;] Piszesz, że widzisz jej miłość, ale w czym? Oczywiście to tylko moja opinia, ale jeśli już 2 razy mówiła, że nie czuje do Ciebie tego, co powinno się czuć do swojego faceta, to ja bym jej niestety uwierzyła.. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo_mim
mamy obydwoje po 23 lata. Rozmawialismy wczoraj kilka godzin o nas, o tym wszystkim. W czym widze jej milosc? w jej oczach, jej gestach. w tych dniach, ktore mielismy ostatnio. To, ze po ostatnim "zerwaniu" to ona chciala wrocic. Przytulala mnie, calowala, byla przy mnie. chociazby nawet w ostatnia sobote pojechalismy turystycznie do innego duzego miasta na wycieczke. Dzien byl idealny pod wieloma wzgledami. Martwi sie o mnie etc. tyle tylko, ze wciaz mowi, ze jej uczucia caly czas ida w dol, mimo iz po pewnym czasie wschodza one w gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam coś podobnego - facet powiedział że nie wie co czuje ( po przeszło 3 latach :o ) że kocha, ale nie tak jak kiedyś, mieliśmy przerwę parodniową, i nie wytrzymałam i przybiegłam jak taki pies, mimo to że się widywaliśmy, z dnia na dzień widziałam jak oddala się ode mnie, aż w końcu to się rozpadło.. i jak się okazało przez inną, ale on dziś twierdzi że nigdy nie powie że nie kocha, bo kocha ale nie tak jak kiedyś :o ale było minęło i poszło w kąt przykra i straszna jest taka sytuacja, bo nie jest się pewnym na czym się stoi dokładnie, ta niepewność potrafi być że tak powiem zabijająca ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfdssgd
ja tez zachowywalam sie jak twoja dziewczyna, wracalismy do siebie ze3 razy w przeciagu 2 miesiecy. dlaczego? dlatego ze nic juz nie czulam a tak abrdzo balam sie go zranic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie żebym chciała zdołować, ale po tym co teraz napisałeś to jakbym cofnęła się w czasie - u mnie ex też się troszczył, przytulał itp ale dupa z niego była bo bał się powiedzieć że to prawdziwy koniec, bo nie chciał widzieć mojego wzroku, i udawał, kłamał. a to gorsze, lepsza prawda wg mnie. czuł takie przywiązanie, troskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
z doswiadczenia powiem jedno: o uczucie się nie prosi i nie żebra nigdy niech Twoja dziewczyna podejmie decyzję jak dorosła osoba - a Ty... ze łzami, z bólem serca przyjmij do wiadomości to, co ona zdecyduje nie ma sensu się szarpać z kimś kto nie wie, nie rozumie, musi przemyśleć... niech myśli - tydzień to dobry czas na to, żeby (jak osoba dorosła) podjąć decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfdssgd
no wlasnie. i powiem ci ze teraz bardzo sie ciesze ze w koncu i on zrozumial ze nie chce ze mna byc. mamy oboje poukladane zycia z innymi partnerami i jestesmy szczesliwi, bardziej niz bedac wtedy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czym widze jej milosc? w jej oczach, jej gestach. w tych dniach, ktore mielismy ostatnio. To, ze po ostatnim "zerwaniu" to ona chciala wrocic. Przytulala mnie, calowala, byla przy mnie. chociazby nawet w ostatnia sobote pojechalismy turystycznie do innego duzego miasta na wycieczke. Dzien byl idealny pod wieloma wzgledami. Martwi sie o mnie etc. -------------- Ja robiłam to samo co ona, po tym jak pierwszy raz zerwałam. Dlaczego? Dlatego, że lubiłam, ceniłam tego faceta, chciałam go jakoś "oszczędzić", teraz widzę, że to było tylko tchórzostwo z mojej strony. Też mówiłam, że nie czuję tego, co powinnam, ale że chciałabym... Liczyłam, że mi pomoże, że zrobi coś, co "obudzi" we mnie te uczucia, ale nie było to oczywiście możliwe. Skończyło się zauroczenie/ fascynacja i została pustka. Jeśli Ci powie: nie mogę Ci powiedzieć, że Cię nie kocham, to nie znaczy to, że Cię kocha, tylko że nie chce Cię zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz mu list, tym co czujesz...nie długi, takie nawet jak w Twoim poście... i wyślij fim \"Family Man\" z N. Cage.... może nie do końca oddaje waszą sytuację... ale może wraz z filmem zadasz mu pytanie.... czego chesz? dla siebie? dla mnie? Nie wiem na co czekać... nie rozumiem dlaczego jesteś bierna... kochasz walczysz... nie kochasz... odpuszczasz... on kocha coś z tym robicie... nie kocha... idziesz swoją drogą... może jest tak, że on trochę się czuje urażony tym Twoim milczeniem wtedy... i teraz gra twardziela, w głębi serca marząc o Tobie.... no ale to może być tylko odczucie mojego romatycznego serca... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzix chyba nie doczytałaś:D autor jest facetem;) a na cholerę list, skoro ciągle wałkują ten temat? on kocha, ona nie, tyle. co jej film pomoże? że się wzruszy i z przyzwyczajenia/litości/egoizmu podaruje mu jeszcze kilka chwil ze swego życia?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna Margot, no właśnie:) a co do Twojej historii to mówisz, że się otrząsnęłaś z tego? Można zapytać czy długo to trwało? Bo właśnie mi jeden idiota rysuje psychikę, zdaje się podobnie jak Tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiałam taki fajny post, w wkleił się zupełnie inny... nie wiem o co chodzi.. przepraszam autora, bo wyszło, że ignoruje jego problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyniczna87 już tłumaczę jak to było chociaż to jest trochę zakręcone heh no więc po naszej rocznicy, jakos z 2 tyg po niej, powiedział że nie wie co czuje do mnie, że to uczucie chyba wygasa.. zabolało strasznie, ale stwierdziłam że damy radę, że powalczę o to bo miałam plany, nadzieje. on stwierdził żebyśmy zrobili przerwę np tydzień. to były straszne dni dla mnie, ale nadal miałam wiarę że będzie ok, że zrozumie. było w sumie nijak, na wspólnym wyjeździe ze znajomymi traktował mnie jak koleżankę, ale przegryzłam to jakoś. czułam z dnia na dzień jak on się oddala ode mnie. aż w końcu przyjechał i powiedział że zrywa. świat mi się zawalił, odeszłam z pracy, nie widziałam sensu w niczym.ale spotykaliśmy się, nawet po zerwaniu się całowaliśmy - mój błąd że na to pozwoliłam - dawał mi nadzieję. dowiedziałam się że spotyka się z kimś - twierdził że to koleżanka i że z nią nic nie robił. odbyła się rozmowa że weszłam mu na psychikę i wykrzyczał że po zerwaniu całował się z \"nią\" po prostu żygać mi się chciało i poczułam wstręt - od tych jego słów, tych kłamstw moje uczucie pękło. on chce żebyśmy byli przyjaciółmi - ale ja traktuję go jako \"kolegę\". po czasie gdy spotkałam się z dawnym kumplem on zadzownił czy już się dałam innemu - żal .... teraz odnalazłam szczęście , ale ból nadal jest bo zranił mnie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna Margot - no tak, ból zostaje. Jaki bezczelny z tym, że Ty mu weszłaś na psychikę:/ no to dobrze, że odnalazłaś szczęście czy to sama, czy z kimś, kto nie ma takich wątpliwości:) na siłę nic robić nie warto;) chociaż niedawno też czekałam, myślałam, że może poczuje znowu coś więcej, zatęskni..nie narzucałam się absolutnie, ale i tak nie wyszło. Co nas nie zabije to nas wzmocni:D mam nadzieję;) autorze weź to pod uwagę, że nie warto robić nic na siłę i że nie ma sensu czekać, aż drugiej stronie się odmieni, jeśli ta druga strona wprost mówi, że jej aż tak nie zależy jak powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt czekać nie ma po co, czekać jak ta 2 osoba się wyszaleje albo zmądrzeje ? i tracić swoje życie - o nie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×